POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Młodzi zdolni: Paulina Kucza

Paulina Kucza fot.: mpr

Poprosiliśmy dyrekcje powiatowych placówek oświatowych o wytypowanie tych naj naj... uczniów w swoich szkołach. 

W pierwszej części rozmawialiśmy z Jakubem Warzychem. W drugiej z Aleksandrą Pietrzak. Dziś z Pauliną Kuczą, uczennicą Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego.

– Paulino, czy miła jest świadomość, że z całej szkoły ty zostałaś wytypowana do tego wywiadu jako najlepsza uczennica? Co trzeba zrobić, aby zasłużyć na takie wyróżnienie?

Oczywiście, że było mi bardzo miło i jest tak nadal (śmiech). Bardzo się cieszę, że zostałam tak wyróżniona i mogę uczestniczyć w tym wywiadzie. Jeśli chodzi o kwestie dlaczego ja, to myślę, że wiąże się to z całą moją nauką w tej szkole. Teraz jestem już absolwentka, ale spędziłam tu sześć lat – 3 w gimnazjum i 3 w szkole branżowej. Trzy razy miałam czerwony pasek na świadectwie, w 2015, 2018 i teraz w 2019 roku, ale chyba najważniejsze jest to, że nie sprawiałam nauczycielom żadnych kłopotów i tak wyrobiłam sobie dobrą opinię. Oczywiście bardzo dobrze się uczyłam, moi koledzy z klasy również, ale oni nie przykładali wagi do zdobywania wyższych ocen. Ja wyznaczałam sobie poprzeczkę wysoko i starałam się zawsze ja osiągnąć. Tak było z czerwonym paskiem w 2015 roku. Postanowiłam i zdobyłam! Brałam też udział w wielu szkolnych konkursach, np. wiedzy o Janie Pawle II. Występowałam w bajce „Czerwony kapturek szuka księcia”, w której grałam główną rolę. Byłam też aniołem stróżem w przedstawieniu o Marii i Józefie. Wiele razy byłam narratorem i prowadziłam szkolne apele. Byłam też głównym bohaterem specjalnego recitalu. Zrobiła go dla mnie pani Ewa, z okazji moich 18-tych urodzin i na nim prezentowana była moja twórczość. Mało kto wie, że piszę opowiadania i wiersze. Pani Ewa dowiedziała się o tym i zrobiła mi taką niespodziankę. Byli na nim rodzice i byli zaskoczeni moją twórczością i recitalem. I chyba ta moja aktywność plus dobre oceny wpłynęły na decyzję pani dyrektor… Tak myślę…

– Być może zabrzmi to banalnie, ale takie pytanie musi w takim wywiadzie paść – lubisz się uczyć?

Jest takie powiedzenie „człowiek uczy się całe życie” i ja się z nim zgadzam. Wiedza jest bardzo potrzebna, ale to bardzo obszerny obszar i trudno posiąść ją w całości. Dlatego powinniśmy starać się zdobyć chociaż jej część, cząstkę… Ja chętnie się uczę, bo lubię poznawać nowe rzeczy i różne ciekawostki. Warto też wspomnieć i pamiętać o lekcjach, w takim szerszym znaczeniu… Smutne, ważne wydarzenia to też lekcje. Wyciągam z tego wnioski i uczę się co jest dobre a co złe, co warto robić, a czego nie wypada i nie powinno się robić.

– Jesteś też bardzo dobra w sportach. Jako jedyna zdobyłaś sportowe stypendium Starosty Powiatu Średzkiego.

Powiem tak – sport towarzyszy mi od najmłodszych lat. Już jako małe dziecko lubiłam grać w pikę, a z kolei w podstawówce bardzo dobrze biegałam i to wszystko przekładało się na bardo dobre oceny z wychowania fizycznego. Uwielbiam sport, a przede wszystkim szanuję, bo uczy dyscypliny i wyrabia charakter. Mój tata jest bardzo aktywny - biega i ćwiczy i być może to wpłynęło na mnie (śmiech). Moje pływanie nie było krótką przygodą. Udział i zwycięstwo w Mistrzostwach Polski w Pływaniu w 2017 roku to było bardzo ważne wydarzenie. Moja nauczycielka pani Dominika złożyła mi propozycję startu w turnieju i ja chętnie podjęłam się tego, w myśl zasady „żyje się raz”. Jeśli mój start okazałby się porażką, to mogłabym mówić, że chociaż próbowałam i wytrzymałam, bo treningi przed turniejem były bardzo intensywne i meczące. Trenowałam wtedy 2-3 razy w tygodniu na basenie, a do tego ćwiczenia rozciągające w domu. No i przyszedł dzień… W pierwszym dniu, takim jakby sprawdzającym, udało mi się pokonać mistrzynię Europy, i co ciekawe – nie wiedziałam, że jest to prawdziwa sensacja, dopiero moje współlokatorki mi to wyjaśniły. W drugim dniu były właściwe zwody i zajęłam na nich II miejsce, pokonując 50 metrów stylem grzbietowym w czasie 1,077 sek.Moi koledzy z klasy życzyli mi I i II miejsca i wszytko to się sprawdziło…

– Czy wakacje również spędzasz aktywnie?

Tak spędzam je aktywnie, ale jest to aktywność zawodowa. Zaraz po szkole dostałam propozycję pracy w jednym z przedszkoli w Środzie Śląskiej i ją przyjęłam. Oczywiście po pracy też znajduję chwilę na sport i moje najważniejsze hobby - pisanie, o którym już wspominałam. Jak na razie to pisanie do szuflady. Nie myślałam o jakiejkolwiek publikacji, bo najpierw musiałbym znaleźć osobę, która to przeczyta, oceni i doradzi czy są to rzeczy warte pokazywania. Rodzice jak na razie znają tylko wiersze… Może przyjdzie kiedyś taki czas, że moje opowiadania i kryminały ujrzą światło dzienne. Na razie jeszcze o tym nie myślę.

– Paulino, wspomniałaś, że spędzałaś w szkole specjalnej cześć lat. Jak będziesz wspominać ten okres?

Na pewno będą to wspomnienia pozytywne. Sześć lat pozwoliło mi bardzo zżyć się z tą szkołą, zarówno z kolegami jak i nauczycielami. Dlatego ten koniec roku był dla mnie wyjątkowo smutny. W naszej szkle wszyscy traktujemy się jak jedna wielka rodzina. Bywają nieporozumienia i tzw. fochy, ale to bardzo szybko mija. Jestem wdzięczna nauczycielom za wiedzę, którą się ze mną dzielili, ale też za wskazanie drogi, bo młodym ludziom bardzo trudno decydować o swojej przyszłości i dalszej edukacji. Ja wybrałam zawód kucharza i chociaż nie widzę się „przy garach” to na pewno zdobyłam wiedzę, która przyda mi się w dorosłym życiu. Na pewno będę dobrą gospodynią domową (śmiech). Teraz pracuję jako pomocnik kucharza i cieszę się z tego, bo bycie samodzielnym kucharzem to, jak na razie dla mnie, bardzo stresujące zadanie.

Wrócę jeszcze do relacji w naszej szkole. One są szczególne, bo nasi nauczyciele to również nasi opiekunowie i często przyjaciele. Bardzo bym chciała, aby mówiąc o naszej szkole - specjalny ośrodek miało się na myśli - wyjątkowy. Mój nauczyciel pan Krzysiu tak właśnie mówi o nas, uczniach. Chciałbym, aby więcej osób tak myślało, i nasza szkołę postrzegało jako szanse na dobrą edukację i wychowanie.

Rozmawiała: Ewa Sikora

REKLAMA


REKLAMA