Śnieg topnieje, marzanna utopiona, a w kalendarzu wiosna. Zatem za nami także pierwsze ligowe emocje, związane z lokalną piłką nożną. Sprawdź jak grano w miniony weekend.
Polonia Środa Śląska – Wratislavia Wrocław 1:1
Z racji, że ubiegłotygodniowe spotkanie w Sobótce zostało przeniesione na inny termin, sobotni mecz przeciwko Wratislavii był pierwszym starciem o punkty w tym roku. Zawody rozgrywane na sztucznej płycie w Środzie Śląskiej były również ligowym debiutem nowego trenera, Krzysztofa Tabaka. Piłkarski spektakl przyćmiła niespodziewana wizyta Zbigniewa Bońka, który w towarzystwie Andrzeja Padewskiego zjawił się na średzkim obiekcie. - Dostaliśmy zaproszenie na mecz w Środzie Śląskiej i nie wypadało nie przyjechać. Spędzimy tu kilkadziesiąt minut. Widzę, że macie świetny obiekt ze sztuczną murawą. Robi wrażenie - mówił w rozmowie z nami Zbigniew Boniek, który dzień wcześniej we Wrocławiu kibicował polskiej reprezentacji w meczu z Nigerią.
Na boisku ciekawiej było w drugiej połowie, w której to kibice zobaczyli bramki. W 59. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze po strzale zza pola karnego Kamila Liberka. Polonia mogła podwyższyć przewagę, ale Bartosz Rybka trafił w poprzeczkę. Goście zdołali wyrównać kilka minut przed końcem, kiedy bramkarz gospodarzy Karol Janusz wybił piłkę wprost pod nogi rywala, który bez wahania umieścił piłkę w bramce.
– Po meczu czujemy pewien niedosyt. Nie zagraliśmy złego spotkania. Widać było zaangażowanie chłopaków i chęć zwycięstwa. W przekroju całego meczu uważam, ze byliśmy drużyną prowadzącą grę, a nasz rywal często cofnięty do niskiej obrony, nastawił się na grę z kontry. Jednak piłka nożna to gra błędów, taki błąd przytrafił nam się w końcówce meczu i miał duży wpływ na wynik końcowy. Mam wrażenie, że to drużyna Wratislavii po ostatnim gwizdku zyskała jeden punkt, a my straciliśmy dwa. Nie robimy jednak z tego tragedii. Wyciągamy wnioski i walczymy dalej, bo przed nami jeszcze wiele ważnych i trudnych spotkań – komentuje trener Polonii Krzysztof Tabak.
Pogoń Miękinia - Zjednoczeni Łowęcice 2:1
Pierwszy mecz rundy wiosennej i pierwsze derby gminy Miękinia. W związku z problemami z dostępem do boiska mecz odbył się na boisku AWF we Wrocławiu. Spotkanie było również ligowym debiutem na ławce trenerskiej Tomasza Kosztowniaka. Dzięki bramką Łukasza Rajczakowskiego i Wojciecha Adamusa Pogoń zdołała wygrać ligowe derby. Łowęcice zdołały odpowiedzieć tylko jedną bramką autorstwa Michała Bakalarza. – Jak na pierwszy mecz oraz niewiele czasu jaki poświęciliśmy na element taktyczny to uważa, że bardzo fajna pierwsza połowa. Zwycięstwo zasłużone z przebiegu gry. W końcówce nieco obniżył się poziom, choć było to wynikiem wprowadzonych zmian, gdyż chciałem, by wszyscy którzy trenują mieli możliwość zagrania. Przez to Łowęcice wykorzystali jedną z nielicznych sytuacji, ale myślę, że my przy odrobinie spokoju i zimnej krwi mogliśmy pokusić się o strzelenie jeszcze kilku bramek. Idziemy w dobrą stronę, choć jeszcze nie jest to coś, czego bym oczekiwał. Myślę, że z każdym tygodniem powinno być lepiej. Zabrakło kilku zawodników, m.in. Kamil Węgiel, który dołączył do nas z Żernik Wrocławskich. Czekamy wciąż na certyfikat Łukasza Drozdka z lubuskiego związku. Myślę, że będą to ciekawe uzupełnienia. Zwycięstwo cieszy, ale jeszcze mnóstwo pracy przed nami – mówi trener Pogoni Tomasz Kosztowniak.
Rundę wiosenną Pogoń rozegra na własnym boisku. Kibice zadają sobie pytanie, czy będzie to ważny atut mający przełożenie na marsz zespołu w górę tabeli. – Powinien być to atut i będę dążył do tego, by Miękinia stała się taką twierdzą trudną do zdobycia, ale chciałbym przede wszystkim, żebyśmy dużo grali piłką. Żebyśmy utrzymywali się przy niej, prowadzili grę. Niestety w tej chwili to boisko jest do poprawy, jeśli chodzi o stan murawy. Mamy zapewnienia, m.in. prezesa, że boisko wkrótce będzie w jak najlepszym stanie, bo jest to warunek do tego, żebyśmy mogli prowadzić grę i dużo utrzymywać się przy piłce – dodaje trener.
Odra Malczyce - Zjednoczeni Szczepanów 6:2
Ciekawie było w Malczycach na inaugurację wiosennych rozgrywek klasy A. Miejscowa Odra chciała zrewanżować się za blamaż z 1. kolejki, kiedy Szczepanów rozbił zespół pod wodzą poprzedniego trenera Andrzeja Piestraka 14:1. W pierwszym składzie miejscowych wybiegli dwaj nowi zawodnicy – Marcin Zieliński, który wrócił do Malczyc po roku spędzonym w Sobótce oraz Paweł Strożek, były grający trener MKS-u Kostomłoty. Obaj gracze tego dnia wpisali się na listę strzelców, a dodatkowo bramka Tomasza Króla i hattrick Krzysztofa Naskręta dały Odrze zwycięstwo 6:2.
– Na inaugurację rundy wiosennej graliśmy przed własną publicznością z bardzo dobrze spisującą w tym sezonie drużyną ze Szczepanowa. Po bardzo zaciętej i wyrównanej pierwszej połowie w drugiej części gry dominowaliśmy na boisku dokumentując to strzeleniem pięciu goli mimo że przez 30 min. graliśmy w osłabieniu. Zwycięstwo cieszy tym bardziej ze odniesione na własnym stadionie przed licznie przybyłą publicznością. Gratulacje i podziękowania dla całej drużyny, zarządu i wszystkich osób którzy zaangażowali się w odbudowę naszego klubu – mówi trener Odry Sławomir Samiec-Talar.
Zjednoczeni Snowidza - Wilki Różana 1:2
Nietypowo, bo w Świebodzicach zespół z Różanej podejmował ostatni zespół legnickiej A klasy, Zjednoczonych Snowidza. Zadanie postawione przed podopiecznymi trenera Ulanickiego wydawało się łatwe, zwłaszcza patrząc na wynik sprzed tygodnia kiedy to czerwona latarnia rozgrywek uległa w Kunicach aż 15:0. Pojedynek w Świebodzicach zaczął się jednak niespodziewanie, gdyż pierwsi na prowadzenie wyszli Zjednoczeni. Wynik 1:0 utrzymywał się nawet do przerwy. Bramki Wylota i Pawłowskiego dały jednak minimalne zwycięstwo gością, którzy w drodze powrotnej do domu z pewnością głęboko odetchnęli z ulgą. Postawę swoich zawodników komentuje trener Daniel Ulanicki. - Brak skuteczności w naszym wykonaniu był dzisiaj na wysokim poziomie. Sytuacji było dużo, ale niestety do przerwy to rywal wygrywał 1:0. Po przerwie ciągłe ataki z naszej strony w końcu przyniosły skutek. Rywal mimo miejsca w tabeli pokazał się dzisiaj z dobrej strony. Zaangażowaniem można w tej lidze wygrać mecz. Dobra postawa w bramce Bartosza Rzepy prawie pomogła drożynie Snowidzy zachować punkt.
Błyskawica Lenartowice - Piast Przedmoście 11:0
Grad bramek zobaczyli kibice w Lenartowicach, gdzie miejscowa Błyskawica podejmowała Piasta Przedmoście, który wraz z drużyną z Ruska, z dorobkiem 3 punktów zamyka ligową tabelę. Przed spotkaniem zastanawiano się w jakim stanie będzie murawa po przerwie zimowej. Dzięki prezesowi oraz trenerowi klubu, którzy kilka dni wcześniej usunęli z boiska zalegający śnieg, na murawie dało się grać w piłkę. Samo spotkanie było jednostronne, a goście, którzy przed meczem mieli na koncie mieli 80 straconych bramek dołożyli kolejne 11 do niechlubnego dorobku. Hattrickiem popisał się Łukasz Pasieka, po dwie bramki zdobyli Maciej Hamara, Wojciech Adamiec i Łukasz Krzyżak, a raz na listę strzelców wpisali się Tomasz Jemioła i Radosław Pietrzak. - Od początku dominowaliśmy na boisku. Stworzyliśmy wiele sytuacji podbramkowych i ciekawych akcji. Pomimo wysokiego wyniku martwi nas liczba niewykorzystanych sytuacji. Grając z przeciwnikiem, który jest wyżej usytuowany w tabeli z pewnością będziemy mieli mniej akcji pozwalających na zdobycie bramki. Pewnym jest, że na treningach będziemy mocno pracować nad poprawą skuteczności. Nie możemy pozwolić sobie na marnowanie tylu dogodnych sytuacji podbramkowych. Dobrze zaprezentowała się cała druzyna, transfery oceniamy na plus. Cieszy nas liczba zawodników na meczu - mówi kapitan Błyskawicy Adam Zaniewski.
LKS Ciechów - Odra Rzeczyca 6:0
Przed spotkaniem gospodarze wyprzedali rywali o 5 punktów w tabeli. W razie zwycięstwa Odry zespół z Rzeczycy odrobiłby sporą część straty i znacznie zbliżył się do najbliższych rywali. Zadanie nie należało jednak do najłatwiejszych, zważając również na fakt, że na mecz w Ciechowie goście przyjechali w zaledwie jedenastu. Zawodnicy gospodarzy pewnie wygrali to spotkanie, choć do przerwy prowadzili tylko dwoma bramkami. W drugiej połowie padły jeszcze cztery gole i ostatecznie po końcowym gwizdku sędzia w protokole meczowym wpisał wynik 6:0. Bramki dla Ciechowa zdobyli Wira (2), Dwornicki, Gęsikowski, Zieliński i Pawełczak. - Mimo strasznie ciężkiej murawy pokazaliśmy kawał dobrej piłki, sporo sytuacji z naszej strony co przełożyło się na kilka bramek i dobry start w piłkarską wiosnę. Cieszą bramki naszych nowych (starych) zawodników, którzy tej wiosny powrócili do naszego zespołu, oby tak dalej. Dziękujemy również naszym kibicom, których frekwencja jak zwykle jest największa w całej lidze. Korzystając z okazji życzymy wszystkim Wesołych Świąt i do zobaczenia na kolejnych meczach - komentuje zespół LKS-u Ciechów.
Orzeł Bukówek - Pagel Komorniki 1:1
Lider po rundzie wiosennej podejmował zespół z Komornik nietypowo, bo na sztucznym boisku w Środzie Śląskiej. Kibice długo musieli czekać na bramki. Pierwsza padła dopiero na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry, a zespół Orłów na prowadzenie wyprowadził Ryszard Dziadyk, który wszedł w tym meczu z ławki rezerwowych. Grający w roli gospodarza zawodnicy z Bukówka chyba przedwcześnie zaczęli świętować skromne zwycięstwo i popełnili błąd, który kosztował ich stratę dwóch punktów. W samej końcówce meczu kapitan gości Marek Olszewski zdołał wyrównać i wyszarpać punkt dla swojej drużyny. - Brawo Panowie za grę do końca i wiarę we własne możliwości, bo mecz był na prawdę zacięty i nie należał do łatwych - podbudowuje swój zespół trener LKS Pagel Rafael Gadzała. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu powinna być zapomniana jak najszybciej. Wiele błędów indywidualnych dawało rywalom szansę na groźne akcje. Po zmianie stron i reorganizacji to nasz zespół stał się dominującą drużyną. Niestety festiwal neiskuteczności w naszym wykonaniu był aż nadto widoczny - komentuje zespół z Bukówka.
Odra Słup - Piast Lutynia 0:1
Tylko jedna bramka padła na rozpoczęcie rundy wiosennej na boisku Odry Słup. Na nieszczęście na gospodarzy jej autorem był jednak grający trener gości z Lutyni Tomasz Skrabka. - Pierwszy mecz po zimowej przerwie był bardzo ciężki, a powodów było kilka. Kłopoty z kontuzjami w naszej drużynie, pogoda, która przeszkadzała w rozegraniu większej ilości sparingów i trudny przeciwnik na początek. Szczęśliwie wysoka motywacja i dobre nastawienie drużyny spowodowały, że walczylismy dzielnie i trzy punkty są nasze. Mecz był bardzo wyrównany, było dużo walki i akcji z obu stron. Dobra postawa bramkarzy i nieskuteczność napastników sprawiły, że skończyło się tak niskim wynikiem - mówi zawodnik Piasta Maciej Baraniecki. - Korzystając z okazji działacze i zawodnicy Piasta Lutynia składają wszystkim najlepsze życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych - dodaje zawodnik w imieniu całego klubu z Lutyni.
Ikar Miłogostowice - Tęcza Kwietno 0:4
Wyjazdowe zwycięstwo Tęczy sprawiło, że dystans między rywalem w ligowej tabeli zwiększył się do czterech oczek. Bramki dla gości zdobyli Mariusz Pitak oraz Damian, Łukasz i Dawid Jastrzębscy.
Gama Ujazd Górny - Cicha Woda Tyniec Legnicki 1:6
Piłkarze z Ujazdu grali z czołowym zespołem ligowej tabeli. Po pełnym walki meczu jako zwycięzcy wrócili do domów goście. Choć do przerwy prowadzili tylko jedną bramką (1:2), w drugiej połowie zdołali dołożyć jeszcze cztery gole i pozbawić gospodarzy marzeń o choćby jednym punkcie. - Wynik nie odzwierciedla przebiegu całego spotkania. Po meczu trener dokonał analizy spotkania, nakreślił plan na dalsze treningi, do których wracamy już w najbliższą środę – komentuje klub z Ujazdu Górnego. Bramkę dla gospodarzy zdobył Michał Wolski.
Korona Kawice - Orzeł Pichorowice 1:0
Zespół z Pichorowic, który zimę spędził w środku stawki wybrał się na mecz z ligowym sąsiadem, Koroną Kawice. Lepsi okazali się gospodarze, którzy zdołali strzelić jedną bramkę. - Mecz był bardzo dobry i w szybkim tempie. Od początku przeważaliśmy, ale brakowało skuteczności. W drugiej połowie jedna z kontr gospodarzy zakończyła się podyktowaniem rzutu karnego i golem. Niestety pomimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się strzelić gola. Musimy poprawić skuteczność i na pewno będzie lepiej – informuje klub z Pichorowic.
[AKTUALIZACJA 30.03.2018]: W związku z grą nieuprawnionego zawodnika w drużynie Czarnych Białków (klasa A) mecz z STS Sokół Smolec został zweryfikowany jako walkower.
Klasa okręgowa gr. Wrocław
Polonia Środa Śląska – Wratislavia Wrocław 1:1
Mechanik Brzezina – Strzelinianka Strzelin przełożony na 24 maja
Klasa A gr. Wrocław I
Pogoń Miękinia - Zjednoczeni Łowęcice 2:1
Czarni Białków - Sokół Smolec 0:3 (wo) (na boisku 3:1)
MKS Kostomłoty - LZS Osiek 0:3 gospodarze wycofali się z rozgrywek
Odra Malczyce - Zjednoczeni Szczepanów 6:2
Klasa A gr. Legnica II
Zjednoczeni Snowidza – Wilki Różana 1:2
Klasa B gr. Wrocław IX
Błękitni Chwalimierz - Polonia II Środa Śląska 0:10
Błyskawica Lenartowice - Piast Przedmoście 11:0
Wulkan Ogrodnica - Zryw Chełm 2:2
Porcelana Ciechów - Odra Rzeczyca 6:0
Pogoń Jastrzębce - KS Rusko 3:1
Odra Słup - Piast Lutynia 0:1
Orzeł Bukówek - Pagel Komorniki 1:1
Klasa B gr. Wrocław XI
Zorza Wilkszyn – Tęcza Pisarzowice przełożony na 6 czerwca
Mechanik II Brzezina – Reaktywacja Żerniki Wrocławskie przerwany po I połowie przy stanie 7:0 z powodu zdekompletowania drużyny gości
Klasa B gr. Legnica IV
LZS Budziszów Wielki - Zjednoczeni Gościsław odwołany z powodu złego stanu boiska
Gama Ujazd Górny - Cicha Woda Tyniec Legnicki 1:6
Ikar Miłogostowice - Tęcza Kwietno 0:4
Polgeo Lusina - Polder-a Damianowo odwołany z powodu złego stanu boiska
Korona Kawice - Orzeł Pichorowice 1:0
pharom
REKLAMA
REKLAMA