W ciągu 8 dni koszykarze Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie rozegrali trzy spotkania ligowe. Odnieśli dwa zwycięstwa i porażkę.
O wysoko wygranym meczu przeciwko ekipie Turowa Zgorzelec pisaliśmy już w zeszłym tygodniu. W środę 24 października podopieczni trenera Jacka Kolisa zagrali na własnej hali z zespołem KS Sudety Jelenia Góra. W pierwszej części spotkania na parkiecie panował punktowy rollercoaster. Na początku spotkania przewagę mieli gospodarze, lecz goście zdołali odrobić straty, natomiast w drugiej kwarcie sytuacja odwróciła się i to Maximus musiał nadganiać wynik. W trzeciej i czwartej ćwiartce zadziałały jednak wskazówki, które trener przekazał zespołowi w przerwie, gdyż kibice mogli zobaczyć dwie różne drużyny. Maximus budował przewagę punktową, którą w ostatniej partii meczu udokumentował solidną grą w defensywie i 22 punktami zdobytymi w ofensywie. Najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy okazał się Łukasz Malinowski z 14 oczkami na koncie, a na pochwałę zasługuje gra obu rozgrywających, którzy zanotowali solidne statystyki.
- Dziękujemy naszym kibicom, że mimo późnej pory byliście z nami do samego końca. Jesteście wielcy! – dziękował po meczu klub z Kątów Wrocławskich.
Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie - KS Sudety Jelenia Góra 76:59 (17:18, 17:17, 20:15, 22:9)
Maximus: Malinowski (14), Kaczmarek (11), Ostrowski (11), Suprun (10), Bortliczek (7), Lipiński (6), Bartnicki (6), Cieśla (4), Giniewski (3), Dźwilewski (2), Barszcz (2), Beluch (0).
Trzy dni później Maximus pojechał na wyjazdowe spotkanie do Nysy, gdzie mierzył się z miejscowym AZS Basket. Wyjazd okazał się zimnym prysznicem, gdyż żółto-czarni ulegli gospodarzom 73:95. – Gospodarze od samego początku meczu mieli inicjatywę na parkiecie. Już w samej pierwszej kwarcie trafili aż siedem trójek. Nasi zawodnicy robili co mogli, starali się niwelować straty i pozostać w grze. W drugiej ćwiartce meczu Maximus zbliżył się już na 5 oczek, ale niestety gospodarze ponownie odskoczyli. Niestety druga połowa nie przyniosła oczekiwanej zmiany obrazu gry. Zawodnicy AZS-u nadal seryjnie trafiali z dystansu. W całym meczu zanotowali niesamowite 17/25. Niestety dzisiaj zimny prysznic, ale nie poddajemy się. Wracamy do ciężkiej pracy i za tydzień wrócimy silniejsi – relacjonował po spotkaniu Maximus za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych.
AZS Basket Nysa - Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie 95:73 (29:16, 11:15, 33:17, 22:25)
Maximus: Suprun (12), Malinowski (12), Lipiński (11), Giniewski (10), Kaczmarek (8), Barszcz (7), Bartnicki (4), Jochacy (3), Dźwilewski (2), Beluch (2), Ostrowski (2), Bortliczek (0).
Po tej 6 kolejkach Polkąty Maximus z bilansem 3 zwycięstw i 3 porażek zajmuje 5. Miejsce w II-ligowej tabeli. Kolejne spotkanie koszykarze z Kątów Wrocławskich zagrają we własnej hali w sobotę 3 listopada przeciwko drużynie Röben Gimbasket Wrocław. Początek spotkania o godzinie 18.
pharom
REKLAMA
REKLAMA