W miniony weekend we Wrocławiu odbyła się 9. gala Ladies Fight Night. Świetnie poradziła sobie na niej Małgorzata Dymus, która zwyciężyła pojedynek z Karoliną Klusovą.
Małgosia pochodzi z Mrozowa (gm. Miękinia). Sportsmenka jest Mistrzynią Polski, Europy i Świata w Kickboxingu. W sobotę 12 maja wzięła udział w kolejnej gali LFN, gdzie w walce wieczoru zmierzyła się z Czeszką Karoliną Klusovą wywodzącą się z Muay Thai. Jak ocenia swoją walkę i co było dla niej najtrudniejsze? - Wrażenia po walce są pozytywne! Była jednak trudna, gdyż rywalka była znacznie wyższa i uniemożliwiała mi pokazanie w pełni swojego potencjału, klinczując po każdej akcji. Cieszę się z wygranej, że nie dałam się presji walki wieczoru - mówi w rozmowie z nami Małgorzata Dymus.
Dla sportsmenki najtrudniejsze było zmieszczenie się w limicie wagowym. - Sobotnia walka była pierwszą po pięciomiesięcznej przerwie. Jednak udało mi się zmieścić w limicie. Pomagał mi w tym Mateusz Bober - wyjaśnia Dymus. Jak przyznaje, póki co nie ma zaplanowanej kolejnej walki. - Jesteśmy otwarci na propozycje. Wiem, że w tym roku Federacja LFN organizuje dwie gale we wrześniu i w grudniu. Chętnie zawalczę na którejś z nich, a nawet na obu - przyznaje Gosia.
Ladies Fight Night to jedyna kobieca organizacja sportów walki w Europie, założona pod koniec 2015 roku przez Grzegorza Chałubińskiego, Łukasza Chmala i Macieja Janiszewskiego. Biorą w nich udział nie tylko zawodniczki z Polski, ale i całego świata.
Tuż po sobotniej wygranej walce Gosia udzieliła wywiadu, w którym dzieli się swoimi wrażeniami.
anbo
REKLAMA
REKLAMA