W sobotę 17 marca w hali przy ulicy Górnej piłkarze ręczni KS Środa Śląska podejmowali Moto-Jelcz II Oława. Podopieczni trenera Dziatkiewicza przegrali spotkanie 22:34.
Mecz z sąsiadem ligowej tabeli miał zadecydować, który zespół będzie zajmował ostatnią pozycję w tabeli. Głównym problemem gospodarzy był mocno okrojony skład. – Mieliśmy problem z bramkarzem. W kadrze na ten mecz nie znalazł się żaden bramkarz i zawodnicy z pola musieli zmieniać się na tej pozycji – mówi trener Czesław Dziatkiewicz. Zespół gości wymuszał swoją grą dużą ilość fauli, co spowodowało aż 10 bramek straconych z rzutów karnych. Ostatecznie średzki KS uległ drużynie z Oławy 22:24.
– Przegraliśmy, niestety w sporcie tak bywa, że nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Ciężko nam idzie, nie jest łatwo o zwycięstwo. W lidze występują zespoły już ograne, a my nadal próbujemy budować zespół. Wymaga to czasu. Jeśli chodzi o kadrę, to nie ze wszystkich możemy skorzystać, czy to z powodu choroby, czy kontuzji. Jest to przecież kontaktowy sport – mówi Czesław Dziatkiewicz. – Na przykładzie Arka Janusza powiem, że to bardzo dynamiczny, fajny chłopak, można powiedzieć, że lata w powietrzu. Zaczynał dopiero u nas i cały czas robi postępy tak jak inni zawodnicy. Brakuje jeszcze trochę umiejętności technicznych i doświadczenia – dodaje trener.
Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był Radosław Dziatkiewicz, który zdobył 6 bramek.
KS Środa Śląska – LKPR Moto-Jelcz II Oława 22:34 (7:17)
KS Środa Śląska: R. Dziatkiewicz (6), Pałaszewski (5), Janusz (4), Górniak (3), Domański (2), Jakubczyk (1), Prusek (1), Nieora.
pharom
REKLAMA
REKLAMA