Pierwszym przetarg na sprzedaż budynku po byłym spzitalu zakończył się fiaskiem. Nikt nie złożył oferty. Czekamy na drugie ogłoszenie i obniżenie ceny za nieruchomość.
Cena wywoławcza podana przez syndyka masy upadłościowej PCZ w pierwszym ogłoszeniu o przetargu opiewała na kwotę około 10,5 mln złotych brutto. - Nie wpłynęła żadna oferta - informuje Jacek Hampelski, przedstawiciel syndyka, który w rozmowie z nami, że do końca czerwca ogłoszenie o sprzedaży powinno zostać ponowione. Tym razem cena wywoławcza prawdopodobnie opiewać będzie na kwotę o około 30 proc. niższą. - Zadecyduje o tym rada wierzycieli - dodaje Hampelski.
Już po zakończeniu procedur związanych z pierwszym przetargiem radni powiatu średzkiego udali się z wizytą do wnętrz budynku po dawnym szpitalu, aby ocenić jego stan. Wielu, już po kilku minutach "zwiedzania", nie ukrywało zaskoczenia. - Mówiono nam, że to ruina, tymczasem większość pomieszczeń jest wyremontownych - mówił w trakcie obchodu Marek Majerowski.
W trakcie przeszło godzinnej wizyty w murach budynku pojawiały się skrajnie różne opinie na temat przyszłości placówki i tego, czy powiat powinien wziąć udział w drugim przetargu.
- To była moja druga wizyta w przeciągu dwóch tygodni w tym obiekcie. Budynek jest po częściowym remoncie, w stanie nawet niezłym. Przed nami wykup budynku i uważam, że powinniśmy to zrobić. Sprawą dyskusyjną jest: za ile. Będę starał się kupić go za jak najniższą cenę. Decydujący głos będzie tu miał zarząd powiatu i rada powiatu - komentuje Krzysztof Szałankiewicz, starosta powiatu.
Radni mówili o możliwościach uruchomienia w budynku na nowo szpitala, bądź innej placówki medycznej.
- Na gorąco możemy stweirdzić, że jak na nasze potrzeby średzkie, miasta Środa Śląska, które liczy tylko 9400 mieszkańców, to ten szpital jest zbyt wielki, zbyt okazały. Zlecimy opracowanie przestrzenno użytkowej obiektu i na pewno z tej koncpecji wyciągniemy to, co jest najlepsze. Prawie wszyscy radni i mieszkańcy powiatu średzkiego są za tym, aby był SOR, żeby nasi mieszkańcy nie musieli oczekiwać w kolejkach w szpitalach wrocławskich czy jakichś innych. Myślimy nad ZOLem, nad oddziałem rehabilitacji, dlatego że w Środzie Śląskiej na rehabilitację czekamy pół roku. Ten nasz budynek nadawałby się do takich celów. Na pewno gabinety specjalistyczne. Myślę, że znajdziemy chętnych do korzystania z tego obiektu, mówię o wynajmie, tym bardziej, że są braki lokalowe na rynku. Mamy też możliwość ściągnięcia mieszkańców Wrocławia, którzy są po jego zachodniej stronie, szczególnie okolice Leśnicy, którzy mogliby skorzystać z oferty - dodaje starosta i podkreśla, że w jego opinii jest jedno rozwiązanie.
- Budynek musimy wykupić. A później będziemy się zastanawiać co zrobić, korzystając z opinii wyspecjalizowanej firmy, z uwzględnieniem potrzeb mieszkańców. Póki co negocjujemy z firmą cenę. Oferta jest zbyt wysoka - mówi.
W trakcie wizytacji Honorata Dulska pytała o możliwość porzucenia pomysłu wykupu starego budynku i wybudowania nowego, spełniającego wszystkie normy w innym miejscu.
- Na początku swojej kadencji też bardzo mocno zastanawiałem się nad budową szpitala, jednak po konsultacjach i rozeznaniu cen doszedłem do wniosku, że jest to nierealne. Głównie z przyczyn finansowych. Wybudowanie szpitala kosztowałoby nas co najmniej 30 mln. Nie ma na ten cel żadnego dofinansowania. To ogromna przeszkoda. Wiele osób zarzuca nam budowę CeKA, ale tam otrzymaliśmy ponad 6 mln złotych. Szpital musielibyśmy wybudować z własnych pieniędzy. To nierealne - odpowiada Krzysztof Szałankiewicz.
emka
REKLAMA
REKLAMA