Już w najbliższą niedzielę (29.08) zespół Panthers Wrocław rozegra ostatnie domowe spotkanie fazy zasadniczej European League of Football.
Rywalem podopiecznych trenera Jakuba Samela będzie ekipa Berlin Thunder, czyli drużyna, z którą w pierwszym spotkaniu Panthers zwyciężyli na wyjeździe 45:26. W tak prestiżowych rozgrywkach nie można jednak nikogo lekceważyć, a wszyscy fani futbolu amerykańskiego w stolicy Dolnego Śląska mają świadomość, że ich ulubieńców czeka niełatwa przeprawa.
Zawodnicy Panthers doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że najbliższe spotkanie może okazać się kluczowe w kontekście walki o miejsce w fazie play-off. Odniesione niewiele ponad miesiąc temu zwycięstwo nad rywalami z Berlina stawia ich w roli faworytów, ale stawka European League of Football jest bardzo wyrównana. W rozgrywkach dedykowanych europejskiej elicie o ostatecznych rozstrzygnięciach potrafią zadecydować detale i pojedyncze błędy.
– Powiedzieć, że liczymy na wygraną to jak nie powiedzieć nic. My niedzielny mecz po prostu musimy wygrać, jeśli chcemy nadal być blisko awansu do fazy play-off. Nie ma tu znaczenia wynik pierwszego, wyjazdowego spotkania. Liga w każdej kolejce pokazuje, że nie ma faworytów i każdy może wygrać z każdym, dlatego podchodzimy do tego meczu jak do najważniejszego w sezonie. Chwila dekoncentracji może zakończyć się fatalnie – powiedział Prezes Zarządu Panthers Wrocław, Michał Latoś.
Największym atutem drużyny Berlin Thunder jest znakomita formacja obronna, która potrafi wywierać presję na przeciwnikach i w ten sposób zmuszać ich do błędów. Ofensywa ekipy ze stolicy Niemiec opiera się zaś na korpusie skrzydłowych i to właśnie odcięcie ich od podań może okazać się w niedzielę kluczem do sukcesu. Bardzo istotne będzie też unikanie własnych błędów – jeśli zawodnicy Panthers zachowają odpowiedni poziom koncentracji i zrealizują założenia taktyczne, znacząco zbliżą się do upragnionych play-offów. Niedzielne zwycięstwo sprawi bowiem, że będą już praktycznie pewni awansu. Nie odbierze im tego nawet minimalna porażka w ostatniej kolejce sezonu regularnego.
– Na pewno nie kalkulujemy i nie liczymy małych punktów. Naszym zadaniem jest wygrać dwa mecze i wejść do półfinału z pewnym bilansem 6-4. Jeśli polegniemy, porażka w kolejnym spotkaniu może oznaczać dla nas koniec sezonu. Leipzig Kings, z którymi bijemy się o miejsce w play-offach, w ostatnich meczach imponują skutecznością. Tydzień temu pokonali faworyzowanych Cologne Centurions, do tego ostatnie spotkanie zagramy u nich w domu. Nie możemy pozwolić, aby nasz los był w ich rękach – przyznał Prezes Michał Latoś.
Pojedynek Panthers Wrocław z Berlin Thunder będzie ostatnim spotkaniem sezonu regularnego European League of Football, które zostanie rozegrane na Stadionie Olimpijskim. Zawodnicy gospodarzy liczą na wsparcie i doping kibiców. Fani zaś mogą spodziewać się – jak zawsze – mnóstwa atrakcji i przekąsek zapewnionych między innymi przez firmę Tarczyński oraz KFC. Zespół Panthers wierzy, że niezależnie od pogody, w najbliższą niedzielę Wrocław stanie się najgorętszym miejscem na futbolowej mapie Europy.
Spotkanie z Berlin Thunder rozpocznie się punktualnie o 13:00. Atrakcje przed stadionem i rodzinny piknik czekają na kibiców od 11:00. Bilety są już w sprzedaży na stronie: https://bit.ly/PanthersThunder
mpr
REKLAMA
REKLAMA