Z takim wnioskiem burmistrz Antoni Kopeć zwrócił się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Na autostradzie brakuje pasa awaryjnego. Gdy dochodzi do kolizji, czy wypadków kierowcy muszą stać czasem przez kilka godzin w kilkukilometrowym korku. Inni, aby go ominąć, kierują się na drogi prowadzące przez okoliczne wsie. Na przebudowę A4 będziemy musieli jeszcze poczekać. Jednak, aby zmniejszyć ilość wypadków, burmistrz przedstawił swój pomysł na utworzenie odcinkowego pomiaru prędkości od węzła Pietrzykowice po Kostomłoty. Odcinek ten ma 23 kilometry. Ograniczenie miałoby być do 90 km/h.
- Mój wniosek dotyczył odcinkowego pomiaru prędkości. Z Kątów Wrocławskich do Bielan, jeśli jedzie się z szybkością 110km/h to na miejscu jest się po 11 minutach. Jadąc z prędkością 90 km/h na miejscu jest się w 14 minut. Są to tylko 3 minuty różnicy. Nie widzę sensu stawiania znaków drogowych, których kierowcy i tak nie będą respektować - wyjaśnia burmistrz. To właśnie prędkość najczęściej jest przyczyną wypadków na podwrocławskim odcinku autostrady.
- Radary z pomiarami mogłyby zmusić kierowców do wciśnięcia hamulca. Oficjalnej odpowiedzi z GDDKiA nie dostałem, ale wiem, że analizują wniosek i w najbliższym czasie podejmą jakieś kroki. Wygląda na to, że ograniczenie do 110km/h jednak na tym odcinku zostanie, ale jest szansa na wprowadzenie odcinkowego pomiaru prędkości - mówi Antoni Kopeć.
Pomiar ma być rozwiązaniem do czasu przebudowy
Pomysł na wprowadzenie ograniczenia na odcinku A4 spotkał się z różnymi opiniami. Od pozytywnych po krytykę. - Zdania były podzielone. Dostawałem i pozytywne i negatywne opinie odnośnie mojego pomysłu. Wiadomo, że najlepiej byłoby przebudować autostradę, ale jeśli nie ma na to pieniędzy i ja dostaje oficjalne pismo z GDDKiA, że nie ma możliwości przebudowania autostrady do 2023 roku, to co miałem czekać pięć lat? Ile osób ma jeszcze zginąć? Wolałem coś zrobić, bo trzeba podejmować jakieś działania. Odcinkowy pomiar prędkości miałby obowiązywać do czasu przebudowy A4 - podsumowuje burmistrz.
Wsparcie gminy Kostomłoty
Zarówno przebudowa, jak i pomysł burmistrza Kątów Wrocławskich na wprowadzenie ograniczenia prędkości na A4 bezpośrednio dotyczy również gminy Kostomłoty. Wójt Stanisław Wicha zapewnia o swoim wsparciu i pomocy. - Chciałbym, abyśmy zorganizowali spotkanie, w którym uczestniczyłby m.in. burmistrz Kątów Wrocławskich, ale i wójtowie gmin, przez które przebiega A4 od Wrocławia do Legnicy. Wówczas moglibyśmy wspólnie omówić problem i znaleźć jego rozwiązanie - wyjaśnia wójt Wicha.
- W tej chwili przebudowa autostrady jest niemożliwa. Zamknięcie po jednym pasie ruchu zakorkuje i uniemożliwi przejazd. Jest to też o tyle skomplikowane, że nie posiadamy od Wrocławia do Legnicy alternatywnych dróg, którymi moglibyśmy poprowadzić zastępczy ruch drogowy z autostrady. Rozwiązaniem byłoby utworzenie objazdu i dopiero rozpocząć przebudowę A4 - tłumaczy wójt.
Włodarz dodaje jednak, że GDDKiA jest w trakcie opracowywania dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia przebudowy drogi ekspresowej. - Był taki czas, że ruch na A4 był wstrzymywany nawet pięć razy w ciągu dnia przez wypadki i kolizje do jakich dochodziło. Już nawet nie wspomnę o tym, jak często nasi strażacy muszą wyjeżdżać do zdarzeń na autostradzie. Kierowcy z naszych gminnych dróg robią sobie objazdy. Przez to zarówno w naszej gminie, jak i w Kątach Wrocławskich jezdnie niszczeją pod kołami m.in. ciężarówek - podsumowuje Stanisław Wicha.
anbo
REKLAMA
REKLAMA