Ostatni odcinek MasterChefa nagrywany był w Meksyku. Kucharze-amatorzy w niemalże 40-stopniowym upale przygotowywali posiłki dla 57 osób.
Wcześniej zadaniem każdego z pięciu uczestników było zagłębienie tajników lokalnej kuchni, aby na tej podstawie przygotować przystawki i dania główne dla 57 osób. Zadanie było o tyle trudne, że kucharze gotowali w pełnym słońcu, w upale. Do tego dochodziło ciepło kuchenek. Warunkom tym uległ średzianin, który miał wyraźne problemy ze zdrowiem.
- Jak wyjdę na słońce to od razu mi się duszno robi, serce mnie kłuje. Nie wiem, jakiś udar słoneczny albo coś takiego. Nie mam siły iść do gości – mówił w trakcie programu. Ostatecznie nie wydał przygotowanych przez siebie potraw, bowiem został zabrany do szpitala. W efekcie opuścił program.
W Internecie rozszalała się burza. Pojawiło się gros negatywnych komentarzy pod adresem stacji. - To niesprawiedliwe, takie warunki nie do gotowania, ale na wytrzymałość w tym ukropie - skomentowała na naszym profilu na Facebooku Jadwiga. - A tak w ogóle to żeby w jakimś cieniu nie zrobić gotowania tylko tak na "patelni", żeby co? Podnieść oglądalność? Czy wykończyć kucharzy - pytała Marzena. Fani programu pytali dlaczego narażano zdrowie uczestników i nie gotowano w cieniu, czy - w przypadku Mariusza - dlaczego nie wydano przygotowanych przez niego potraw.
W oświadczeniu nadesłanym do redakcji Wprost.pl Adrian Jabłoński z biura prasowego TVN Discovery Polska ponformował, że produkcja zadbała o najlepsze możliwe warunki dla uczestników programu oraz całej kilkudziesięcioosobowej ekipy. - Jednocześnie chcemy podkreślić, że producenci nie mają wpływu na inne czynniki wpływające bezpośrednio na samopoczucie zawodników. Wszystkim osobom pracującym na planie towarzyszy profesjonalna opieka medyczna, a w przypadku ryzyka utraty zdrowia, zdjęcia są przerywane - czytamy w komunikacie prasowym.
Już po programie na swoim koncie na Facebooku z uczestnikami programu pożegnał się także Mariusz Komenda. - Niestety nadszedł ten dzień. Dzień, w którym muszę pożegnać się z najwspanialszą kuchnią na świecie - kuchnią MasterChef - napisał. - Skończyło się coś, żeby mogło zacząć się coś! Jeszcze raz dziękuję i przepraszam że nie dałem rady - dodał na zakończenie.
emka
REKLAMA
REKLAMA