12 sierpnia syndyk masy upadłościowej PCZ po raz drugi wystawił budynek szpitala na sprzedaż. Termin składania ofert mija 13 września tego roku.
Działalność szpitala pod kierownictwem spółki z grupy PCZ zakończyła się w 2016 roku, wraz z zamknięciem ostatniego pracującego tam oddziału pediatrycznego. Przez ostatnie lata toczyła się batalia powiatu o odzyskanie nieruchomości, a co za tym idzie: pieniędzy z jej sprzedaży, do której doszło w 2012 roku. Ostatecznie w 2017 roku budynek trafił pod zarząd syndyka, czego oczekiwanym od miesięcy skutkiem było ogłoszenie przetargu na sprzedaż obiektu. Stało się to w drugiej połowie marca. Cena wywoławcza całości (działka, szpital z wyposażeniem oraz budynek gospodarczy) opiewała na kwotę blisko 8,6 mln złotych netto (ponad 10,5 mln brutto). Ostatecznie nikt jednak nie złożył oferty.
- Zaproponowana przez syndyka kwota była dla nas zdecydowanie za wysoka. Budżet powiatu nie udźwignąłby takiego wydatku - informuje Krzysztof Szałankiewicz, starosta.
W lipcu doszło do spotkania wierzycieli, w trakcie którego wyrazili oni zgodę na obniżenie ceny wywoławczej za nieruchomość. - Niestety tylko o 20 procent. Dobra wiadomość jest jednak taka, że syndyk uwzględnił nasze argumenty, dzięki czemu sprzedaż nieruchomości podlegać będzie zwolnieniu z podatku VAT. Niestety nie dotyczy to wyposażenia budynku, w efekcie czego łączna kwota przetargu opiewać będzie na kwotę około 7 mln złotych - informuje Sebastian Burdzy, wicestarosta powiatu.
Nowe ogłoszenie o przetargu pojawiło się 12 sierpnia. Cena wywoławcza za nieruchomości, przy uwzględnieniu 20 proc. obniżki, wynosi 6,2 mln złotych (bez VAT). Sam zakup wyposażenia to koszt rzędu 790 tys. złotych (z należnym już podatkiem VAT). Podmiot, który weźmie udział w przetargu, będzie zatem musiał liczyć się z wydatkiem na poziomie 7 mln złotych. To o ponad 3 mln mniej, aniżeli kwota z marca tego roku. - Nie będziemy ukrywać, że nadal jest bardzo wysoka. Jesteśmy w stałym kontakcie z syndykiem. Przed nami bardzo trudna i ważna decyzja, i jest to nasz temat priorytetowy. Podejście zarządu powiatu nie zmieniło się w tej materii - chcemy budynek odzyskać - dodaje Sebastian Burdzy.
emka
REKLAMA
REKLAMA