16-letni Igor Czarniecki to młody artysta ze Środy Śląskiej. Mimo młodego wieku ma już na koncie sporo doświadczeń scenicznych, setki godzin spędzonych w studiu i autorskie utwory, które podbijają YouTube. Kim jest Mc Harry?
Echo Średzkie: Moje życie kręci się wokół muzyki? Prawda czy fałsz?
Mc Harry: Cała prawda - żyję muzyką - wstając i idąc do szkoły mam słuchawki na uszach i słucham jakieś playlisty. Wracam i siadam do komputera w studiu i już kleję coś nowego.
A poza tym mój tata jest DJ-em, moja siostra też śpiewa, więc muzyka u nas jest cały czas i moje życie dosłownie jest muzyką.
„Audio-Biografia” - ile procent Igora jest w tym utworze?
Ten numer to trochę przyznanie się do tego, że nie zawsze wszystko robiłem tak, jak powinienem, ale zrozumiałem już pewnie rzeczy i wiem „co z czym się je”. Wiem jak ważne jest doceniać to, co robią dla ciebie inni, a na kogo uważać, żeby nie dać się wplątać w jakieś złe towarzystwo. Tak, jest 100% mnie w tym utworze.
„Żyjmy tym co jest teraz, bez żadnych uczuć, bez żadnych zmartwień”. To najlepsza recepta na życie?
Zdecydowanie tak! Trzeba brać życie takim, jakim jest i cieszyć się nim tu i teraz, bez przejmowania się błahymi sprawami i zamartwianiem się co będzie jutro, albo co by było gdyby.
Trzeba robić i próbować wszystkiego i nie żałować, niż nie robić nic i później żałować, że mogło się to zrobić, a nie zrobiło.
Można powiedzieć, że pochodzisz z muzycznej rodziny. Kiedy wiedziałeś już, że podążysz tą drogą?
To prawda, jak wspomniałem wcześniej mój tata jest zawodowym profesjonalnym Dj-em, robi to od 16-go roku życia. Jego tata, a mój dziadek, grał na perkusji w zespole, a z opowiadań mojego taty, wiem że jego dziadek od strony mamy, również grał, ale na skrzypcach.
A więc moja droga nie mogła być inna. Mój tata uczył mnie grać już od 9-go roku życia, więc wtedy już ta droga się u mnie zaczęła.
Fot. Gmina Udanin
„Antidotum 2.0” nie jest ostatnim utworem nagranym wspólnie z siostrą – prawda czy fałsz? Jak współpracuje Ci się z Justyną?
Prawda - nie jest to ostatni utwór, ale z tego względu, że moja siostra ma mnóstwo swoich obowiązków, bo oprócz śpiewania studiuje we Wrocławiu i pracuje na co dzień, a dodatkowo bierze udział w musicalach, zgranie czasowe bywa problematyczne. Mogę powiedzieć, że mimo wszystko znajduje czas na tę naszą wspólną pasję i zdradzę, że jesteśmy już w połowie tworzenia tym razem jej autorskiego utworu. Współpraca układa się wyśmienicie, więc warto jeszcze trochę poczekać.
„Sylwester jak Stallone” i „Bad Bunny” to dziś najchętniej oglądane klipy na Twoim kanale. Patrząc na pogodę za oknem, oba utwory nostalgicznie wspominają nastrojem letnie słońce. Czy w takich klimatach czujesz się najlepiej?
Co do tych dwóch kawałków historia wygląda tak, że były już zrobione jakieś półtora roku temu, a że nie mogliśmy się zdecydować, który miał by być pierwszy, to wypuściliśmy dwa w okresie letnim, bo numerów, które leżą w tzw. szufladzie jest bardzo dużo, więc będą stopniowo wypuszczane. Co do klimatów to lato jest jednym z najlepszych okresów na kręcenie klipów, a muzycznie po prostu próbuje wszystkiego.
Artysta, DJ, producent muzyczny... Tak opisujesz siebie w mediach społecznościowych. Sam piszesz też swoje teksty. Czy to najtrudniejszy etap powstawania utworu?
Co do opisu w mediach to był tylko do wyboru jeszcze kucharz i akrobata, albo moda i uroda, po prostu wybrałem kategorię, którą przy założeniu konta trzeba wybrać, żeby opisać profil [śmiech]. Większość tekstów jest w 100% moja, ale w niektórych przypadkach również korzystam z doświadczenia mojego taty, który może nie każdy wie, napisał kilka piosenek różnym innym artystom. Samo napisanie słów nie jest najtrudniejszym etapem. Myślę, że zdecydowanie trudniej jest znaleźć pomysł i zrobić dobry beat i później ułożyć to w całość.
Mc Harry, czy ten pseudonim ma swoją historię? Jak i kiedy powstał?
MC to mistrz ceremonii, raper zabawiający publiczność rymowaną improwizacją. Harry wzięło się od tego, że jeszcze niecały rok temu nosiłem okrągłe okulary bardzo przypominające te, które nosił Harry Potter. Historia jest taka, że któregoś wieczoru, wraz z rodziną i znajomymi wymyślając dla mnie pseudonim padło: „Ty to jesteś taki Harry trochę” - dodaliśmy Mc i powstał Mc Harry.
Muzyczne inspiracje młodego Igora to...?
Tu mogę wszystkich trochę zdziwić, ale pamiętam jak byłem naprawdę jeszcze bardzo, bardzo mały i przysłuchiwałem się bogatej dyskografii mojego taty, który musiał mieć dosłownie wszystko, żeby móc grać na różnego rodzaju imprezach, ale w tamtym czasie w mojej głowie były piosenki zespołu Dżem. Tego słuchaliśmy wszędzie: w domu, w aucie i podczas wyjazdów na wakacje. Większość z nich pamiętam do dzisiaj prawie na pamięć, chociaż teraz robię zupełnie inną muzykę.
Nagrania w studiu czy koncerty na żywo?
Tu krótko: kocham tworzyć coś nowego, ale kocham też bezpośredni kontakt z publicznością, aby móc pokazywać im to, co zrobiłem w studio. Wtedy patrzę i obserwuję ich reakcję.
Masz za sobą już wiele występów na żywo. Czy jest jedno wydarzenie, które wspominasz najlepiej?
Chciałem zaznaczyć, że są to dopiero początki i każdy z występów był w jakimś stopniu wyjątkowy. Wszystkie wspominam dobrze, szanuję i cenię każdego, kto chciał poświęcić swój czas, aby przyjść na mój koncert, doceniam każdego, kto mi kibicuje i bardzo dziękuję wszystkimi i każdemu z osobna.
Nie spytamy gdzie widzisz siebie za 5 czy 10 lat, ale jakie plany na najbliższe miesiące ma MC Harry?
Jak wspomniałem na początku, budzę się rano i idąc do szkoły może mi przyjść jakiś pomysł do głowy, który od razu realizuję. Mam mnóstwo produkcji, które są w trakcie realizacji i takich, które są już gotowe i czekają na nagranie do nich teledysków. Jest też pomysł, aby od nowego roku wypuszczać jeden numer w miesiącu, a więc 12 nowych numerów w następnym roku być może ujrzy światło dziennie. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Zapraszam do obserwacji mojego kanału na YouTube i śledzenia moich social mediów. Ja się dopiero rozkręcam!
Więcej o artyście znajdziecie na:
echo
REKLAMA
REKLAMA