POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Produkcja piwa i absurdalne przepisy

Miejsce, gdzie warzy się piwo fot.: bom

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Na Dolnym Śląsku działają trzy prywatne browary, które sprzedają piwo własnej marki. To Lwówek Śląski, wrocławski Spiż i browar Widawa w Chrząstawie Małej. W tym ostatnim produkcję uruchomiono parę miesięcy temu.

Od kilku lat w Polsce powstają małe, przydomowe browary. Przybywa książek odnośnie produkcji jasnego pełnego. Na forach internetowych setki osób wymienia się kuflami, etykietkami, kapslami i innymi gadżetami piwnymi.

- To próba ucieczki ludzi od tzw. pasteryzowanych piw koncernowych. Przed wojną każda mniejsza miejscowość na Dolnym Śląsku miała swój browar. Pieniądze ze sprzedaży trunków zasilały budżet powiatu. Piwo produkowano wyłącznie naturalnym sposobem – opowiada Marcin Grzeszczak, znawca polskiego browarnictwa.

Jak powstaje piwo? Cały proces w zależności od rodzaju trunku powstaje od paru tygodni do kilku miesięcy. Podstawowym surowcem jest słód jęczmienny, który się suszy, pali lub wędzi. Piwowar odmierza odpowiednią ilość zmielonego słodu i wrzuca do kadzi warzelnych, które zalewa wodą.

- Dawniej kadzie produkowano z czystej miedzi. Obecne przepisy mówią, że zbiorniki mają być wykonane z nierdzewnej stali kwasoodpornej – mówi Wojtek Frączyk, współwłaściciel browaru Widawa.

 

Śmierć na wydziale fermentacji

Dalszym etapem produkcji jasnego pełnego jest zacier i brzeczka. Surowe piwo odfiltrowuje się z młóta i przepompowuje do kadzi warzelnych. Następnie gotuje się i dodaje chmielu.

- Chmiel jest przyprawą nadającą trunkowi smak. Jedna z teorii mówi, że piwo z chmielem jako pierwsi wymyślili Słowianie. Dzięki niemu słomkowy napój ma goryczkę – podkreśla Małgorzata Frączyk z browaru Widawa.

Ostatnim etapem produkcji jest odwirowanie piwa z resztek chmielu i pozostawienie w chłodni, gdzie zaszczepia się drożdże. W trakcie procesu fermentacji powstaje alkohol oraz duże ilości dwutlenku węgla (CO2). W latach 50-70 w dużych rozlewniach zdarzały się wypadki śmiertelnych zatruć CO2 podczas fermentacji. Zaciągnięcie się gazem powoduje szybką utratę przytomności i zgon w ciągu kilkunastu minut. Od lat 90 wszystkie duże browary muszą posiadać czujki wykrywające stężenie dwutlenku węgla.

 

Absurdalny gąszcz przepisów

W Polsce można produkować dowolne ilości piwa na własny użytek. Jednak, aby go sprzedawać trzeba mieć zezwolenie z wielu urzędów. Do domowej produkcji zniechęcają absurdalne, biurokratyczne przepisy. Na przykład trzeba każdorazowo informować urząd celny, że przelewamy piwo z jednej kadzi do drugiej.

- „Domową” produkcję nadzoruje wrocławski urząd celny. Piwo zawiera alkohol, który podlega szczególnemu nadzorowi podatkowemu. Jednak skala zabezpieczeń i kontrola produkcji jest moim zdaniem grubo przesadzona – dodaje Wojtek Frączyk.

Inaczej jest w Czechach lub Niemczech, gdzie małe browary nie muszą posiadać laboratoriów, czy rozbudowanych danych technicznych wszystkich urządzeń. Piwowar nie musi zawiadamiać urzędu o tym, co robi. Uproszczona jest również forma podatkowych rozliczeń z akcyzy.

 

 

 

Jacek Bomersbach

REKLAMA