Na monumencie widnieją nazwiska 12 milicjantów i trzech członków straży obywatelskiej fot.: bom
Radni z Sobótki chcą przenieść Pomnik Milicjantów do Muzeum Ślężańskiego w Sobótce. Nie chodzi o politykę, ani o teren pod przyszłe inwestycje, ale o wandalizm.
Głaz pamiątkowy na skwerze ulicy św. Jakuba i Kościuszki postawiono w 1964 roku w dwudziestą rocznicę powstania milicji obywatelskiej. W każdy Dzień Milicjanta pod pomnikiem odbywały się apele poległych. Uczniowskie delegacje składały tam kwiaty również podczas rocznicy Rewolucji Październikowej. Na monumencie widnieją nazwiska 12 milicjantów i trzech członków straży obywatelskiej, którzy polegli podczas utrwalania władzy ludowej.
- Uchwałę o przeniesieniu pomnika radni podjęli dawno temu. Teraz wchodzi ona w życie. Nikt z mieszkańców nie protestował. Wszystko odbywa się za zgodą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków oraz Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu – tłumaczy Agata Rekść z biura rady Urzędu Miasta i Gminy w Sobótce.
Powód? Pomnik od 1990 roku był systematycznie dewastowany. Radni uzasadniają: Po transformacji systemu pomnik przestał pełnić swoje funkcje. Niszczeje i co pewien czas pojawiają się na nim wulgarne napisy. Aby uchronić go przed dalszą dewastacją postanowiono przenieść go do muzeum.
- Głaz nie będzie eksponowany w całości. Zdjęte z niego inskrypcje trafią na ścianę placówki. Reszta granitowego głazu nie będzie nam potrzeba – mówi Wojciech Fabisiak, dyrektor Muzeum Ślężańskiego w Sobótce.
Zdania mieszkańców na temat pomnika są podzielone. Niektórzy wspominają czasy dawnych uroczystości, inni postulują, aby go zniszczyć. Młodzież w ogóle nie ma pojęcia, o co chodzi.
Jacek Bomersbach
REKLAMA
REKLAMA
