POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Weekend bramek i niespodzianek - podsumowanie piłkarskiego weekendu [12-13.05]

Błękitni Gniechowice - Odra Malczyce 4:3 fot.: Paweł Harom - em24.pl

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W miniony weekend piłka często lądowała w siatce, a wiele spotkań zakończyło się niespodziewanym wynikiem, jak choćby remis Mechanika, czy porażka Chwalimierza.

Klasa okręgowa gr. Wrocław

Mechanik Brzezina - Orzeł Sadowice 2:2
Niespodziewany remis notuje zespół z Brzeziny, który wciąż liczy się w walce o najwyższe cele. Choć zespół w ostatnich spotkaniach nie zachwycał, jak chociażby w meczach jesiennych, konsekwentnie zgarniał komplet punktów w trzech poprzednich spotkaniach. Choć zadanie w meczu z przedostatnim Orłem wydawało się proste podopieczni Jacka Kucharskiego mogli to spotkanie nawet przegrać, gdyby nie wyrównanie Przemysława Ujasa w samej końcówce spotkania.
- Słaby mecz mojej drużyny. Dwie bramki stracone po prostych, technicznych błędach moich obrońców. Niestety po raz kolejny nasza defensywa zawala nam mecz. Spotkanie było w miarę wyrównane , ale to my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych. Niestety . Matyja i Markowski stracili skuteczność. Bramkę na 2--2 strzelił Ujas z wątpliwego karnego w 90 minucie, więc mogliśmy to nawet przegrać – komentuje trener Mechanika Jacek Kucharski. Pierwszego gola dla Mechanika w tym meczu zdobył Filip Janiak, a dla Sadowic gola zdobył grający jesienią w barwach średzkiej Polonii Wojciech Ciołek. A już w sobotę przed zawodnikami i kibicami derby powiatu średzkiego. Na stadionie miejskim w Środzie Śląskiej Mechanik zmierzy się z zespołem Krzysztofa Tabaka, Polonią Środa Śląska. Początek spotkania o godzinie 17.

Orzeł Prusice - Polonia Środa Śląska 5:0
Pierwsza porażka Krzysztofa Tabaka w średzkiej Polonii stała się faktem. Poloniści wysoko ulegli Orłom z Prusic, tracąc pięć bramek.
- To chyba nie był nasz dzień, stać nas zdecydowanie na lepszą grę. Pomimo zaangażowania, w tym meczu popełniliśmy tyle błędów indywidualnych co chyba we wszystkich ostatnich meczach łącznie. W tym spotkaniu nic nam nie wychodziło, a każdy nasz błąd rywal wykorzystywał z zimną krwią, dlatego uważam, że gospodarze byli tego dnia lepsi i zasłużenie wygrali to spotkanie. Może lepiej raz przegrać 5:0, niż pięć razy po 1:0 – mówi trener Krzysztof Tabak, szkoleniowiec średzkiej Polonii.


Fot. MLKS Polonia Środa Śląska

Klasa A gr. Wrocław I

Zjednoczeni Łowęcice - Sokół Smolec 3:1
Nie licząc ubiegłotygodniowego walkowera nad wycofanym zespołem z Kostomłoty ekipa z Łowęcic nie wygrała w lidze od 5 listopada, kiedy to niespodziewanie na wyjeździe ograli liderujący Parasol Wrocław 3:2. Tydzień odpoczynku musiał wpłynąć na graczy Zjednoczonych motywujący, gdyż przełamali niechlubną passę w niedzielnym spotkaniu ze Smolcem. Choć z gry więcej miał zespół Sokoła to bramki zdobywali gospodarze, którzy dzięki wygranej wskoczyli na 11. miejsce, wyprzedzając Bór Oborniki Śląskie i Odrę Lubiąż.
- Nie zasłużyliśmy w tym meczu na porażkę, dominowaliśmy, budowaliśmy grę, lecz zabrakło skuteczności. Musimy to poprawić. Przeciwnik trzy razy nam zagroził i te akcje okazały się kluczowe dla losów spotkania, jedyny pozytyw z tego meczu to fakt, że prezentujemy coraz lepszą formę fizyczną – komentuje trener Sokoła Smolec Tomasz Galant.

Foto. Sokół Smolec
Fot. Adrian Misiura

Odra Lubiąż - LZS Osiek 1:1
Remis znajdującego się w końcówce stawki zespołu z Lubiąża z trzecim Osiekiem jest z pewnością sporą sensacją. Osiek, który rozstrzelał się w Miękini, w ubiegłym tygodniu uległ walczącej o najwyższe cele Ambrozji, chyba złapał lekką zadyszkę. Do końca sezonu zostało jeszcze 6 kolejek, a pogoń za pierwszym Parasolem pozostała już raczej sprawą czysto matematyczną. Piłkarze LZS-u mają jednak jeszcze realne szanse na zajęcie drugiego miejsca i z pewnością jeszcze o nie powalczą.

FOTO. Odra Lubiąż
Fot. Odra Lubiąż

Pogoń Miękinia - Zjednoczeni Szczepanów 2:0
Pogoń na dobre zapomniała już o dwóch ostatnich porażkach i na mecz ze Szczepanowem wyszła w pełni zmotywowana. Trener Tomasz Kosztowniak nieco zmodyfikował ustawienie zespołu i trzeba przyznać, że na tle rywala, który w poprzednim meczu zdobył osiem bramek Pogoń prezentowała się nieźle. Pierwszą bramkę dla miejscowych zdobył Mariusz Kowalczyk, a w doliczonym czasie gry na 2:0 wynik ustalił Mirosław Sługocki, który według trenera bardzo dobrze spisał się w tym meczu w roli fałszywego skrzydłowego.
- To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Cały czas mieliśmy inicjatywę, a wynik 2:0 to najniższy wymiar kary. Wydaje mi się, że mecz był bardzo ciekawy dla kibiców, trzymał w napięciu. Prowadziliśmy 1:0, a drugiego gola strzeliliśmy w samej końcówce. Staraliśmy się dominować, stwarzaliśmy sytuacje, utrzymywaliśmy się przy piłce, także jestem naprawdę zadowolony. Zarówno z gry, jak i zaangażowania zawodników. Szczepanów nie jest to zła drużyna jak na ten poziom. Zresztą graliśmy z nimi sparing tydzień po moim przyjściu do klubu i przegraliśmy z nimi wysoko, więc widać, że praca idzie w dobrym kierunku. Jeżeli tylko będziemy mieli ludzie to będzie dobrze – mówi trener gospodarzy Tomasz Kosztowniak.

Błękitni Gniechowice - Odra Malczyce 4:3
Przed tym spotkaniem wydawało się, że mecz w Gniechowicach powinien być dla Odry spacerkiem. Błękitni w poprzedniej kolejce wysoko przegrali w Szczepanowie, a zespół z Malczyc miał ochotę zaatakować 4. miejsce w tabeli. Jednak mecz w Gniechowicach nie ułożył się najlepiej dla gości, bo jako pierwsi na prowadzenie wyszli miejscowi. Po około pół godzinie gry odpowiedział Piotr Gałek i do przerwy wynik się już nie zmienił. Po zmianie stron ponownie do głosu doszli piłkarze Błękitnych, a dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Łukasz Schabik. Chwilę później gospodarze musieli radzić sobie w dziesiątkę po tym, jak bezpośrednio czerwoną kartkę otrzymał Sebastian Skrętowicz po faulu na Tomaszu Królu. Piłka po strzale z rzutu wolnego po tym faulu powędrowała nad poprzeczką, jednak chwilę później z tego samego miejsca genialnie uderzył Krzysztof Naskręt zdobywając bramkę popularnie nazywaną „stadiony świata”. Odra uwierzyła, że można jeszcze wyrównać, ale na 20. minut przed końcem skrzydła gości podciął Krzysztof Matejunas trafiając do bramki strzeżonej przez Piotra Jańca. Malczyce zdołały odpowiedzieć tylko kolejnym trafieniem Naskręta, który w samej końcówce obejrzał czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie.
- Rozegraliśmy słabszy mecz i niestety wracamy bez punktów. Przeciwnik zdecydowanie w naszym zasięgu jednak błędy indywidualne i brak konsekwencji w działaniach defensywnych spowodował, że straciliśmy aż 4 bramki. Mimo, że w końcówce spotkania graliśmy w przewadze, na wyrównującego gola zabrakło czasu – komentuje Sławomir Samiec-Talar, szkoleniowiec malczyckiej Odry.

Klasa A gr. Legnica II

Wilki Różana - Krokus Kwiatkowice 8:1
Wilki podejmowały na własnym boisku przedostatni zespół legnickiej A-klasy, który w tym sezonie tylko raz wygrał na wyjeździe. Zgromadzeni na meczu kibice liczyli zatem na efektowne zwycięstwo i raczej się nie zawiedli. Bramkarz gości aż ośmiokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Zespół gospodarzy nie ustrzegł się jednak błędu i pozwolił rywalom na strzelenie honorowej bramki.
- W tym meczu na skuteczność nie mogę narzekać. Bardzo szybko strzelona bramka nastawiła bardzo ofensywnie moją drużynę, co przyniosło dobry wynik. Przeciwnik miał swoje sytuacje, ale udało mu się tylko raz pokonać naszego bramkarza – mówi Daniel Ulanicki, trener Wilków Różana.
Bramki dla zespoły z Różanej zdobyli: Damian Dulęba (4), Jakub Paluch (2), Patryk Rajczykiewicz (1), Krzysztof Pawłowski (1). Kolejne spotkanie Wilki rozegrają w sobotę, a w Miłoradzicach podejmą sąsiadujący w tabeli zespół miejscowej Unii.

Klasa B gr. Wrocław VIII

Zieloni Wilczkowice - KP Wichrów 6:5
Zawodnicy z Wichrowa pojechali do Wilczkowic po zwycięskich derbach z Piotrowicami. Mecz trzymał w napięciu do ostatniej minuty meczu, a goście na trzy minuty przed końcem wyjść z wyniku 5:2 do remisu 5:5. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy, którzy zwycięskiego gola zdobyli w ostatniej minucie meczu i zgarnęli pełną pulę.
- Mecz był wyrównany w pierwszej połowie przy stanie 2:2. W drugiej oddaliśmy pole gospodarzom, którzy grali zdecydowanie lepiej w ten dzień. Po błędach naszej obrony straciliśmy trzy gole. Przed końcem udało się wyrównać, lecz przed ostatnim gwizdkiem znów nie przypilnowaliśmy zawodników drożyny przeciwnej i straciliśmy gola. Gospodarze wygrali zasłużenie – komentuje Konrad Cencelewicz z Klubu Piłkarskiego Wichrów. Dwie bramki dla gości strzelił Emil Pielichowski, a po jednej bramce dołożyli Marcin Winczur, Dawid Reich i Matteo Berzin.

KS Piotrowice - GLKS Mietków 0:5
Tym razem Klub Sportowy Piotrowice podejmował na własnym boisku wyżej notowany zespół z Mietkowa. - W pierwszej połowie do fatalnego błędu w obronie wszystko było ok. Mietków lepiej operował piłką, co muszę przyznać i po jednej i drugiej stronie były okazje bramkowe. W drugiej zaś połowie miałem dwie wymuszone poprzez kontuzje zmiany, a na ławce 16 i 17 letnich zmienników. Poza tym brak kilku podstawowych piłkarzy (okres komunijny czy praca) wpłynął na frekwencję tych zawodników. Nie ujmuje to oczywiście zasłużonego zwycięstwa gości i przy okazji składam gratulacje. Mają jeszcze szansę na awans, więc życzę powodzenia w dalszych spotkaniach – relacjonuje i komentuje trener zespołu z Piotrowic Piotr Dobrzycki. - A co do mojej drużyny, to jesteśmy na etapie budowy lepszego jakościowo zespołu. Mamy dość szeroką kadrę, jednak skład nie jest stabilny na dzień dzisiejszy. Planujemy kolejne wzmocnienia na przyszły sezon, gdyż i nasze boisko szybko ulega zmianie i powalczymy o coś więcej w przyszłym roku – mówi trener. - Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że moja drużyna to mieszanka młodości i też rutyny. I bardzo chcę podziękować za wysiłek i wkład w każde spotkanie. Chłopcy naprawdę dają z siebie wiele. Niestety przez ostatnie dwa mecze piłka nie chciała odnaleźć drogi do bramki. W zeszłym tygodniu w spotkaniu z Wichrowem w drugiej połowie mieliśmy około 80'% posiadania piłki. I tylko słupek był obijany, a z Mietkowem, no cóż byli lepsi, ale na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy. Taka jest piłka. Liczy się to co w sieci – dodaje Dobrzycki.

LZS Zabłoto - Dromex Piersno 3:0
W spotkaniu dwóch autsajderów pierwsze w tym sezonie zwycięstwo zanotowali zawodnicy Zabłota. Po udanych dla siebie derbach gminy Kostomłoty spychają zespół Dromexu na ostatnie miejsce w tabeli, a oba kluby po 17. spotkaniach moją na koncie po pięć punktów. - Brak słów, to dla nas dramat. Nasza młodzież wyglądała, jak by balowali przez dwa tygodnie – rzuca krótko jeden z zawodników Dromexu Piersno.

Polonia Jaksonów - Zieloni Rakoszyce 2:4
Wygrana z liderującą Polonią na pięć kolejek przed końcem daje jeszcze drugiej w tabeli ekipie Zielonych Rakoszyce nadzieje na awans do A klasy. Choć zespół z gminy Środa Śląska nie podkreśla większej presji na wynik ten może być jeszcze w zasięgu ręki, a raczej nogi. Cztery bramki w Jaksonowie, dwie w wykonaniu Januszka, jedna Błaszczyszyna i fenomenalne trafienie Kika z ok. 45 metrów z pewnością pozytywnie nastrajają zarówno graczy, jak i kibiców.
- Mecz z Jaksonowem to najlepsze spotkanie odkąd jestem prezesem Zielonych. Pojechaliśmy bez wielu kluczowych zawodników, a chłopaki udowodnili, że mamy mocny wyrównany zespół i jeżeli się chce, to wolą walki oraz ambicją można dokonać naprawdę wiele – komentuje prezes zespołu z Rakoszyc Krzysztof Michalik. - Na wielkie słowa uznania zasługuje także nasz bramkarz Krystian Maciejewski, który popisał się wieloma kapitalnymi interwencjami i z pewnością dołożył ogromną cegłę do uzyskania tak dobrego wyniku – dodaje.

Foto. Zieloni Rakoszyce
Fot. Zieloni Rakoszyce

Klasa B gr. Wrocław IX

Błękitni Chwalimierz - Odra Rzeczyca 1:2
Jako niespodziankę można odbierać porażkę Błękitnych w meczu na własnym boisku przeciwko Rzeczycy. Zespół znad Odry pokazuje, że potrafi namieszać i napsuć krwi nawet zabiegającym o wysokie lokaty rywalom. Natomiast powinni zapomnieć już o porażce i szykować się na wielkie derby z LKS-em Ciechów, które już w najbliższą sobotę o godzinie 17.

Zryw Chełm - KS Rusko 6:2

Choć przed tym meczem obie drużyny dzieliło 25 punktów emocje w derbach gminy Malczyce zapowiadały się bardzo ciekawie. I owszem, było ciekawie, a na boisku brylował Łukasz Wysocki, który zdobył dla gospodarzy pięć bramek i został bohaterem spotkania. Jedno trafienie dołożył Dawid Fudali i Zryw wygrał pewnie z ekipą Ruska, gdyż ta zdołała odpowiedzieć tylko dwoma golami.
- Po dobrym meczu pokonujemy drużynę z Ruska. Mecz od początku był po kontrolą naszej drużyny, szybko strzelona bramka ułożyła nam gre, drużyna grała pewnie i konsekwentnie punktowała ekipę przyjezdnych - informują gracze Zrywu Chełm.

Piast Przedmoście - Piast Lutynia 0:8
Pewnie i bez większych problemów swoje spotkanie z ostatnim zespołem ligi wygrywają gracze Piasta Lutynia. Po jednostronnym meczy dobijają rywali ośmioma bramkami, a imiennik z Przedmościa jest już bliski przekroczenia poziomu 150 straconych w sezonie bramek.
- Zrealizowaliśmy nasze założenia przedmeczowe i już do przerwy prowadziliśmy 4:0 . Po przerwie dokonałem sześciu zmian tak, aby wszyscy rezerwowi pograli w większym wymiarze czasowym. Nasi zawodnicy dołożyli po przerwie kolejne cztery bramki i mecz zakończył się naszym pewnym zwycięstwem 8:0. Bramki dla naszej drożyny zdobywali Głowacki, Borowiec (2) i Tracz do przerwy i po przerwie Rajkowski (2) , Więcek i Szczot. Wyjątkowo w sobotę zagramy kolejny nasz mecz, tym razem u siebie ze Zrywem Chełm – mówi trener Piasta Tomasz Skrabka.

Foto Martin&Magdalena Rudzcy
Fot. Piast Lutynia

Polonia II Środa Śląska - Pagel Komorniki 6:4

Czy drugi zespół Polonii stać jeszcze na walkę o awans do klasy A? Dystans do pierwszego Bukówka wynosi 8 punktów, zatem nie wszystko zależy od graczy średzkiego klubu. W meczu z Pagelem kluczowa okazała się obecność Krzysztofa Rożka, który nie wystąpił w meczu pierwszej drużyny w Prusicach, a w meczu B klasy zdobył 4 bramki. Gole Gawory i Bąka sprawiły, że nawet 4 trafienia gości nie pozwoliły wywieźć zespołowi z Komornik choćby punktu ze stadionu miejskiego.
- Dobry występ zaliczył w debiucie nasz nowy zawodnik Kyrylo Pukhalskyi, brawo, tak trzymaj i życzę mu jak najwięcej występów w naszej drużynie. Nasz drugi bramkarz nie zaliczył debiutu, ale ma szansę w kolejnych meczach - komentuje Rafael Gadzała, prezes i trener ekipy LKS Pagel. Bramki dla Komornik zdobyli Jarzemski, G. Deryło, Kulesza, J. Olszewski.


Fot. MLKS Polonia Środa Śląska

Błyskawica Lenartowice - Orzeł Bukówek 0:4
Goscie niedzielnego spotkania pewnie kroczą po awans i jeśli nie potkną się na finiszu rozgrywek będą mogli cieszyć się z upragnionego awansu. W Lenartowicach zespół Mirosława Drączkowskiego zrobił kolejny krok w drodze do przedsezonowego celu. Choć wynik wskazuje na pewne zwycięstwo przebieg spotkania pokazał, że mecz nie był jednak spacerkiem, a gdyby nie kontuzja bramkarza Błyskawicy i brak na ławce zmiennika losy tego spotkania mogłyby się potoczyć inaczej.
- Mecz kompletnie się dla nas nie ułożył. Już w 7. minucie z boiska musiał zejść nasz bramkarz z powodu kontuzji złamanego palca. Obserwując mecz do 60. minuty proszę mi wierzyć graliśmy lepiej od przeciwnika. Dominując na boisku pod względem ataków, posiadania piłki. Nasza gra naprawdę wyglądała "lepiej dla oka". Jednak w piłce nożnej wygrywa ten, kto zdobywa więcej bramek. My mieliśmy dużo sytuacji, w których powinna paść bramka, a przeciwnik po trzech strzałach zdobywa już w pierwszej połowie dwie bramki. Po przerwie w 60. minucie dokłada trzecią, a nam puszczają nerwy z powodu braku skuteczności. W 87. na do widzenia Bukówek strzela kolejną czwartą bramkę. Czy zasłużyliśmy na taka przegraną patrząc na grę na boisku? Głosy są podzielone. Jedni twierdzą, że po naszej grze przegrana 0:4 to stanowczo za dużo. Inni mówią, że jeżeli nie wykorzystuje się tak dogodnych sytuacji, nie możemy mieć żalu. Ja myślę, że mieliśmy pecha ze stratą bramkarza, zabrakło trochę szczęścia przy wykończeniu akcji. Jeżeli przegrać to nie w tak bolesnym wymiarze – mówi po meczu Adam Zaniewski z drużyny gospodarzy.

Wulkan Ogrodnica - Odra Słup 1:6
Niespodzianki nie było w Ogrodnicy, gdzie będący w środku ligowej stawki zespół Odry Słup przyjechał po trzy punkty na mecz z miejscowym Wulkanem. Sześć strzelonych bramek i cenne minuty spędzone na boisku przez młodzież z Odry to bilans niedzielnego spotkania, w którym Wulkan zdołał zdobyć tylko jedną bramkę.
- Mecz zaczął się od naszej straty w polu karnym i Ogrodnica strzeliła bramkę. Zawodnicy ruszyli do odrabiania strat i w ciągu 15 minut zdobyli trzy gole. Przed przerwą Wiktor Pietrasik strzela czwartą bramkę i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa. Po przerwie kolejną bramkę dokłada Robert Sobowiec i kolejną Adam Pałaszewski. Robimy pięć zmian, wprowadzamy samych młodych zawodników około 16-letnich. Wulkan też wystawił bardzo młody skład, widać, że się starali – relacjonuje Marcin Wojtaszek, trener Odry.

LKS Ciechów - Pogoń Jastrzębce 2:0
W meczu dwóch sąsiadów z ligowej tabeli lepsi okazali się zawodnicy z Ciechowa, który wygrali dwoma bramkami po trafieniach Pawła Dwornickiego i Damiana Zielińskiego.
- Mimo wielu niewykorzystanych sytuacji, zagraliśmy dobre spotkanie, przełamujemy niemoc i pewnie zdobywamy trzy punkty, to najważniejsze. Warto podkreślić, że do zespołu po przerwie spowodowaną dyskwalifikacją wrócił Damian Zieliński i od razu podkreślił to strzeloną bramką. Dziękujemy kibicom za wsparcie, a już za tydzień, również w sobotę czeka nas derbowy pojedynek z drużyną z Chwalimierza, na który to już dziś serdecznie zapraszamy – informują zawodnicy LKS-u Ciechów.

Klasa B gr. Wrocław XI

Zorza Wilkszyn - KS Brochów 1:1
Po bolesnej, ubiegłotygodniowej porażce z rezerwami Mechanika przyszedł remis wywalczony na własnym boisku przeciwko wiceliderowi z Brochowa. Zespół z Wilkszyna potwierdza, że jest solidnym zespołem środka tabeli, zajmując w niej 8. miejsce po rozegraniu 19 spotkań.

Z Brochowem pierwsza połowa należała do nas. Graliśmy dobrze i często zagrażaliśmy bramce rywali. Troszkę więcej spokoju pod bramką rywali i na przerwę schodzilibyśmy z przewagą conajmniej jednej bramki. Niestety po naszym jednym (a może nawet jedynym) błędzie w pierwszej połowie to goście objęli prowadzenie. Jeszcze przed przerwą nasz niezawodny Mirek wyrównał wbijając piłkę do bramki z bliskiej odległości w zatłoczonym polu karnym rywali. Druga połowa była bardziej wyrównana i powiedziałbym nawet, że to goście narzucali tempo gry. My raczej staraliśmy się kontrować rywala. Ostatecznie skończyło się podziałem punktów – z czego jesteśmy zadowoleni - informuje klub za pośrednictwem swojej oficjalnej strony internetowej.

Tęcza Pisarzowice - Puma Pietrzykowice 5:7
Ponownie wysokim wynikiem kończy się spotkanie Tęczy Pisarzowice. Pomimo strzeleniu pięciu bramek nie udało się wywieźć z boiska choćby punktu w meczu z Pietrzykowicami.

Sporting Wrocław - Mechanik II Brzezina 0:2
Drugi zespół Mechanika nie oddaje pola rywalom i pewnie zmierza po awans do klasy A. Choć w terminarzu jeszcze 6 spotkań do zawodnicy z gminy Miękinia są głównym faworytem do zajęcia pierwszego miejsca w końcowej klasyfikacji.
- Rezerwy wygrały 2:0 po dwóch bramkach Tełewiaka. Pierwsza połowa bardzo dobra, powinniśmy prowadzić wysoko, ale było tylko 1:0. W drugiej części mecz się nieco wyrównał, a na boisku królował chaos. Cenne i zasłużone zwycięstwo Mechanika – relacjonuje krótko trener Jacek Kucharski.

Klasa B gr. Legnica IV

Polgeo Lusina - Gama Ujazd Górny 1:3
Gama z Ujazdu Górnego coraz lepiej radzi sobie z ligowymi rywalami. Na pierwszy rzut oka widać progres w porównaniu do gry w rundzie jesiennej. Kolejne trzy punkty w meczu z lokalnym przeciwnikiem pozytywnie nastraja zawodników na przyszłość.
- Kolejny mecz naszej drużyny i kolejne derby gminy Udanin. Tym razem naszym przeciwnikiem była drużyna z Lusiny. Od początku spotkania przeważaliśmy na boisku i gra układała się po naszej myśli. Konsekwencją naszej przewagi były były dwie bramki zdobyte przez Michała Wolskiego i jedna przez Pawła Choptowego. Cały czas kontrolowaliśmy mecz. Niestety w końcówce spotkania na skutek straty piłki w środku pola i po kontrze przeciwników tracimy bramkę. Dziękuję swoim zawodnikom za ambitną postawę i kolejne zdobyte trzy punkty – mówi trener gości Marcin Filończyk.

Orzeł Konary - Unia Rosochata 1:3
Trwa czarna seria zespołu z Konar, który na boisku nie wygrał o zwycięskich derbów w Lusinie z 15 kwietnia tego roku. Na pocieszenie zawodnikom Orła pozostaje przyznany walkower w meczu z 3 maja, choć na boisku konarzanie ulegli Golance Dolnej.

Orzeł Pichorowice - Cicha Woda Tyniec Legnicki 0:3
Ciężkie chwile przeżywają również piłkarze z Pichorowic, który ulegli na własnym boisku Cichej Wodzie. - Mecz zaczął się od naszej przewagi. W pierwszych 10 minutach mieliśmy dwie dogodne sytuacje, lecz bramkarz był na miejscu. Później spotkanie się wyrównało i goście po pierwszym ataku strzelili gola. Przed końcem drugiej połowy podwyższyli na 2:0. Druga połowa to nasze ataki i kilka dogodnych sytuacji, które jednak nie znalazły drogi do bramki. Dobra postawa bramkarza i brak skuteczności nie pozwoliły nam zdobyć gola. W ostatniej akcji meczu po błędzie naszej defensywy goście strzelili na 3:0. Szkoda, bo jest to kolejny dobry mecz, lecz przez brak skuteczności przegrany – komentuje Wojciech Płaziuk z Orła Pichorowice. Kolejny trudny mecz już w kolejną niedzielę. Orzeł wybiera się na wyjazdowy mecz, w którym podejmie lidera Tęcze Kwietno.

Polder-a Damianowo - Tęcza Kwietno 1:2
Lider legnickiej B-klasy konsekwentnie zmierza po upragniony cel i już niebawem może zapewnić sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Choć zwycięstwo w Damianowie nie przyszło tęczowym łatwo to podopieczni Adama Zenki dopisują sobie kolejne trzy punkty do ligowego dorobku.
- Do Damianowa jechaliśmy w bardzo okrojonym składzie, ale bardzo skoncentrowani i z wiarą w zwycięstwo. Mecz był dość trudny ze względu na trudne, wąskie boisko. Wygraliśmy zasłużenie, rywal oddał kilka groźnych strzałów, które pewnie chwytał nasz bramkarz, natomiast to my byliśmy drużyną lepszą piłkarsko. Budujące jest to, że grając przez około 30 minut w osłabieniu, po dwóch żółtych kartkach otrzymanych przez naszego zawodnika, potrafimy strzelić bramkę i nie cofamy się do głębokiej defensywy. Obie zwycięskie bramki dla Tęczy zdobył Grzegorz Połetek. Przed nami spotkanie z Orłami z Pichorowic, na które już dziś zapraszamy wszystkich sympatyków naszej drużyny – komentuje prezes Tęczy Mariola Kądziela.

Klasa C gr. Środa Śląska

Błyskawica II Lenartowice - OSP Krzydlina Mała 6:2
Mecz rozgrywany w niedzielne popołudnie w Lenartowicach miał poprawić humory kibicom, który kilka godzin wcześniej na tym samym obiekcie zobaczyli porażkę pierwszej drużyny z Orłem Bukówek. Trzeba przyznać, że plan się powiódł, a wicelider nie stracił dystansu do pierwszego w tabeli Budziszowa.
- Gra naszej C-klasowej drużyny była naprawdę poukładana. Zawodnicy dominowali na każdym centymetrze boiska, co chwila wzniecając pożar nie do opanowania w formacji obronnej strażaków z Krzydliny Małej – ilustruje Adam Zaniewski z lenartowickiego klubu. Dwie bramki dla gospodarzy padły po trafieniach Wieczorka, po jednym golu zanotowali Dzietczyk, Janeczek i Figurniak, a jedną bramkę samobójczą sędzia zanotował w swoim notesie zawodnikowi gości.

FC Budziszów - Iskra Proszków 2:0
Lider średzkiej C klasy podejmował w meczu 7. kolejki przedostatnią w tabeli Iskrę Proszków. W pierwszym spotkaniu, rozegranym jesienią w Proszkowie lepsi byli zawodnicy FC Budziszów, którzy wygrali tamto spotkanie 2:1. Pomimo Różnicy 10 punktów pomiędzy oboma drużynami zapowiadało się bardzo ciekawe spotkanie.
- FC Budziszów mimo wielu ataków zdobył bramkę dopiero pod koniec pierwszej połowy po błędzie bramkarza gości. Iskra Proszków również starała się atakować. Najlepszą sytuację w pierwszej połowie mieli z rzutu wolnego, trafiając w słupek bramki gospodarzy. W drugiej połowie pech nie opuszczał zawodników z Proszkowa, którzy nie wykorzystali rzutu karnego. Fenomenalną interwencją wykazał się Paweł Stachowski. Pod koniec meczu podczas kontrataku gospodarzy niefortunną interwencją wykazał się obrońca Iskry, strzelając do własnej bramki. Mecz kończy się wynikiem 2:0 dla gospodarzy – relacjonuje Marek Szachniewicz. Pierwszą bramkę dla drużyny z Budziszowa zdobył Dawid Browarny.

Czarni Kulin - Pogoń Dębice 9:3
Zespół Czarnych Kulin rozgromił czerwoną latarnie rozgrywek strzelając aż 9 bramek. Na pocieszenie zespołowi Pogoni pozostają trzy trafienia, które jednak nie przekładają się na korzystny wynik spotkania.

Wyniki wszystkich weekendowych spotkań:

Klasa okręgowa gr. Wrocław
Mechanik Brzezina - Orzeł Sadowice 2:2
Orzeł Prusice - Polonia Środa Śląska 5:0
Klasa A gr. Wrocław I
Zjednoczeni Łowęcice - Sokół Smolec 3:1
Odra Lubiąż - LZS Osiek 1:1
Pogoń Miękinia - Zjednoczeni Szczepanów 2:0
Błękitni Gniechowice - Odra Malczyce 4:3
Czarni Białków - MKS Kostomłoty 3:0 (wo)
Klasa A gr. Legnica II
Wilki Różana - Krokus Kwiatkowice 8:1
Klasa B gr. Wrocław VIII
Zieloni Wilczkowice - KP Wichrów 6:5
KS Piotrowice - GLKS Mietków 0:5
LZS Zabłoto - Dromex Piersno 3:0
Polonia Jaksonów - Zieloni Rakoszyce 2:4
Klasa B gr. Wrocław IX
Błękitni Chwalimierz - Odra Rzeczyca 1:2
Zryw Chełm - KS Rusko 6:2
Piast Przedmoście - Piast Lutynia 0:8
Polonia II Środa Śląska - Pagel Komorniki 6:4
Błyskawica Lenartowice - Orzeł Bukówek 0:4
Wulkan Ogrodnica - Odra Słup 1:6
LKS Ciechów - Pogoń Jastrzębce 2:0
Klasa B gr. Wrocław XI
Zorza Wilkszyn - KS Brochów 1:1
Tęcza Pisarzowice - Puma Pietrzykowice 5:7
Sporting Wrocław - Mechanik II Brzezina 0:2
Klasa B gr. Legnica IV
Polgeo Lusina - Gama Ujazd Górny 1:3
Orzeł Konary - Unia Rosochata 1:3
Orzeł Pichorowice - Cicha Woda Tyniec Legnicki 0:3
Polder-a Damianowo - Tęcza Kwietno 1:2
Klasa C gr. Środa Śląska
Błyskawica II Lenartowice - OSP Krzydlina Mała 6:2
FC Budziszów - Iskra Proszków 2:0
Czarni Kulin - Pogoń Dębice 9:3
III liga kobiet gr. dolnośląska
Polonia Skarby Środa Śląska - Polonia Świdnica przełożony na 24 maja godz. 18.30
Liga Oldboy +45 gr. 1
Mechanik Brzezina – Polonia Wrocław 3:5
MKP Wołów – Gallus Pogoń Miękinia 7:2

pharom

REKLAMA


REKLAMA