Mimo przyjętego harmonogramu nocnych i świątecznych dyżurów aptek, nie wszystkie placówki sprzedające lekarstwa wywiązują się ze swoich obowiązków.
Z taką informacją zgłosił się wczoraj (11 listopada) do nas jeden z naszych Czytelników. - Coś z tą apteką jest nie tak. Powinna mieć dyżur, a jest zamknięta. Dzwoniłem dzwonkiem i nic to nie dało. Były ze mną też inne osoby, a tu takie cyrki. Dowiedziałem się od jednej z pań, że to nie pierwszy taki raz - napisał w liście skierowanym do redakcji. Mowa o aptece przy placu Wolności 76. Jak dodaje Czytelnik na drzwiach widnieje kartka z informacją, że od 11 do 25 listopada placówka jest zamknięta z powodu urlopu. - Czyli od dnia, w którym ma dyżur. Dobrze, że potrzebuję leki dla dorosłego, a nie dla dziecka. Tak nie powinno być - kwituje.
Harmonogram nocnych i świątecznych dyżurów aptek jest ogólnodostępny i ustalany przez starostwo powiatowe w drodze stosownej uchwały. - W chwili, gdy któraś z placówek z jakichś powodów nie może pełnić dyżuru, wówczas zwyczajowo zamienia się z inną, aczkolwiek taka informacja powinna niezwłocznie trafić do naszego wydziału, abyśmy mogli poinformować mieszkańców. Tym razem nie otrzymaliśmy żadnego pisma w tej sprawie - informuje Sebastian Burdzy, wicestarostwa powiatu. - Nie mamy żadnych narzędzi prawnych, aby egzekwować zapisy podjętej uchwały. Skargi mieszkańców przekazujemy do nadzoru farmaceutycznego.
- Apteki mają obowiązek stosowania się do prawa miejscowego, w tym przypadku mówimy o zapisach uchwały rady. Nieprzestrzeganie prawa, jego złamanie, skutkować może cofnięciem zezwolenia na prowadzenie punktu - informuje Dominika Wiśniowska, zastępca Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego. Dodaje także, że po wpłynięciu skarg od mieszkańców, przekazanych przez starostwo, inspektorat każdą sprawę bada indywidualnie i na tej podstawie podejmuje ostateczną decyzję w sprawie danej placówki.
emka
REKLAMA
REKLAMA