POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

To była najtrudniejsza decyzja jaką musiałem podjąć. Nie boję się jednak wyzwań

Krzysztof szałankiewicz fot.: emka

Po trzech kadencjach nastąpiła zmiana na stanowisku starosty powiatu średzkiego.

Wieloletni szef powiatu ustąpił pola Krzysztofowi Szałankiewiczowi i został jego zastępcą. Niewiele jednak brakowało, a sytuacja w powiecie mogła wyglądać zupełnie inaczej.

W wyborach samorządowych o 17 mandatów radnych powiatowych ubiegali się kandydaci z pięciu komitetów: PO, PiS, Bezpartyjnych Samorządowców, komitetu Powiat i Gmina, w skład którego wchodzili głównie przedstawiciele PSL, natomiast w dwóch okręgach pojawiły się nazwiska z listy Razem dla Ziemi Średzkiej. Aby uzyskać większość w radzie należało wprowadzić do niej co najmniej 9 osób lub zawiązać stosowną koalicję. Wybory samorządowe dały 5 mandatów Bezpartyjnym, po 4 Platformie oraz Powiatowi i Gminie, 3 PiS i jeden Razem dla Ziemi Średzkiej. Żadna z grup nie uzyskała większości, więc rozpoczęto rozmowy o koalicji. Rozmowy trudne. Rozpatrywane były różne warianty, z różnymi oczekiwaniami, co do podziału najważniejszych stanowisk w radzie. Dopiero w trakcie pierwszej sesji nowej kadencji okazało się, kto rozdaje karty. Władzę utrzymała Platforma z Powiatem i Gminą pozyskując jedną osobę z Bezpartyjnych – Krzysztofa Szałankiewicza składając mu ofertę nie do odrzucenia – funkcję starosty. Radni z pozostałych grup, w tym macierzystej nowego szefa powiatu nie kryli zaskoczenia, czy wręcz oburzenia.

- To była najtrudniejsza decyzja jaką musiałem podjąć. Nie boję się jednak wyzwań. Miałem też swoje powody. Bezpartyjni Samorządowcy nie widzieli mnie na tym stanowisku. Wskazywali inne osoby - twarde, nieugięte, nieskore do współpracy z opozycją, która przecież też reprezentuje mieszkańców, a jak pokazują wyniki wyborów – jest to naprawdę spora ich część. Pracujemy dla dobra całej społeczności powiatu średzkiego i nasze osobiste urazy nie powinny tego zaburzyć. Chcemy realizować swoje cele, żebyśmy zgodnie z przysięgą złożoną na pierwszej sesji rady powiatu pracowali na rzecz społeczności lokalnej i uważam, że jest duża szansa żeby to się udało - komentuje starosta.

Tuż po objęciu przez Szałankiewicza funkcji starosty zaczęły się pojawiać pytania o koszt zawiązanej koalicji. Wówczas pojawił się wątek wprowadzenia etatowego członka zarządu w strukturę powiatu. Od początku było wiadome, że funkcję tę pełnić będzie Grzegorz Pierzchalski, dotychczasowy wicestarosta, lider grupy Powiat i Gmina, a także radny z największym poparciem jeśli chodzi o liczbę głosów uzyskanych w lokalnych wyborach samorządowych do rady powiatu średzkiego. Aby móc zrealizować te założenia na początku tego roku zarząd powiatu zmienił strukturę organizacyjną starostwa. W trakcie ostatniej sesji radni PiS i Bezpartyjnych pytali o poziom wynagrodzenia etatowego członka zarządu. Z ust starosty padła kwota 90 tysięcy złotych brutto. - Kosztowna jest ta koalicja – skwitowała Judyta Partyka-Basa.

- Takie może być pierwsze odczucie. Jest to jednak zjawisko powszechne, praktyka stosowana w wielu innych powiatach. Nikt też nie bierze pod uwagę tego, z jakimi problemami będziemy borykać się w tej kadencji. Etatowy członek zarządu skupi się na inwestycjach drogowych, a tych nie zabraknie, na koordynacji współpracy w tym zakresie z poszczególnymi gminami, ale też choćby na zarządzaniu mieniem powiatu. Zadaniem, które również leży w kompetencji Grzegorza Pierzchalskiego jest utworzenie systemu komunikacji powiatowej. Jesteśmy po kolejnym już spotkaniu z firmą, która opracowuje całą koncepcję. Podjęliśmy w tym zakresie współpracę z gminami i wszystko wskazuje na to, że niebawem na naszych drogach pojawią się nisko emisyjne autobusy, dzięki którym mieszkańcy poszczególnych gmin będą mieli łatwiejszy dostęp do miasta powiatowego. W ciągu dwóch tygodni rozstrzygnie się kwota i ile podmiotów ostatecznie - komentuje Krzysztof Szałankiewicz.

W tym miejscu pojawia się zatem pytanie: czym zajmować się będzie wicestarosta?

- W najbliższych miesiącach musimy zmierzyć się z niezwykle trudnym tematem, jakim jest szpital w Środzie Śląskiej. To nasz priorytet. To też trudne rozmowy, decyzje. Od samego początku tematem tym zajmuje się Sebastian Burdzy, który zna każdy szczegół sprawy. Nie dziwne więc, że nadal będzie koordynować wszelkie sprawy związane z tematem szpitala. Zajmie się także budową Centrum Kultury Alternatywnej w Środzie Śląskiej. Inwestycja warta przeszło 8,6 mln, z czego ponad 6,5 mln pochodzi z dofinansowania. Warto tu dodać, że ubiegamy się o kolejne środki na ten cel. To dwa duże projekty, z czego pierwszy jest najważniejszym nie tylko dla nas, ale przede wszystkim mieszkańców.

W rozmowie z nami starosta powiatu przyznaje, że początki na tym stanowisku, szczególnie w perspektywie projektów, które przez najbliższe pięć lat będą realizowane, mogą wydawać się trudne.

- Ci, którzy mnie znają wiedzą, że do każdego tematu podchodzę ze spokojem. Na pewno nie jestem miękki i całe moje życie dowodzi temu, że jestem twardym człowiekiem i owszem skorym do współpracy, ale jeżeli trzeba to też potrafię walczyć o cele, które sobie założyłem. Tych w tej kadencji mamy sporo. Liczę jednak na dojście do porozumienia ze wszystkimi radnymi. Przede wszystkimi tymi, którzy czują rozgoryczenie po mojej decyzji. Nie powinniśmy bowiem patrzyć na podziały partyjne, a faktycznie wspólnie wypracować najlepsze rozwiązania dla naszych mieszkańców - dodaje Krzysztof Szałankiewicz.

emka

REKLAMA


REKLAMA