Wygrane Polonii i Mechanika. Pogoń bez punktów z liderem. Orzeł odskakuje rywalom. Rusko rozstrzelało Piasta. Mamy dla Was kolejne podsumowanie piłkarskiego weekendu.
Polonia Środa Śląska - Kolektyw Radwanice 2:0
Podopieczni trenera Tabaka kontynuują serię meczów bez porażki. Emocje w niedzielnym spotkaniu z Radwanicami na dobre rozpoczęły się w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Około 37. minuty rzut wolny na dwudziestym metrze wykonuje Daniel Liberek i strzałem nad murem daje Polonii prowadzenie. Kilka minut później na 2:0 podwyższa Paweł Kozłowski.W drugiej połowię najdogodniejszą okazję do zdobycia gola miał Kamil Liberek, jednak jest strzał z rzutu karnego obronił bramkarz gości. Wynik nie zmienia się już do końca meczu i średzianie mogli świętować kolejne w tej rundzie trzy punkty.
- Pierwsza połowa to pełna kontrola tego co się działo na boisku. Już w pierwszych minutach stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, jednak nie udało się ich wykorzystać. Konsekwentna i mądra gra, jeszcze w pierwszej połowie, w końcu przyniosła nam dwubramkowe prowadzenie. W drugiej połowie drużyna z Radwanic trochę odważniej zaatakowała, jednak nic wielkiego z tego nie wynikało. Wynik mógł być wyższy, jednak nie udało nam się wykorzystać kilku sytuacji, w tym rzutu karnego. Z przebiegu całego spotkania uważam, że byliśmy drużyną lepszą i zasłużenie wygraliśmy to spotkanie – komentuje trener Polonii Krzysztof Tabak, który nie doznał jeszcze ligowej porażki po przejęciu sterów w klubie ze Środy Śląskiej. Kolejny sprawdzian w najbliższą sobotę. Polonia podejmie na wyjeździe Orła Prusice. Więcej zdjęć z meczu z Radwanicami w galerii.
KP Brzeg Dolny - Mechanik Brzezina 0:4
Spotkanie w Brzegu Dolnym miało być dla brzezinian spacerkiem. Do meczu z czerwoną latarnią tabeli Mechanik przystąpił bez swojego lidera Bartłomieja Matyi. Szansę od pierwszej minuty dostał za to wypożyczony z Miękini Gabriel Wiktorowski i już po 20 minutach odwdzięczył się bramką. Po jednym trafieniu dołożyli Filip Janiak (z rzutu karnego) i Arkadiusz Markowski, a tuż przed ostatnim gwizdkiem kolejną jedenastkę na bramkę zamienił Przemysław Ujas. Mechanik spokojnie wygrał 4:0.
- Moi zawodnicy wygrali mecz w Brzegu Dolnym minimalnym nakładem sił. Długimi fragmentami było to senne i nudne spotkanie, toczone w spacerowym tempie. Wygraliśmy wyraźnie, ale z koncentracją było bardzo słabo. Mecz z kategorii wygrać i zapomnieć – mówi Jacek Kucharski, szkoleniowiec Mechanika. Bramki Wiktorowski, Janiak z karnego, Markowski i Przemek Ujas z karnego.
Pogoń Miękinia - Parasol Wrocław 0:2
Do Miękini zawitał niepokonany w tym roku lider wrocławskiej A klasy – Parasol Wrocław. Pogoń natomiast do spotkania przystępowała po dotkliwej porażce z Osiekiem. Największą bolączką gospodarzy wydawała się obsada skrzydeł, pod nieobecność Kamila Węgla i Jakuba Wiśniewskiego. Również wąska trzyosobowa ławka rezerwowych nie napawała optymizmem przed starciem z faworyzowanym rywalem. Goście dość szybko objęli prowadzenie po bramce Dudzika, a jeszcze przed przerwą błąd Rafała Andruszko wykorzystał Cieślik i to goście prowadzili do przerwy 2:0. W drugiej części wynik się już nie zmienił i Parasol kontynuuje serię zwycięstw w rundzie wiosennej.
– Parasol grał lepiej piłką od Miękini. Mieli więcej sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie mieliśmy dwie dogodne sytuacje. Po strzale Wojtka Adamusa obrońca wybił piłkę z linii bramkowej, a Mateusz Belka po akcji sam na sam trafił w boczną siatkę. Generalnie mecz był z lekką przewagą Parasola, ale szkoda, że straciliśmy punkty, gdyż byliśmy blisko remisu – komentuje prezes Pogoni Ryszard Wołowiec. – Myślę, że w następnym meczu ze Szczepanowem powalczymy o trzy punkty – dodaje. Zdjęcia ze spotkania z Parasolem dostępne w galerii.
Polonia Bielany Wrocławskie - Czarni Białków 5:0
Białków jechał do Bielan wrocławskich po zwycięstwie nad malczycką Odra. Konsekwencja taktyczna w poprzednim spotkaniu sprawiła, że Czarni byli w stanie zadawać rywalom na boisku bolesne ciosy. Z pewnością z takim nastawieniem wybrali się również na wyjazdowy mecz z Polonią. Niestety dla zespołu z gminy Miękinia gospodarze zagrali jedno z lepszych spotkań tej rundy, wytrwale i skutecznie wykańczając swoje ofensywne akcje. Niespełna pół godziny gry i było już 4:0 dla Polonii, a na domiar złego Kamil Malarowicz otrzymał bezpośrednio czerwoną kartkę i Czarni byli zmuszeni przez godzinę grać w dziesiątkę. Grając w osłabieniu stracili tylko jedną bramkę i finalnie wrócili do Białkowa z bagażem pięciu straconych bramek.
– Bielany zagrały bardzo dobry mecz, bardzo szybko zdobyli cztery bramki i w dodatku jeden z naszych zawodników otrzymał czerwona kartę w 30. minucie meczu. Po spotkaniu trzeba oddać Bielanom, że zagrali naprawdę dobrze, z bardzo dużym zaangażowaniem – mówi Grzegorz Herbuś, prezes ekipy z Białkowa. Za tydzień ekipa żółto-czarnych będzie miała szansę na złapanie oddechu, gdyż dopisuje sobie trzy punkty za walkower z Kostomłotami.
Odra Malczyce - Bór Oborniki Śląskie 2:1
Spotkanie w Malczycach zapowiadało się ciekawie. Podopieczni Sławomira Samca-Talara wchodzili na boisko podrażnieni ubiegłotygodniową porażką. Do składu malczyckiego zespołu powrócił Łukasz Sobolewski, który tradycyjnie zajął miejsce w środku obrony. Pierwszy cios zadali goście, którzy swoją bramką nieco zdziwili kibiców zgromadzonych na trybunach obiektu w Malczycach. Zarówno fani, jak i zawodnicy spodziewali się raczej spacerku, a od 8. minuty musieli gonić wynik. Po niespełna 30 minutach do wyrównania doprowadził Krzysztof Naskręt strzałem zza pola karnego. Po przerwie na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Piotr Gałek. Goście próbowali doprowadzić do wyrównania, lecz ich starania ustały po czerwonej kartce dla Rafała Szyszko. Odra miała jeszcze świetną szansę na podwyższenie wyniku, ale z najbliższej odległości z rzutu pośredniego w bramkę nie trafił Naskręt.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy naszego zespołu w meczu z Obornikami. Przeciwnik, mimo że zajmuje miejsce w drugiej części tabeli pokazał, że potrafi grać w piłkę i stwarzać sobie sytuacje pod naszą bramką. Już na początku spotkania jedną z pierwszych sytuacji zamienili na gola i musieliśmy gonić wynik, jednak konsekwentna gra i wiara w zwycięstwo spowodowały, że to my schodzimy z tarczą z kolejnego meczu. Na wyróżnienie zasługuje dziś cały zespół – komentuje opiekun Odry Sławomir Samiec-Talar. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Zjednoczeni Szczepanów - Błękitni Gniechowice 8:1
Niespodziewanym rezultatem zakończyło się spotkanie w Szczepanowie, gdzie miejscowi Zjednoczeni rozstrzelali Błękitnych Gniechowice aż 8:1. Tak wysokie zwycięstwo dziwi tym bardziej, że Gniechowice w poprzedniej kolejce byli blisko uzyskania remisu w meczu z Parasolem, natomiast Szczepanów uległ zespołowi z Obornik Śląskich. Piłka nożna jest jednak nieprzewidywalna, a lokalna liga pokazuje, jak ważne jest odpowiednie nastawienie i walka na boisku.
– Bardzo nas cieszy to zwycięstwo. Każdy zawodnik zostawił serce na boisku i przyniosło to efekt w postaci trzech punktów – mówi trener Zjednoczonych Mariusz Kargol. Bramki dla gospodarzy zdobyli Cedzyński (2), Szulborski (2), Szczepaniak, Pyra, Stępień i Kowalski.
LZS Osiek - Ambrozja Bogdaszowice 2:5
Beniaminek z Bogdaszowic jadąc do Osieka chciał odegrać się za jednobramkową porażkę z rundy jesiennej. Ponadto wagą tego meczu była walka o fotel wicelidera, który do tej pory dzierżył zespół Ambrozji. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości, którzy skutecznie i mądrze kierowali grę obronną, a w ofensywie aż czterokrotnie znaleźli drogę do bramki Osieka. Gospodarze pomimo dobrego rozegrania i twardej gry nie potrafili przebić się przez zasieki Bogdaszowic. Drugą połowę LZS rozpoczął z animuszem, wiedząc, że nie ma już nic do stracenia. Kibice miejscowych musieli jednak czekać na pierwszą bramkę swojego zespołu ponad 20 minut, kiedy piłka po zamieszaniu w polu karnym znalazła się w siatce. Kilkanaście minut przed końcem Piotr Woźny znalazł oddał ładny strzał zza szesnastki i dał jeszcze cień nadziei na odwrócenie losów spotkania. Ta jednak zgasła pięć minut później, kiedy Ambrozja podwyższyła na 2:5.
– Piękne zwycięstwo z trudnym rywalem, satysfakcja dla kibiców, ale największa zapewne dla samych piłkarzy i trenera Tomasza Augusta. Pomysł na grę, organizacja i dzisiaj bardzo dobra skuteczność, to były atuty Ambrozji. Dobrze się to oglądało i z niecierpliwością będziemy czekać na kolejny mecz, z liderującym w tabeli Parasolem Wrocław – komentują piłkarze gości za pośrednictwem swojej strony internetowej.
Kolejarz Miłkowice - Wilki Różana 2:4
Po tygodniowej pauzie Wilki mierzyły się w Miłkowicach z miejscowym Kolejarzem. Ulokowani w środku tabeli podopieczni trenera Ulanickiego przebyli ponad 50 kilometrów by zdobyć cenne trzy punkty w meczu z niżej notowanym rywalem. Niespodzianki nie było i Różana wracała do domu z trzema oczkami, choć gospodarze dwukrotnie potrafili pokonać Piotra Dudę.
– Kolejarz udowodnił, że jest drużyną ambitną. Przegrywali do przerwy 0:2, ale nie poddali się i w drugiej połowie pokazali charakter. O ile pierwsza połowa była pod nasze dyktando, tak w drugiej inicjatywę przejęli gospodarze – komentuje opiekun Wilków Daniel Ulanicki. – Ostatecznie wygrywamy 4:2 po dwóch bramkach Pawłowskiego i dwóch Patryka Rajczykiewicz – dodaje.
Zieloni Rakoszyce - Ślęża Sobótka 2:4
Porażka zespołu Zielonych w spotkaniu z będącąm w bliskim sąsiedztwie drużyną z Sobótki nie napawa optymizmem. Brak punktów wicelidera z Rakoszyc jest tym bardziej bolesny, że strata do Jaksonowa wynosi już pięć punktów, a kluczowy mecz dla układu tabeli Zieloni rozegrają w najbliższą niedzielę, kiedy podejmą na wyjeździe lidera tabeli.
– Zasłużona porażka naszego zespołu ziściła się dzisiejszej niedzieli. Goście z Sobótki pokazali o wiele więcej ładnej, poukładanej gry i bez problemu pokonali nas na własnym boisku – mówili po spotkaniu z Sobótką piłkarze z Rakoszyc. – Naszej gry, nie tłumaczy nawet brak kilku kluczowych zawodników, którzy zmagają się z kontuzjami oraz z różnych przyczyn nie mogą nam od pewnego czasu pomagać. Wpływ na tak kiepski wynik, w tak ważnym meczu w kontekście ewentualnego awansu miały więc sytuacje tylko i wyłącznie wewnątrz naszej drużyny. Z pewnością jest o czym rozmawiać. Cichym krokiem oddalamy się więc od aspiracji liderowania tej grupie, ale wciąż będziemy walczyć, próbować, przeszkadzać, oraz starać się by w tej grupie wrocławskiej B klasy były jeszcze emocje. Gratulujemy chłopakom z Sobótki dobrego wyniku i życzymy powodzenia w dalszych meczach – podsumowują Zieloni.
Dromex Piersno - LZS Zachowice 1:2
Choć Dromex Piersno nie wygrał w tym roku jeszcze żadnego spotkania, mecz z Zachowicami pokazał, że przy odpowiedniej organizacji i nastawieniu młodzież pomieszania z doświadczeniem może chwilami pokazać ciekawą piłkę, jak na B klasowe realia. Skazywani na porażkę gospodarze, byli bliscy sprawienia niespodzianki, kiedy w pierwszej połowie po bramce Dawida Drohomireckiego wyrównali stan gry. W drugiej części goście strzelili bramkę na 1:2 i swojego prowadzenia nie oddali już do końca meczu.
– Gra wygląda coraz bardziej efektownie. Młodzi zawodnicy trenują raz w tygodniu. Na pochwałę zasługuje Filip Jastrząb, który mimo młodego wieku spisał się znakomicie w środku pola. Widać postęp i progres w grze – mówi Grzegorz Gacki z Dromexu, który zaprasza na niedzielne derby gminy Kostomłoty, w których Dromex zmierzy się z sąsiadami z Zabłota. Zdjęcia ze spotkania z Zachowicami dostępne w galerii.
GLKS Mietków - Solen Zabłoto 15:2
Mecz w Mietkowie pokazał jak wiele dzieli oba zespoły. Będący na podium gospodarze wpakowali ostatniej drużynie aż 15 bramek, a jedynym plusem o jakim mogą mówić zawodnicy z Zabłota są dwie strzelone na wyjeździe bramki.
KP Wichrów - KS Piotrowice 4:2
W niedzielne popołudnie 6 maja doszło do derbów gminy Kostomłoty. Wichrów podejmował na własnym obiekcie pobliski KS Piotrowice. Pierwsze ciosy zadali gospodarze, którzy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową strzelili goście. Po przerwie ponownie trafili gospodarze, którzy spokojniej mogli kontrolować dalsze losy spotkania. Emocje w samej końcówce odżyły po golu Piotrowic, jednak ostatnie zdanie należało do miejscowych, którzy zamknęli wynik spotkania golem na 4:2.
– Mecz był bardzo wyrównany. Początkowo przeważaliśmy, czego efektem były dwie bramki. Potem jednak gościom udało się uzyskać bramkę kontaktową i obydwie drużyny prezentowały się podobnie. Mecz mógł się skończyć większą ilością bramek, bo zarówno my, jak i goście mieliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, które nie zostały wykorzystane. Nie można powiedzieć, że któraś drożyna grała zdecydowanie lepiej. Goście pokazali się z naprawdę dobrej strony i walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniego gwizdka – komentuje Konrad Cencelewicz z Klubu Piłkarskiego Wichrów. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Pogoń Jastrzębce - Błękitni Chwalimierz 2:1
Niespodziewanej porażki doznali będący na podium piłkarze z Chwalimierza. Walczący o najwyższe cele Błękitni ulegli w Jastrzębcach miejscowej Pogoni i nie wykorzystali potknięcia drugiej drużyny Polonii Środa Śląska.
– Mecz był bardzo wyrównany. Obie drużyny miały swoje szanse na zdobycie bramek. Jastrzębce były skuteczniejsze i zasłużenie zdobyły trzy punkty – komentuje Arkadiusz Gruszczyński, którego bramka dla gospodarzy dała zwycięstwo drużynie z Jastrzębiec. Pierwszego gola dla zwycięskiego zespołu strzelił Tomasz Stanek, zaś honorowe trafienie dla Chwalimierza padło po uderzeniu Mateusza Bogacza.
Odra Słup - LKS Ciechów 8:2
Przed spotkaniem oba zespoły ulokowane były w środkowej części tabeli, a dzielił je tylko jeden punkt. Kluczowym wydarzeniem, które z pewnością wpłynęło na losy spotkania były dwie żółte kartki, które na przełomie czterech minut zobaczył Kamil Zieliński z LKS-u Ciechów. Grający przez większość meczu w dziesiątkę goście nie potrafili przeciwstawić się ofensywie Odry, która rozstrzelała przyjezdnych ośmioma bramkami.
– O meczu z Odrą Słup chcemy jak najszybciej zapomnieć. Na mecz udaliśmy się w bardzo okrojonym składzie, niestety weekend majowy dał o sobie znać. Do tego mecz nie ułożył się dla nas przychylnie, gdyż już od 11. minuty zmuszeni byliśmy grać w dziesiątkę, co przeciwnicy na przełomie całego meczu doszczętnie wykorzystali. W tym meczu nie udało się niestety zapunktować, ale nie poddajemy się i walczymy dalej! Następny mecz już w najbliższą sobotę na naszym obiekcie z Pogonią Jastrzębce – relacjonują zawodnicy LKS Ciechów.
Orzeł Bukówek - Wulkan Ogrodnica 8:1
W Bukówku mecz bez historii, jednogłośnie zakończony zwycięstwem liderującego Orła. Goście z Ogrodnicy nie mieli wystarczających argumentów, by postawić się wyżej notowanym rywalom, a jedynym plusem można uznać bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego, którą zdobył Wulkan. Po tej kolejce zawodnicy z Bukówka wykorzystują potknięcia walczących o najwyższe cele rywali i mogą spokojniej patrzeć w przyszłość, myśląc o awansie do klasy A.
– Poprawiła się skuteczność w ataku co bardzo cieszy. Odskakujemy rywalom na 8 punktów, ale liga nadal trwa. Zapominamy już o dzisiejszym meczu i skupiamy się na następnym spotkaniu – mówił po meczu trener gospodarzy Mirosław Drączkowski. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Pagel Komorniki - Błyskawica Lenartowice 0:3
Ciekawie było w Komornikach gdzie mierzyli się ze sobą sąsiedzi z ligowej tabeli. Oba zespoły przystąpiły do spotkania uskrzydlone ubiegłotygodniowymi zwycięstwami.
– Mecz poukładał się po naszej myśli. W poprzednich meczach na początku brakowało nam koncentracji, przez co traciliśmy bramki i musieliśmy gonić wynik. Teraz konsekwentnie graliśmy piłką, tworzyliśmy konstruktywne akcje, nie pozwalaliśmy na grę drużynie przeciwnika, skutecznie przerywając ich akcje. Już w 10. minucie wyszliśmy na prowadzenie. W 36. minucie jedenastkę na gola zamienił Tomek Kopystyński. Do końca pierwszej połowy nieco się cofnęliśmy, atakując z kontry. W drugiej połowie konsekwentnie dominowaliśmy na boisku. Przeciwnik oddawał jedynie strzały z dystansu. Przez cały mecz nasz bramkarz jedynie raz musiał popisać się świetną interwencją w pojedynku jeden na jeden. W 68. minucie podwyższamy na 0:3 i tempo gry znacznie spada. Trener wprowadza nowego napastnika w 75. minucie. Do końca meczu tworzymy jeszcze kilka ciekawych akcji, niestety nieskutecznie je wykańczamy. Cieszymy się, że odnieśliśmy zwycięstwo i do domu przywozimy upragnione trzy punkty – relacjonuje Adam Zaniewski z Błyskawicy Lenartowice.
Piast Lutynia - Polonia II Środa Śląska 4:2
W Lutyni wicelider ze Środy Śląskiej grał z Piastem, który nie składa broni w walce o miejsce na podium. W składzie drugiej drużyny Polonii można było dostrzec wielu doświadczonych zawodników, którzy od lat związani są z lokalną piłką w regionie. Doświadczeni Marek Sikorski, Mariusz Kargol czy Piotr Jobczyk musieli jednak uznać wyższość rywali, którzy wygrali 4:2.
– Mecz od początku był prowadzony pod nasze dyktando, czego efektem była bramka na 1:0. Przeciwnicy posiadali w swoim składzie dwóch bardzo doświadczonych graczy Sikorskiego i Kargola, którzy w dwóch akcjach popisali się świetną skutecznością i do przerwy przegrywaliśmy 1:2. W drugiej połowie nasza dominacja była większa niż w pierwszej, do tego poprawiliśmy skuteczność i wpadły 3 bramki, a na koniec cieszyliśmy się ze zwycięstwa nad wiceliderem naszej grupy. A na koniec cytat - przyśpiewka - z naszych trybun: „W naszym herbie są dwie wieże cała gmina o tym wie, u nas zawsze jest kultura chociaż piszą o nas źle” – mówi zawodnik Piasta Maciej Baraniecki.
KS Rusko - Piast Przedmoście 17:1
Mający przed tą kolejką 8 punktów na koncie piłkarze KS Rusko podejmowali w Malczycach ostatni zespół ligowej tabeli Piast Przedmoście. Wynik, który padł na boisku przejdzie z pewnością do historii. Zawodnicy z Ruska z pewnością zapomnieli już o wysokiej porażce z rezerwami średzkiej Polonii i wpakowali gościom 17 bramek. Cztery z nich zdobył Mariusz Kielesiński, trzy Paweł Kozioł, dublet zanotowali Patryk Matuśkiewicz, Tomasz Żurawiecki, Patryk Oleśków i Filip Smoliński, jedno trafienie dołożył Adrian Hołuj, a jeden gol sędzia zapisał jako bramkę samobójczą. Goście z Przedmościa od 30. minuty grali w osłabieniu po tym, jak jeden z zawodników otrzymał bezpośrednio czerwoną kartkę. Jedyna bramka dla Piasta padła w końcówce spotkania po strzale Mateusza Żukowskiego.
- Mecz do jednej bramki. Wykorzystaliśmy swoje okazję bramkowe i stąd taki wynik. Dziękujemy chłopakom z Przedmościa, że mimo niekorzystnego wyniku grali do końca i strzelili honorową bramkę – mówi kierownik drużyny KS Rusko.
Odra Rzeczyca - Zryw Chełm 4:2
Niespodziewanie drugą porażkę zanotowali zawodnicy Zrywu Chełm, którzy ulegli niżej notowanej Odrze. Na boisku w Rzeczycy lepsi okazali się gospodarze wygrywając 4:2.
– Co by nie pisać o sędziowaniu podczas tego meczu, które nie było do końca sprawiedliwe, musimy patrzeć na naszą grę, która nie była na tyle dobra, aby zdominować naszego rywala i wywieźć punkty z Rzeczycy – piszą piłkarze z Chełmu na swoim profilu facebookowym. Kolejna szansa na przełamanie już w najbliższą niedzielę. Zryw podejmie u siebie KS Rusko w B klasowych derbach gminy Malczyce.
Mechanik II Brzezina - Zorza Wilkszyn 8:0
W jedenastej grupie wrocławskiej B klasy doszło do derbów gminy Miękinia. Drugi zespół Mechanika Brzezina podejmował u siebie Zorzę Wilkszyn. Wsparty kilkoma zawodnikami z pierwszego zespołu gospodarze rozgromili rywali zdobywając osiem goli i pozostając na pozycji lidera swojej grupy.
– B-klasowy zespół rozgromił Zorzę Wilkszyn, a kapitalne zawody rozegrał duet napastników Dżoń (5 bramek) i Pirga (1 gol i 3 asysty). Dobry mecz Wójcika w bramce, który obronił kilka groźnych strzałów, w tym rzut karny. Spodziewaliśmy się trudniejszej przeprawy, ale na szczęście mój zespół zagrał w pełni skoncentrowany – komentuje spotkanie trener rezerw Mechanika Jacek Kucharski.
– Na tą porażkę złożyło się szereg błędów z naszej strony, niewykorzystane sytuacje i nerwowość w grze. Brzezina wspomagała się zawodnikami z ligi okręgowej, co z pewnością odbiło się na wyniku. Wyciągamy wnioski i liczymy na komplet punktów za tydzień na własnym boisku – mówi prezes Zorzy Michał Kuriata.
MKS Magnice - Tęcza Pisarzowice 10:1
Pogromem zakończyło się spotkanie w Magnicach, gdzie grali sąsiedzi z ligowej tabeli. Niespodziewanie goście z Pisarzowic dali sobie strzelić aż dziesięć bramek. Przy wyniku 7:1 boisko po otrzymaniu drugiej żółtej kartki opuścił Grzegorz Bukański z Tęczy, a gospodarze dobili rywala zdobywając jeszcze trzy bramki w 5 minut. Trafienie dla gości padło po strzale Pawła Grachela.
LZS Budziszów Wielki - Tęcza Kwietno 1:9
Trzy dni po 3-majowym zwycięstwie nad Tyńcem Legnickim zespół Tęczy Kwietno wybrał się do Budziszowa Wielkiego, gdzie grał z ekipą ze środka tabeli. Lider legnickiej B klasy pewnie pokonał rywali, aplikując gospodarzom dziewięć bramek.
– Spotkanie z LZS Budziszów Wielki pokazało jak kreatywny mamy zespół. Mimo braku kilku kluczowych zawodników rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Odnotowaliśmy pewne i zasłużone zwycięstwo, które przybliża nas do postawionego przed sezonem celu. Na boisku pokazujemy, że jesteśmy drużyną i walczymy o każdy centymetr murawy. Widać, że ambitne treningi pod okiem Adama Zenki przynoszą zamierzone efekty, a forma chłopców z drużyny ma ciągłą tendencję wzrostową. Kolejne zwycięstwa są chlubą dla Kwietna, jak i gminy Malczyce, a liczna obecność kibiców na naszych meczach świadczy o tym, że rozgrywki w wydaniu Tęczy Kwietno podobają się i mają grono stałych fanów – mówi prezes klubu z Kwietna Mariola Kądziela.
Zdjęcie ze spotkania rozegranego 3 maja przeciwko Tyńcowi Legnickiemu.
Cicha Woda Tyniec Legnicki - Polder-a Damianowo 9:0
Jednym z czynników, które wpłynęły na wysoką porażkę Damianowa był fakt, że zespół z gminy Udanin udał się do Tyńca Legnickiego w dziesięcioosobowym składzie. - W tej rundzie niestety borykamy się z problemami kadrowymi. Czterech zawodników kontuzjowanych, kilka osób uczących się, kilku pracujących i niestety grając czwarty mecz w ciągu siedmiu dni ciężko było liczyć na dobry wynik w Tyńcu Legnickim. Drużyna gospodarzy wygrała bardzo wysoko i pewnie. Z tego miejsca należą się słowa uznania dla zawodników, którzy mimo wszystko walczyli na ile starczyło sił – komentuje spotkanie kapitan Damianowa Artur Młynarczyk.
Unia Rosochata - Orzeł Pichorowice 2:0
Długiego weekendu majowego dobrze nie będą wspominać piłkarze Orła Pichorowice. Najpierw ulegli przed własną publicznością Zjednoczonym Gościsław, by trzy dni później w niedzielę ulec Unii Rosochata 0:2. Ekipa z Pichorowic po 19 spotkaniach zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 27 punktów.
Zjednoczeni Gościsław - Orzeł Konary 10:3
W tym roku gospodarze niedzielnego spotkania przegrali tylko jedno spotkanie, w meczu 17 kolejki z liderem Tęczą Kwietno. W ciągu tygodnia zawodnicy z Gościsławia odnieśli 3 zwycięstwa, a najbardziej przekonujące było to ostatnie, w meczu z Orłem Konary. Zjednoczeni nie dali szans rywalom wygrywając 10:3 i potwierdzili, że są bardzo ambitnym zespołem.
– Pierwsza połowa jednostronna. Goście wystąpili bez podstawowych zawodników, ale z drugiej strony my od wiosny wzmocniliśmy się dwoma zawodnikami z AKS Strzegom. W przerwie przeprowadziliśmy zmiany i swoją szansę dostała młodzież. Druga połowa wyrównana, bo przy korzystnym wyniku zeszło z nas ciśnienie – mówi zawodnik Zjednoczonych Gościsław Łukasz Lisek, który wpisał się w tym meczu na listę strzelców. - Generalnie mamy starszą drużynę, każdy gdzieś grał. Wielu z Unii Jaroszów, a pan Jacek Pawlak grał w trzeciej lidze – dodaje zawodnik wyjaśniając doświadczenie zespołu.
Gama Ujazd Górny - Korona Kawice 3:1
Cenne zwycięstwo odniosła Gama Ujazd Górny, która odpoczywała w kolejce rozgrywanej 3 maja. W minioną niedzielę podopieczni Marcina Filończyka podejmowali na własnym boisku Koronę Kawicę. Zespół z Ujazdu odniósł trzecie zwycięstwo w tym sezonie, strzelając wyżej notowanym rywalom trzy bramki.
– Od początku meczu nasza drużyna dominowała na boisku i stwarzał sobie dużo dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Niestety moim zawodnikom brakowało skuteczności i to przyjezdni pierwsi zdobywają bramkę. Na szczęście nasi goście nie cieszyli się długo z prowadzenia. Składna akcja Gamy kończy się zdobyciem bramki po strzale głową przez Jakuba Jęśkowiaka. Cały czas kontrolujemy mecz i przeprowadzamy groźne akcje na bramkę przeciwnik. Na efekt naszej przewagi nie trzeba długo czekać. Kolejne bramki zdobywają Robert Cudek i Michał Wolski, a mecz kończy się naszą w pełni zasłużoną wygraną 3:1. Dziękuję swoim zawodnikom za ambicję i zaangażowanie w grę – komentuje szkoleniowiec zwycięskiej drużyny Marcin Filończyk.
Ikar Miłogostowice - Polgeo Lusina 9:0
Większych szans swoim rywalom w niedzielnym spotkaniu nie dał wicelider, Ikar Miłogostowice. Po niespodziewanej porażce w Kawicach aspirujący do awansu piłkarze Ikara rozstrzelali przed własną publicznością zespół z Lusiny. Na pociechę dla zespołu gości pozostaje jeden punkt zdobyty trzy dni wcześniej w meczu z Budziszowem Wielkim.
Pogoń Dębice - Błyskawica II Lenartowice 0:5
Wiosenne rozgrywki rozpoczęły zespoły średzkiej klasy C. W Dębicach grała miejscowa Pogoń i rezerwy Błyskawicy Lenartowice. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gości, który grali z przewagą dwóch zawodników.
– Pojechaliśmy na mecz do ostatniej w tabeli Dębicy. Przeciwnik grał w dziewiątkę. Szkoda, ponieważ to ich pierwszy mecz w tej rundzie. Pewnie zdobywamy trzy punkty strzelając 6 goli. Cały mecz wyglądał tak samo, zawodnicy z Dębicy murowali pole karne, z rzadka wyprowadzając piłkę na naszą połowę – komentuje Adam Zaniewski z lenartowickiego klubu.
Czarni Kulin - FC Budziszów 2:3
Lider średzkiej C klasy zainaugurował rundę wiosenną od wygranej, która nieprzyszła jednak łatwo. W meczu w Kulinie nie brakowało emocji oraz zwrotów akcji.
- Do przerwy FC Budziszów przegrywał 1:2. Po przerwie nastąpiła korekta linii ataku, co przyniosło oczekiwany efekt. Po zaciętym i wyrównanym meczu FC wygrał w Kulinie z Czarnymi 3:2 - komentuje Marek Szachniewicz. Bramki dla zespołu z Budziszowa strzelili Gushul, Daniel Mochocki i Żmuda. – Warto też wspomnieć o dobrym i dużym dopingu zawodników Zielonych Rakoszyce, którzy po przegranym meczu z Sobótką nie oszczędzali swoich gardeł w dopingowaniu FC Budziszów. Naprawdę niespotykane zachowanie (a szkoda). Od nas dostają nagrodę fair play – dodaje.
OSP Krzydlina Mała - Iskra Proszków 7:2
W Krzydlinie Małej wicelider podejmował przedostatni zespół Iskrę Proszków. Kibice, którzy zdecydowali się przybyć na to spotkanie zobaczyli łącznie dziewięć bramek. 7 z nim padło łupem gospodarzy, którzy zdobywając trzy punkty nie dali wyprzedzić się Błyskawicy. – Pierwszy krok wykonany. Zapraszamy na kolejne spotkania – podsumowują krótko piłkarze z Krzydliny Małej.
Ślęza Wrocław – Polonia Skarby Środa Śląska 1:0
6 maja żeńska drużyna Polonii Środa Śląska rozegrała kolejny mecz rundy wiosennej III ligi kobiet. Tym razem zawodniczki średzkiego klubu grały na wyjeździe z wrocławską Ślęzą.
– Od początku spotkania zawodniczki Polonii prowadziły wyrównaną grę z wyżej notowanymi zawodniczkami Ślęzy. Już w pierwszej połowie za brutalny faul na naszej obrończyni z boiska została usunięta zawodniczka gospodarzy. Niestety nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Pomimo gry w przewadze i dogodnych dla nas sytuacji bramkowych to gospodynie tego spotkania pierwsze zdobyły bramkę. Szkoda niewykorzystanych okazji, bo byliśmy blisko sprawienia niespodzianki z faworyzowaną trzecią drużyną grupy dolnośląskiej III ligi kobiet. Choć zarówno przeciwniczki, jak i nasza drużyna miały jeszcze okazje na strzelenie bramki, do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Przegrywamy 0:1. Dziękuję swoim zawodniczkom za ambicję i zaangażowanie – podsumowuje spotkanie trener Skarbów Marcin Filończyk.
Fot. Polonia Skarby Środa Śląska
Klasa okręgowa gr. Wrocław
Polonia Środa Śląska - Kolektyw Radwanice 2:0
KP Brzeg Dolny - Mechanik Brzezina 0:4
Klasa A gr. Wrocław I
Pogoń Miękinia - Parasol Wrocław 0:2
MKS Kostomłoty - Zjednoczeni Łowęcice 0:3 (wo)
Polonia Bielany Wrocławskie - Czarni Białków 5:0
Odra Malczyce - Bór Oborniki Śląskie 2:1
Zjednoczeni Szczepanów - Błękitni Gniechowice 8:1
LZS Osiek - Ambrozja Bogdaszowice 2:5
Klasa A gr. Legnica II
Kolejarz Miłkowice - Wilki Różana 2:4
Klasa B gr. Wrocław VIII
Zieloni Rakoszyce - Ślęża Sobótka 2:4
Dromex Piersno - LZS Zachowice 1:2
GLKS Mietków - Solen Zabłoto 15:2
KP Wichrów - KS Piotrowice 4:2
Klasa B gr. Wrocław IX
Pogoń Jastrzębce - Błękitni Chwalimierz 2:1
Odra Słup - LKS Ciechów 8:2
Orzeł Bukówek - Wulkan Ogrodnica 8:1
Pagel Komorniki - Błyskawica Lenartowice 0:3
Piast Lutynia - Polonia II Środa Śląska 4:2
KS Rusko - Piast Przedmoście 17:1
Odra Rzeczyca - Zryw Chełm 4:
Klasa B gr. Wrocław XI
Mechanik II Brzezina - Zorza Wilkszyn 8:0
MKS Magnice - Tęcza Pisarzowice 10:1
Klasa B gr. Legnica IV
3 maja
Polgeo Lusina - LZS Budziszów Wielki 1:1
Orzeł Konary - Czarni Golanka Dolna 3:0 (wo) na boisku 2:5
Orzeł Pichorowice - Zjednoczeni Gościsław 0:3
Polder-a Damianowo - Unia Rosochata 1:0
Tęcza Kwietno - Cicha Woda Tyniec Legnicki 4:1
6 maja
LZS Budziszów Wielki - Tęcza Kwietno 1:9
Cicha Woda Tyniec Legnicki - Polder-a Damianowo 9:0
Unia Rosochata - Orzeł Pichorowice 2:0
Zjednoczeni Gościsław - Orzeł Konary 10:3
Gama Ujazd Górny - Korona Kawice 3:1
Ikar Miłogostowice - Polgeo Lusina 9:0
Klasa C gr. Środa Śląska
Pogoń Dębice - Błyskawica II Lenartowice 0:5
Czarni Kulin - FC Budziszów 2:3
OSP Krzydlina Mała - Iskra Proszków 7:2
III liga kobiet gr. dolnośląska
Ślęza Wrocław – Polonia Skarby Środa Śląska 1:0
pharom
REKLAMA
REKLAMA