POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Bezpartyjni Samorządowcy - opozycja w radzie powiatu nabiera na sile

Radny powiatowy Marek Majerowski fot.: mpr

Rozmowa z radnym powiatowym Markiem Majerowskim m.in. o szpitalu, CKA i celach Bezpartyjnych Samorządowców.

Decyzja członka Bezpartyjnych Samorządowców - Krzysztofa Szałankiewicza, który w kluczowym momencie rozmów o koalicji doszedł do porozumienia z innymi grupami, była dla Was zaskoczeniem. Jak ją odbieracie? 

Marek Majerowski: Trudno ocenić decyzję Krzysztofa Szałankiewicza o przystąpieniu do koalicji PO-PSL, bo to jego indywidualna decyzja. Do dziś zastanawiamy się, jaki był prawdziwy motyw i cel przystąpienia do tej koalicji, ponieważ z naszej strony jako Bezpartyjnych Samorządowców również Krzysztof Szałankiewicz otrzymał propozycję zajęcia wysokich stanowisk w Zarządzie Powiatu, konkretnie starosty powiatu.

Kolejną zaskakującą kwestią są jego wcześniejsze deklaracje o lojalności i pełnej współpracy (swoje prywatne ambicje musimy wyhamować). Naszym celem wyborczym jako grupy Bezpartyjnych Samorządowców było dokonanie zmian w podejściu do zarządzania powiatem. Uważamy, że dotychczasowa ponad 12-letnia formuła sprawowania władzy wypaliła się i nie przynosiła oczekiwanych przez mieszkańców efektów. Nie jest tajemnicą, że współpraca powiatu z niektórymi gminami jest znikoma i poprawy tych relacji w bliższej perspektywie nie widać. Podsumowaniem decyzji Krzysztofa Szałankiewicza niech będą jego słowa "Najważniejsze, aby nikt od nas, czyli Bezpartyjnych Samorządowców, nie przeszedł do PO lub do Dla Gminy i Powiatu". W tym miejscu chciałbym zatem zaapelować do starosty, aby ze swojego profilu społecznościowego usunął logo Bezpartyjnych Samorządowców.

A jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Adam Ruciński? Wielu osobom, poprzez niektóre decyzje, zachowania może wydawać się, że to on jest głównym motorem działań opozycji.

Marek Majerowski: Adam Ruciński jest burmistrzem Środy Śląskiej i tylko taką rolę dla nas odgrywa. Chciałbym tu też podkreślić, że po wielu latach można faktycznie mówić o opozycji w powiecie. Oczywiste jest, że pierwsze półrocze to czas na wdrożenie się – zarówno nowych radnych, jak i nowego starosty. Już teraz jednak aktywnie reprezentujemy mieszkańców i dbamy o ich interesy. Nie mamy większości, ale liczy się każdy głos, każda opinia i dyskusja. Nie będziemy milczeć.

Na jakich zadaniach zatem będziecie się skupiać?

Marek Majerowski: Cele wyznaczyli nam wyborcy w kampanii wyborczej. Przeprowadziliśmy szereg rozmów, z których jasno wynika, co dla mieszkańców jest najważniejsze:  inwestycje w infrastrukturę drogową, powiatowa komunikacja publiczna, odpowiednie zabezpieczenie medyczne na poziomie powiatowym, czy oferta edukacyjna dostosowana do potrzeb młodych mieszkańców powiatu. Uważamy, że powinien być położony większy nacisk na współpracę w tym zakresie z firmami funkcjonującymi na terenie LSSE.

Poruszył Pan temat ochrony zdrowia. Szpital jest tematem dosyć medialnym. Macie pomysł na rozwiązanie tego problemu?

Marek Majerowski: Powiat ma ustawowy obowiązek zapewnienia ochrony zdrowia, dlatego powinniśmy je realizować, jednakże trzeba realnie podejść do tematu bez zbędnych emocji, obietnic czy wręcz demagogii i populizmu. Oczywiście należy rozmawiać, dopytywać i głęboko przeanalizować możliwości przywrócenia szpitala i to zarówno od strony formalnej, jak i czysto technicznej. Po ostatniej debacie, która odbyła się m.in. z włodarzami gmin nt. możliwości przywrócenia działalności szpitala, wiemy już dziś, że wariant udziału wszystkich gmin jest nierealny do wdrożenia. Zatem oczekujemy jako Klub Bezpartyjnych Samorządowców konkretnych rozwiązań możliwych do realizacji ze strony Zarządu, tym bardziej że etatowych członków zarządu jest aż trzech.

A co Pan sądzi o Centrum Kultury Alternatywnej? Zdania w radzie na ten temat są podzielone.

Marek Majerowski: Trudno ocenić czy decyzja o budowie jest słuszna, ponieważ jako radni nie mieliśmy na nią większego wpływu. Wniosek i umowa o dofinansowanie podpisane, były w poprzedniej kadencji. Dziś możemy zadawać pytania o koszty utrzymania obiektu i cele działalności. A czy inwestycja słuszna i potrzebna najlepiej ocenią mieszkańcy. Muszę dodać, że my, jako radni, niewiele o całym przedsięwzięciu wiemy. Nie znamy kosztów funkcjonowania centrum już po jego uruchomieniu, nie znamy struktury organizacyjnej i propozycji zarządzania zarówno obiektem, jak i odbywających się tam wydarzeń. To wielka niewiadoma i ciężko jest tam wyłuskać od zarządu powiatu konkretne dane w tym zakresie.

Dziękuję za rozmowę.

emka

REKLAMA


REKLAMA