Przedstawiciel firmy LEMNA: To będzie zakład profesjonalny i nieuciążliwy. Mieszkańcy Malczyc: To niech Pan sobie zbuduje ubikację w domu i zobaczy czy nie śmierdzi.
W takiej atmosferze przebiegały konsultacje społeczne na temat budowy zakładu. - Co to za konsultacje? - denerwował się jeden z mieszkańców Malczyc – Kto o takiej godzinie robi spotkanie, kiedy ludzie pracują we Wrocławiu i nie mają czym na tę godzinę dojechać?
Mieszkańcy Malczyc kategorycznie sprzeciwiają się budowie sortowni i kompostowni w pobliżu ich domów, w obawie przed negatywnym oddziaływaniem odpadów na otoczenie. Wszyscy przybyli wczorajszego popołudnia na spotkanie z firmą Lemna dobitnie i głośno wyrazili swój stosunek do planowanej inwestycji.
W spotkaniu z mieszkańcami brali udział: ze strony inwestora, firmy LEMNA Wrocław Sp. z o.o. - Henryk Arciszewski, członek zarządu, Tadeusz Serafiński, główny technolog oraz Michał Szczęsny, naczelny inżynier budowlany. Zakład odzysku i recyklingu surowców wtórnych ze strumienia odpadów komunalnych, w skład którego będzie wchodzić sortownia, kompostownia i recykling ma powstać na terenie po nieistniejącej już Cukrowni w Malczycach.
Było to pierwsze spotkanie z mieszkańcami w ramach konsultacji społecznych. Jednak emocje na sali dosięgły zenitu.
Dlaczego zakład ma powstać akurat w tym miejscu? Ze względu na obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Malczyc, który dopuszcza na tym terenie lokalizację tego typu inwestycji. Na zlecenie inwestora został opracowany raport oddziaływania inwestycji na środowisko. Zdaniem mieszkańców Malczyc, zwłaszcza budynków położonych w otoczeniu planowanego zakładu, dokumentacja została wykonana nierzetelnie i zawiera szereg niedociągnięć.
W takim razie jakimi argumentami inwestor próbował przekonać mieszkańców do zlokalizowania tej inwestycji właśnie w tym miejscu? – Taki zakład musi powstać. Zmieniają się teraz przepisy unijne. My, jako obywatele, będziemy płacić duże kary do Unii Europejskiej za nie zagospodarowanie odpadów. Musimy takie zakłady budować. My chcemy przeznaczyć na inwestycję 160 mln złotych. Druga rzecz: możliwość pracy dla ludzi. Zakład wygeneruje 150 miejsc pracy. Będzie to rozwój ekonomii i niebagatelne wpływy do budżetu gminy – tłumaczył Henryk Serafiński.
To będzie zakład profesjonalny i nieuciążliwy, zarówno dla pracowników tego zakładu jak i dla mieszkańców. Lemna ma ambitne plany zbudowania takich 15 zakładów w Polsce. Ten będzie pierwszym, wzorcowym - dodaje członek zarządu.
Mieszkańcy są przeciwni powstaniu sortowni śmieci i kompostowni. Uważają, że wybudowanie zakładu wpłynie negatywnie na ich stan zdrowia m. in. przez odór, który będzie się wydobywał w wyniku produkcji. Przedstawiciel firmy Lemna zapewniał ze swej strony najlepsze, nowoczesne zabezpieczenia przed wydostawaniem się uciążliwych zapachów. Mimo to argumenty te nie zdołały przekonać mieszkańców.
Już mamy taki jeden zakład - brykieciarnie. Wszyscy zapewniali, że nie będzie to uciążliwe a okazuje się, że nie da się wytrzymać smrodu, który czuć w powietrzu. Dodatkowo uciążliwy jest pył, który jest nie do wytrzymania – mówi jeden z mieszkańców Malczyc.
Miała być piękna sypialnia dla Wrocławia a okazuje się, że jest smród i brud – głośno twierdzili mieszkańcy.
Ludzie obawiają się, że budowa instalacji do segregacji i kompostowania odpadów spowoduje: emisję do atmosfery zanieczyszczeń i hałasu, odór powstający w procesie sortowania, kompostowania odpadów, uciążliwy ruch pojazdów dowożących śmieci do zakładu jak i odbierających wysegregowane odpady oraz ryzyko awarii eksploatowanych instalacji.
Inwestycja jest na etapie raportu środowiskowego. Ten raport omawiany jest teraz między innymi właśnie z mieszkańcami. Jeżeli uda się nam was przekonać do tego, że warto to robić, to idziemy dalej, jeżeli się nie uda to nie idziem – tłumaczy Henryk Serafiński. Emocje są niepotrzebne, nic nie jest jeszcze zdecydowane ostatecznie. Do pozwolenia na budowę jest daleka droga – dodał, próbując uspokoić zgromadzonych.
Panie wójcie jak Pan się zgadza na takie coś? Żeby taki zakład powstał w centrum, w pobliżu domów? – pytała zdenerwowana mieszkanka Malczyc.
Obawiamy się brudu, smrodu, bałaganu, szczurów, much i zarazków – słychać było krzyki na sali.
Z dzisiejszego spotkania – jak zapewniał wójt - powstanie protokół, w tym protokole powinno być jak najwięcej pytań z państwa strony a firma będzie musiała nam na te pytania odpowiedzieć. To będzie też miało wpływ na moją decyzję w tej sprawie.
Inwestor czeka w tym momencie na wydanie decyzji środowiskowej. Władnym w tej kwestii jest wójt gminy Malczyce Ryszard Skuła. To właśnie od niego zależeć będzie, czy inwestycja powstanie czy nie.
Obecnie raport został wysłany do RDOŚ we Wrocławiu i do Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Środzie Śląskiej oraz prowadzone są konsultacje społeczne.
Okazuje się, że pierwsze rozmowy w sprawie nowej inwestycji miały miejsce już w kwietniu. Jak poinformował zebranych wójt Malczyc wtedy też miało miejsce spotkanie przedstawiciela firmy Eko-Berry z radnymi i wójtem, oraz władzami powiatu, na którym przedstawił perspektywy rozwoju tego terenu przemysłowego oraz wspominał o inwestorze strategicznym, który przyciągnie do Malczyc biznes. Dwa tygodnie temu przywieźli raport a teraz zaczynamy rozmowy i konsultacje – tłumaczy Ryszard Skuła.
Eko-Berry jest częściowym udziałowcem spółki. Firma ta nie jest jak było widać po nastrojach ludzi, dobrze odbierana przez mieszkańców. Nie wierzą oni, że firma ta będzie wiarygodnym udziałowcem w tej inwestycji.
Nowa ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach mówi o tym, że na terenie kraju muszą powstać regiony gospodarki odpadamy a w każdym regionie muszą być zakłady jeden lub więcej, które te odpady będą zagospodarowywać. – tłumaczył główny technolog. Celem tego zakładu jest odzysk plastiku. Na to też będą przeznaczone największe środki finansowe, np. na maszyny myjące. Nasza kompostownia będzie wybudowana w nowoczesnej technologii a jej uciążliwość dla okolicznych mieszkańców będzie znikoma – zapewnia Tadeusz Serafiński.
Niestety do dnia dzisiejszego nie wiadomo, jaki to będzie region, z którego śmieci trafiłyby do zakładu w Malczycach – przyznaje Michał Szczęsny.
Ostateczna decyzja dotycząca budowy zakładu sortowni śmieci i kompostowni zostanie podjęta w ciągu 30 dni od uzyskania opinii Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Jeżeli ta inwestycja będzie przygotowana w taki sposób, że wszystkie wymogi będą spełnione, to moim obowiązkiem administracyjnym jest wydanie decyzji pozytywnej - stwierdził wójt Malczyc
Ze strony mieszkańców padło wiele konkretnych pytań, na które niestety ani wójt ani przedstawiciele firmy nie odpowiedzieli w sposób wyczerpujący.
- Którędy będą te śmieci wożone? Jakimi drogami? To będzie 300 ton śmieci dziennie do przewożenia. Najbliższe posesje to 15 metrów a następne 30 metrów od zakładu. Skąd weźmiecie wodę do procesu produkcyjnego? Co z muchami i szczurami? Co powstanie po produkcji? – pytał jeden z mieszkańców.
Obiecane 150 miejsc pracy nie przekonały mieszkańców. My tego nie chcemy. Koniec i kropka. Nie zgadzamy się na żadne śmieci. – słychać było na sali. W tym twierdzeniu mieszkańcy byli jednomyślni. Nie pojawił się żaden głos za inwestycją.
To, że nie chcecie, to nie jest argument w majestacie prawa - odpowiedział zebranym wójt
Domagamy się referendum – padło z sali. Niestety wójt stwierdził, że referendum nie będzie wystarczającym argumentem przeciw. Powinien Pan zlecić ekspertyzę i wtedy będzie Pan miał fachową opinię – zaproponowała radna Gancarz.
Przeciw tej inwestycji są mieszkańcy, rada sołecka, która przekazała swoje stanowisko na piśmie wójtowi ...czytaj tutaj..... oraz radni, co potwierdziła i głośno oznajmiła przewodnicząca Rady Gminy Mariola Kądziela. Nikt nie chciał skorzystać z propozycji firmy, aby pojechać i zobaczyć na własne oczy jak funkcjonuje taki zakład w innym miejscu.
Co dalej? W przypadku rezygnacji z inwestycji, śmieci będą wywożone poza region. Wiąże się to również z większymi opłatami za odbiór odpadów. Jak udało się nam ustalić, firma nie wystąpiła jeszcze o pozwolenie na budowę. Mieszkańcy zapowiadają, że zrobią wszystko, by go nie otrzymała.
Jak widzę jesteście na nie i to jest meritum sprawy – podsumował dyskusję członek zarządu firmy Lemna. Na pewno jest to nasze ostatnie spotkanie w Malczycach. Ta lokalizacja nie jest chyba dobra, poszukamy innego miejsca. Nic na siłę. Trzeba mieć nie po kolei w głowie żeby to robić, jak mieszkańcy są przeciwni, nie będę z wami wojował. – mówi Arciszewski. Tej wypowiedzi towarzyszyły gromkie brawa.
Podsumowując, spotkanie zorganizowane przez wójta było kompletnie niezorganizowane. Problemy z nagłośnieniem, słabo widoczna prezentacja firmy oraz brak miejsc dla wszystkich zainteresowanych dodatkowo podgrzewały atmosferę na sali. Brakowało moderatora spotkania, który by zapanował nad jego przebiegiem. Równie nietrafionym pomysłem była wyznaczona godzina spotkania. Sami mieszkańcy stwierdzili, że większość pracuje poza Malczycami i nie była w stanie dojechać o tak wczesnej porze.
Jak widać wójt usiłuje przerzucić ciężar zadawania merytorycznych pytań na mieszkańców, przy czym już na ostatniej sesji przewodnicząca Rady Gminy zaproponowała zlecenie zbadania raportu przez ekspertów w tej dziedzinie. Czyżby wójtowi nie zależało na opinii mieszkańców i powołuje się na przepisy prawa, których w żaden sposób nie przybliżył i nie wyjaśnił zainteresowanym?
Na nasze pytanie: Jakie panie wójcie będzie pana stanowisko, skoro widzi pan, że społeczeństwo jest przeciw?
Wójt odpowiedział – Proszę złożyć pytanie na piśmie do Urzędu Gminy, w stosownym czasie ta odpowiedź padnie.
Pozostawiamy tę wypowiedź bez komentarza.
Również nie zainteresował wójta pomysł, żeby skorzystać z pomocy prawników i opracować argumenty przeciw, które firma nie będzie w stanie podważyć. W rozmowie z nami członek zarządu Henryk Arciszewski wielokrotnie podkreślił, że jeżeli dojdzie do budowy zakładu w Malczycach, on sam od tego się odcina. - Ja ze swojej strony też nie chcę takiej inwestycji prowadzić, będę przekonywał resztę zarządu, że to nie jest dobra lokalizacja – podsumował spotkanie reprezentant firmy.
W obecnej sytuacji i przy tak dużym sprzeciwie mieszkańców dziwi postawa Ryszarda Skuły, który nie zadał sobie minimum trudu, aby uspokoić nastroje społeczne.
Co do firmy Lemna, nie ma się co dziwić, że zgłosiła ona konkretną ofertę na dużą inwestycję. Taki teren przeznaczony pod park przemyslowy przyciąga inwestorów.
Czy wójt zignoruje opinie mieszkańców i czy inwestycja dojdzie do skutku, przekonamy się niebawem.
DZ / sroda.Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA