POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Inauguracja sezonu już w niedzielę. O przygotowaniach Maximusa z trenerem Jackiem Kolisem

Jacek Kolis - trener Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie fot.: Paweł Harom - em24.pl

Zmiany kadrowe, nowi rywale ligowi, nowe szanse i nadzieje. O sytuacji przed kolejnym sezonem II ligi rozmawiamy z trenerem Maximusa Jackiem Kolisem.

Z klubem pożegnało się czterech zawodników, a przyszło również czterech. Czy kadra na ten sezon jest wystarczająca szeroka?

Jacek Kolis: Z pewnymi zawodnikami się rozstaliśmy, ale przyszli nowi, są nowe nadzieję. Pozyskaliśmy czterech nowych graczy, młodych i z doświadczeniem. Nie straciliśmy na tych zmianach. Mamy rozgrywającego z wielkim doświadczeniem, dwóch zawodników do 21 lat. Nasi nowi młodzi zawodnicy grali co roku na mistrzostwach Polski. Dodatkowo z testów dołączył zawodnik, który chce podjąć z nami walkę.

Może Pan powiedzieć coś więcej o nowym rozgrywającym Michale Lipińskim?

J.K. Michał ma 32 lata, to rozgrywający z doświadczeniem z I i II lidze. Warto wspomnieć, że jest do zawodnik, który grał w trudnych warunkach. Kłodzko to miasto żyjące koszykówką, gdzie zawsze jest dość duża presja. Grał też w Prudniku, a to jest miasto wulkan koszykówki, to były bardzo trudne miejsca, a rozgrywający jako pierwszy bierze na siebie odpowiedzialność i musi radzić sobie z presją.

W poprzednim sezonie dostał Pan zadanie, żeby utrzymać klub w drugiej lidze. Czy ma Pan pomysł, żeby scenariusz z zeszłego roku się nie powtórzył?

J.K. Pomysły na pewno są, zaczynamy od dobrego przygotowania motorycznego, zbudowaliśmy kadrę na tyle, na ile jesteśmy w stanie ten zespół zbudować. Budowę zespołu ogranicza budżet. Przepracowaliśmy dobrze sezon przygotowawczy, te najgorsze treningi, które są najbardziej uciążliwe dla zawodników są już za nami. To jest jeden z pomysłów, żeby solidnie wejść w początek sezonu, natomiast to jest tylko sport. W tym sezonie druga liga jest mocniejsza niż w tamtym roku. Zależy nam na tym, żeby dobrze zacząć sezon, a pomysły siedzą w mojej głowie i staram się je realizować.

Jak ocenia Pan obsadę ligi w tym roku?

J.K. Zacznijmy od dołu, drużyna z Otmuchowa zmieniła szyld i gra w pobliskiej Nysie, wzmocniła się i gra z zawodnikami doświadczonymi na poziomie drugiej i pierwszej ligi. Nie ma drużyny, która by odstawała od całej reszty. Beniaminek Chroma Żary to drużyna z dobrym potencjałem, zarówno z zakresu młodzieżowego, jak i z dobrym potencjałem finansowym. Także to również będzie mocny przeciwnik. Drużyn mocnych przybyło, będzie to liga trudniejsza, a na pewno bardzo wyrównana.

Czy można na tą chwilę ocenić na co Was stać?

J.K. Ja jestem realistą i nie porywam się z motyką na słońce. Naszym realnym celem jest uniknięcie stresów z poprzedniego sezonu, czyli nie grać w play-outach. Zacznijmy najpierw od budowania krok po kroku, zbudujmy solidną drużynę, żeby nie było nerwówki. Takie mamy założenia i skoncentrujemy się na dobrym graniu.

Zmienił się sztab szkoleniowy. Macie nowego fizjoterapeutę i asystenta trenera. Czy może Pan przybliżyć jego sylwetkę?

J.K. Dawid Mikoś to osoba bardzo zaangażowana, znam go ze Śląska Wrocław. Pracuje też od wielu lat z młodzieżą, to nam się w drużynie bardzo przyda. To osoba, która jest na ławce, wspomoże mnie w czasie meczów i treningów.

W poprzednim sezonie funkcję asystenta pełnił Łukasz Bartnicki. Jak przyjął decyzję o zmianie?

J.K. To jest nasza wspólna decyzja, moja i Łukasza. Jest on bardzo inteligentnym gościem, rozgrywającym, który ma wielkie pojęcie o koszykówce. To jest zawodnik, który wpada w swoją grę na 100 procent, nawet 110 procent możliwości i w tym momencie, w którym jest na boisku nie jest asystentem, a wtedy kiedy jest na ławce odpoczywa, żeby przy następnym wejściu na boisko dać z siebie wszystko. To nie jest emeryt, który gra 10 minut i schodzi, tylko facet, który ciągnie cały czas drużynę do przodu. Na pewno Łukasz będzie pomagał, będzie służył swoim doświadczeniem. Teraz tylko zmieni się to, że będzie mógł się skoncentrować na jednym zadaniu, to jest też szansa dla Łukasza.

Na jakich elementach najbardziej skupia się Pan podczas przygotowań?

J.K. Przede wszystkim chłopaki dobrze wiedzą, że ja lubuje się w przygotowaniu biegowym. Koszykówka to jest gra dynamiczna, która wymaga dobrego przygotowania motorycznego, fizycznego, trzeba łapać zdrowie. Stawiam na różnego rodzaju ćwiczenia, które mają dać świeżość na początku sezonu i to był ten pierwszy etap. Teraz trzeba zbudować obudowę taktyczną i szlifować nadal obudowę motoryczną. Kładę na to duży nacisk i myślę, że chłopaki dali rade.

Jak ocenia Pan rozegrane przed sezonem mecze sparingowe?

J.K. Dla mnie mecz sparingowy to okazja do przetestowania nowo ćwiczonych fragmentów gry oraz sprawdzenia, jak w moim systemie odnajdują się nowi zawodnicy. Tak też było podczas przedsezonowych sparingów. Na różnym etapie naszych przygotowań zagraliśmy 6 spotkań, podczas których zawodnicy musieli się mierzyć z zadaniami jakimi ich obarczałem. Wyniki są dla mnie drugorzędną sprawą. Dla ścisłości: udało nam się wygrać z Chromą Żary i KK Oleśnica, a przegraliśmy ze Śląskiem Wrocław (dwukrotnie), Rawią Rawicz oraz AZS Politechniką Opolską. Sparingi dostarczyły dużo informacji zwrotnej o naszej pracy i o to mi właśnie chodziło.

Prezes wspominał, że dopiero zaczynacie szkolenie dzieci i młodzieży, że brakuje wam tego przejścia przez dzieci z juniorów do seniorów. Czy Pan jako trener mający doświadczenie w Śląsku Wrocław, może pomóc, doradzić?

J.K. Oczywiście służę pomocą, jest to wielka frajda uczyć dzieci. Mam kilku wychowanków, którzy zaczynają przygodę w dorosłej koszykówce. Jeżeli będzie taka możliwość w Kątach Wrocławskich, żeby rozwijała się koszykówka młodzieżowa, zaczynając od dzieci, poprzez juniorów na pewno służę pomocą i doświadczeniem.

Ruchy kadrowe Polkąty Maximus 2018/2019

Przyszli: Michał Lipiński, Mateusz Bortliczek, Damian Ostrowski, Maciej Jochacy

Odeszli: Bartosz Zubik, Mariusz Gnatowicz, Kacper Kowalski, Karol Cidyło

hpa

REKLAMA