POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Jaguars gromią Grizzlies na inaugurację LFA9 [foto/wideo]

Jaguars Kąty Wrocławskie - Grizzlies Gorzów Wlkp. 54:0 fot.: Paweł Harom - em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Zawodnicy Jaguars Kąty Wrocławskie rozpoczęli zmagania w Lidze Futbolu Amerykańskiego Dziewiątek od wysokiego zwycięstwa 54:0 nad Grizzlies Gorzów Wielkopolski.

Sobotnie spotkanie było pierwszym meczem Jaguarów po rocznej przerwie w rozgrywkach. W klubie z Kątów Wrocławskich postanowiono zaprezentować całkowicie nową odsłonę zespołu. Zmienił się herb oraz stroje, a także znacząco powiększyła się kadra zawodników, która daje głównemu trenerowi Pawłowi Kaźmierczakowi duże możliwości rotacji. Swoje tegoroczne poczynania Jaguars rozpoczęli w grupie A w Lidze Rozwojowej. Przed dwoma tygodniami zespół oglądał z boku starcie sobotnich rywali gorzowskich Grizzlies z Cougars Szczecin. Lepsi w tym spotkaniu okazali się szczecinianie, którzy na własnym boisku pokonali niedźwiedzi 36:6.

Sobotni mecz na stadionie miejskim w Kątach Wrocławskich znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już w pierwszej akcji meczu zdobyli przyłożenie. Po wykopie gorzowian całe boisko z piłką przemierzył Krzysztof Wdowiak i zaliczył touchdown po 90-jardowym kickoff returnie. Podwyższenie za 2 punkty zdobył Adrian Cholewa i już po pierwszej akcji meczu było 8:0 dla Jaguarów. Kolejna akcja punktowa wykreowała się po błędzie gości. Po fatalnie wykonanym wykopie piłkę przejął Szymon Ciemny, dotarł do pola punktowego i było już 14:0. Dwa późniejsze przyłożenia gospodarzy to świetna praca rozgrywającego Olka Dądy, najpierw świetnie podał piłkę do Adriana „Adka” Chomy, który zanotował 35-jardowy TD. W kolejnej akcji ofensywnej quarterback Jaguarów zaliczył 60-jardowy bieg z piłką i w pięknym stylu wyprowadził swój zespół na prowadzenie 28:0 do przerwy. Po przerwie Jaguars dołożyli kolejne cztery przyłożenia. Krzysztof Wdowiak złapał piłkę po 5-jardowym podaniu, a kolejne trzy touchdowny zanotowano po akcjach biegowych Ruslana Shpaka (10 jardów), Sławoja Wiśniewskiego (30 jardów) i Olka Dądy (3 jardy). Dodatkowe punkty Jaguary doliczyły po dwóch udanych podwyższeniach i mecz zakończył się wynikiem 54:0 dla gospodarzy.

- Zakładaliśmy, że każdy mecz w sezonie traktujemy osobno, nie było żadnej estymacji. Nie było lekceważenia przeciwnika. Mieliśmy dwie filozofie, w defensywie bardzo dobrze przygotowaliśmy się pod ich play'e. Zrobiliśmy dobry skauting, wiedzieliśmy jak oni grają, bo obejrzeliśmy film bardzo dokładnie, trener Gancarz zrobił dobrą robotę. Z kolei w ofensywie byliśmy przekonani, że są przyzwyczajeni do ciężkiego grania fizycznego przez środek lub na zewnątrz, gdzie wszystko kotłuje się do tzw. boxu blisko quarterbacka. My zagraliśmy szeroko, rozciągnięte formacje, żeby rywale musieli kryć całe boisko. Zagraliśmy bardzo fajnie w ataku. Przyłożenie zdobył quarterback, running back, dwóch reciverów, więc chyba cztery różne osoby punktowały, plus do tego osoby ze special teamu. Ja nie jestem jeszcze do końca zadowolony z ofensywy, bo graliśmy strasznie szarpanie. Jeden big play na 40 jardów, a później dwie słabe akcje. Brakuje nam jeszcze ciągłości w zagrywkach, ale idziemy do przodu. Jestem bardzo zadowolony z quarterbacka, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Podstawowy rozgrywający doznał kontuzji na dwa tygodnie przed rozgrywkami, a Olek Dąda pełni zastępstwo. Nie jest źle, nie siadamy na laurach i już we wtorek mamy analizę wideo tego spotkania - mówił tuż po meczu główny trener Jaguars Paweł Kaźmierczak.

Kolejny mecz Jaguars Kąty Wrocławskie zagrają za dwa tygodnie w Szczecinie, gdzie walczyć będą o pierwsze miejsce w grupie oraz miejsce w play-offach.

pharom

REKLAMA