W końcu nadszedł ten dzień, w którym grzeczne dzieci rózgi dostać nie powinny. Czy jesteśmy mali, czy duzi to widok starszego, brodatego pana w czerwonym stroju wywołuje uśmiech na naszych twarzach - być może w worku niesie nam upragniony prezent?
Oficjalnie, patrząc pod kątem historii, Mikołaj był kimś w rodzaju Robin Hooda, przy czym nie okradał bogatych, ale za to dawał co miał biednym - to tak w telegraficznym skrócie. Ale czy patrząc na obecny wizerunek Mikołaja komuś przez głowę przejdzie skojarzenie z żyjącym w III wieku biskupem?
Dziś Mikołaj stał się doskonałym produktem marketingowym, wykorzystywanym z premedytacją na każdym kroku. W sieci jak króliki mnożą się oferty sklepów z seksowną bielizną przeznaczoną dla ponętnych mikołajek, rodzice rozkosznych maluchów mogą zakupić dla swoich pociech mini stroje dziadka mroza, serwisy lajfstajlowe prześcigają się w artykułach poświęconych pomysłom na prezent z okazji 6 grudnia, a przerośnięty mikołaj zachęca do zakupienia super haj tech telefonu z milionami niepotrzebnych nam funkcji, ale za to po zabójczo fantastycznej cenie, z abonamentem na 15 kolejnych lat.
Bohater 6 grudnia jest także obiektem żartów wielu internautów. I tak rubaszny staruszek ukazany nam jest jako agresywny alkoholik z poważną nadwagą, do tego erotoman o różnych orientacjach - tym samym potwierdza się opinia, że wyobraźnia ludzka nie zna granic.
Nie zważając jednak na całą marketingową otoczkę czekamy dziś grzecznie na prezenty od białobrodego mężczyzny w czerwieni!
Express-Miejski.pl
REKLAMA
REKLAMA
