POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Spółka z tymczasowym prezesem. Trwa postępowanie rekrutacyjne

Zdjęcie ilustracyjne fot.: mpr

Od 9 października tymczasowym prezesem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Środzie Śląskiej jest Arkadiusz Gubała. Trwa drugi konkurs na to stanowisko. 

Przez ostatnie miesiące – jeśli mowa o zarządzanie OSiR'em – wiele się wydarzyło. Pod koniec czerwca, w trakcie walnego zgromadzenia rady nadzorczej, mimo akceptacji sfery finansowej spółki za rok poprzedni, prezes zarządu – Jacek Błaszkiewicz – nie otrzymał absolutorium.

Temat został poruszony w trakcie sierpniowej sesji rady miejskiej. Burmistrz Adam Ruciński podkreślił wówczas, że przyczyna takiej decyzji była złożona i miało na nią wpływ szereg czynników, które miały miejsce w roku podlegającym ocenie.

- Trzeba to datować na pierwszy kwartał 2017 roku, czyli wtedy, kiedy zmierzyliśmy się z sytuacją ekonomiczną spółki - spadkiem przychodów ze średzkiego parku wodnego, wzrostem kosztów i spadkiem wyników spółki, które są ujemne. (…) Należy szukać rozwiązań i w naszej ocenie tego zabrakło, a sytuacja od tego czasu znacznie się pogorszyła. Jest pewien ciąg zdarzeń, pewna tendencja, która doprowadziła do tego braku absolutorium – mówił w trakcie obrad, podkreślając przy tym utratę zaufania do działań Błaszkiewicza, jako prezesa.

Decyzji tej nie rozumiało część radnych, ani główny zainteresowany, bowiem w trakcie walnego zgromadzenia rady nadzorczej, w której uczestniczył również burmistrz, przyjęto sprawozdania zarówno zarządu, jak i księgowej, zweryfikowane wcześniej przez biegłego. Wedle uzyskanych informacji - nikt nie zgłaszał wówczas zastrzeżeń. Pozytywną opinię na temat sytuacji finansowej spółki wydała również komisja budżetowa rady miejskiej, której przewodzi radny Arkadiusz Hibner.

- W mojej ocenie w czasie pełnienia obowiązków prezesa wywiązywał się bardzo dobrze z powierzonych jemu zadań. Poprawił funkcjonowanie spółki w bardzo wielu aspektach. Był jednak powołany na stanowisko prezesa na określony czas. Podczas głosowania nad absolutorium przez Radę Nadzorczą (jak wynika z relacji burmistrza), wszyscy członkowie wstrzymali się od głosu. Jako radny zdaję sobie sprawę, że spółka nie jest typowo dochodową spółką, a jej głównym zadaniem jest szeroko rozumiane zaspokajanie potrzeb mieszkańców - zarówno w zakresie organizacji imprez, zawodów, świadczenia usług w Średzkim Parku Wodnym, jak również w ramach pielęgnacji zieleni w związku z wygranym przetargiem. Doskonale pamiętam, że kilka lat wcześniej spółka funkcjonowała o wiele gorzej. Na komisji został również przedstawiony przez burmistrza spadający w 2017 roku kredyt zaufania Rady Nadzorczej wobec prezesa. Miał on nie stosować się do niektórych zaleceń Rady Nadzorczej - komentuje sytuację radny. 

Ponieważ razem ze zgromadzeniem podsumowującym ubiegły rok kończyła się kadencja dotychczasowego prezesa, kontrakt przedłużono mu jedynie na kolejne trzy miesiące, a zatem do końca września.

- Przedłużenie kadencji pełne musiało się wiązać z pewnymi gwarancjami, że zalecenia (burmistrza, rady nadzorczej – przyp. red.) będą wdrażane. Tu tego zabrakło. Wtedy (w chwili obejmowania przez Błaszkiewicza stanowiska – przyp. red.) pana koncepcja wydawała się nam najbardziej trafna. Dziś ta koncepcja po prostu się nie sprawdziła. A szczególnie w drugiej części kadencji. Nie dawała rękojmi na pełną kadencję następną. Stąd taka decyzja – argumentował burmistrz. Dodał przy tym, że powołanie na stanowisko na trzy miesiące wiązało się z koniecznością ogłoszenia konkursu w tym zakresie.

- Skoro się nie ma zaufania, to takiej osobie nie proponuje się pracy – zwrócił uwagę Błaszkiewicz, który dodał jednocześnie, że o kończącym się kontrakcie wiedzieli wszyscy od dawna. - Jak się kończy kadencja, to się rozmawia o kolejnej lub w tym czasie przeprowadza nabór – dodał, po czym podkreślił, że do spotkania i rozmów doszło, ale nie w takim kształcie, jaki mógłby sobie wyobrażać. Walne zgromadzenie rady nadzorczej podsumowujące rok ubiegły podzielone zostało bowiem na dwie części. Pierwsza odbyła się w maju, a druga dopiero w czerwcu. I właśnie w przerwie podjęto rozmowy, w trakcie których prezes miał usłyszeć propozycję nie do odrzucenia, którą - jak podkreślił na sierpniowej sesji - odrzucił. - Nie może być tak, a ja na takie rzeczy się nie godzę, że mi proponuje się pracę, czy kolejną kadencję za dokonanie zmian personalnych, a dokładniej pod warunkiem, że zwolnię osoby niewygodne w spółce – poinformował w trakcie obrad Błaszkiewicz.

W odpowiedzi usłyszał: - To, co pan mówi, to naprawdę są pomówienia. Naprawdę będę musiał na drogę sądową wystąpić – zapowiedział Adam Ruciński. Z otrzymanych informacji wynika jednak, że sprawa nie znalazła swojego finału przed organami prawa.

Gdy już było wiadomo, że prezes nie będzie prezesem i podpisano z nim umowę na trzy miesiące obowiązującą do końca września, w lipcu ogłoszono konkurs na stanowisko szefa ośrodka sportu. Ponieważ nie było chętnych, termin przyjmowania zgłoszeń przesunięto o kolejne tygodnie. Ostatecznie jedynym kandydatem na to stanowisko, który złożył aplikację, był Jacek Błaszkiewicz. Z rozmowy z nami wynika, że zrobił to ze względu na pracowników spółki, którzy w sierpniu zebrali ponad 200 podpisów pod listem poparcia dla jego osoby na tym stanowisku. - Podpisałem się pod tym listem i w pełni zgadzam się z jego treścią - komentuje radny Arkadiusz Hibner.

Po przeprowadzonej rozmowie z Błaszkiewiczem postępowanie rekrutacyjne unieważniono. W rozmowie z nami burmistrz poinformował, że jedyny kandydat nie otrzymał pozytywnej rekomendacji rady nadzorczej. Ta sama rada zawnioskowała jednocześnie, aby ogłosić kolejny konkurs, a do czasu wyłonienia nowego szefa ośrodka sportu, funkcję tę nadal pełnił Błaszkiewicz. Decyzja właściciela spółki (burmistrza) była odmowna. Cała sytuacja miała miejsce pod koniec września, tym samym spółka z początkiem października została przez kilka dni bez zarządu. Swoje rezygnacje złożyło także dwóch członków rady nadzorczej. W ich miejsce w trybie pilnym powołano nowe osoby, natomiast 9 października na stanowisko szefa OSiR powołano Arkadiusza Gubałę.

Aktualnie trwa postępowania rekrutacyjne w ramach drugiego konkursu. Termin przyjmowania zgłoszeń upłynął 29 października. Ponownie wpłynęła jedna oferta. Tym razem złożyła ją kobieta. Rozmowa kwalifikacyjna przewidziana jest prawdopodobnie na 13 listopada. Do końca miesiąca spółką zarządza wspomniany Arkadiusz Gubała. 

em

REKLAMA


REKLAMA