Pracownicy pogotowia to cisi bohaterowie tych trudnych czasów. Zapytaliśmy pracowników średzkiej placówki jak wygląda teraz ich praca i co radzą mieszkańcom powiatu.
– Czy druga fala koronawirusa zaskoczyła was?
Druga fala koronawirusa nie jest dla nas zaskoczeniem. Kto uważnie śledził opinie ekspertów i interesował się tematem, ten wiedział, że już w maju, czerwcu przewidywano lawinowy przyrost zachorowań w okresie jesienno - zimowym. Wpływ na to miało również wakacyjne rozprężenie, które przyszło po zmęczeniu wiosenną izolacją, podnosząc ilość interakcji społecznych do wartości sprzed epidemii. Wraz z niewielką w lecie liczbą odnotowywanych zachorowań i testów stworzyło to na iluzję, że choroba jest pod kontrolą i właściwie możemy już o niej zapomnieć. Na wiosnę wykonaliśmy olbrzymią pracę jako społeczeństwo, którą niestety bardzo łatwo roztrwoniliśmy w ciągu wakacji.
– Jak wygląda teraz wasz dzień pracy? Zwiększyła się liczba wyjazdów i interwencji?
Przy obecnym tempie rozwoju pandemii, coraz częściej wyjeżdżamy do pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2, którzy z różnych powodów nie dostali się, bądź zostali odesłani od lekarza POZ. Czasy realizacji takich zleceń są znacznie dłuższe, gdyż wymagają od nas uprzedniego odpowiedniego zabezpieczenia środkami ochrony indywidualnej - pełny kombinezon. W momencie podjęcia decyzji o przewiezieniu do szpitala dochodzi szukanie miejsca dla takiego pacjenta, bo szpitale mają ograniczoną ilość miejsc izolowanych. Postój na podjeździe wraz z innymi zespołami - wszak pacjenci nie przestali mieć udarów czy zawałów i nadal zdarzają się wypadki losowe itd. - również się wydłuża, gdyż zespoły przyjmowane są pojedynczo, aby ograniczyć interakcji pomiędzy załogami i pacjentami. Po zakończeniu takiego wyjazdu należy jeszcze wrócić do miejsca stacjonowania, w odpowiedni sposób ściągnąć kombinezony, a wnętrze ambulansu poddać dezynfekcji, aby było bezpieczne i gotowe na kolejny wyjazd. Dezynfekcja i uzupełnienie pojazdu trwa nawet półtorej godziny. Ciągnie to za sobą oczekiwanie kolejnych zleceń, często po kilka godzin.
– Czy wasza sytuacja odnośnie zaopatrzenia w środki ochrony bezpośredniej i sprzęt medyczny jest lepsza niż na wiosnę?
W obecnym momencie odzież ochronna i środki dezynfekcji są szeroko dostępne. Mieliśmy, jak cały świat, problemy z ich dostępnością na wiosnę, ale z ogromną, bezinteresowną pomocą przyszli nam obywatele naszego powiatu oraz samorządowcy, za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczni i z tego miejsca chcieliśmy podziękować.
– Tak, wszyscy pamiętamy jeszcze ogólnopowiatową akcję pomocy służbom ratowniczym. Jak sprawuje się Lukas 3, zakupiony dzięki datkom mieszkańców i lokalnych władz?
Za podarowanie Lukasa również chcielibyśmy gorąco podziękować. To wspaniały prezent, który mieszkańcy powiatu, przy wsparciu lokalnego samorządu, tak naprawdę podarowali sami sobie. Maszyna ta - uciskając klatkę piersiową w trakcie zatrzymania krążenia - zwalnia ręce jednego z ratowników, pozwalając nam działać szybciej i sprawniej. Mieliśmy już wiele razy okazję wykorzystywać Lucas 3 w naszej pracy, choć z oczywistych względów, chcielibyśmy, aby działo się to jak najrzadziej.
– Czy przejście naszego powiatu z żółtej do czerwonej strefy oznacza dla was jeszcze trudniejszy czas?
Przejście całego kraju do czerwonej strefy stało się niestety faktem. Prosimy wszystkich Państwa o zachowanie ostrożności i stosowanie się do obostrzeń sanitarnych. Dbajmy o siebie nawzajem, troszczmy się o naszych seniorów, nośmy maseczki, żeby nie narażać siebie i innych. Jeśli musimy wezwać pogotowie, to pamiętajmy o założeniu maseczek i przewietrzeniu pomieszczenia, w którym ma być badany pacjent. W razie objawów infekcji górnych dróg oddechowych pierwszy powinien być kontakt telefoniczny z lekarzem POZ, teleporada. Na tej podstawie lekarz skierować może pacjenta na wymaz w kierunku koronawirusa. Stosujmy samoizolację w tego typu sytuacjach. Podejmując te naprawdę podstawowe środki ostrożności minimalizujemy ryzyko zakażenia i przeniesienia ewentualnej choroby na innych.
– Czy w Państwa ocenie służba zdrowia radzi sobie z lawinowym wzrostem zachorowań? Mówiąc kolokwialnie - jest jeszcze wydolna?
Co do wydolności służby zdrowia w Polsce to na pewno zespoły ratownictwa z ościennych powiatów pomagają sobie wzajemnie i robiły to jeszcze przed pandemią. Każdego tygodnia zdarza nam się obsługiwać zlecenia wyjazdowe w powiecie wołowskim, a czasem nawet we Wrocławiu. Zespoły z tych powiatów obsługują również zlecenia w naszym powiecie pod naszą nieobecność. W chwili obecnej, przy dłuższym czasie oczekiwania zespołów na SORach i maksymalnie eksploatowanych ambulansach może dochodzić do sytuacji, w której zabraknie na czas karetki dla osoby w stanie nagłego zagrożenia życia. Dlatego też prosimy Państwa serdecznie o rozwagę i dzwonienie pod numer alarmowy wyłącznie wtedy, kiedy to niezbędne, gdyż nasz powiat obsługują jedynie dwa zespoły ratownictwa medycznego. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie i życzymy wszystkim zdrowia!
- My tez życzymy Państwu dużo zdrowia i dziękujemy za znalezieniu czasu na tę rozmowę.
eska - echosredzkie.pl
REKLAMA
REKLAMA