Ekrany akustyczne mają pojawić się w Rusku, Wilczkowie, Mazurowicach i Środzie Śląskiej. Zdaniem przedstawicieli GDDKiA zostały przekroczone dopuszczalne normy hałasu.
Ekrany mają stanąć wzdłuż wymienionych miejscowości. Sprzeciwia się temu część mieszkańców, głównie Ruska i Mazurowic. Uważają oni bowiem, że wysokie na 5-6 metrów obiekty będą miały tylko jedną funkcję: ograniczą widoczność i będą stwarzać niebezpieczeństwo dla ruchu drogowego. Od około pięciu lat odwołują się więc od decyzji Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu.
Najpierw sprawa trafiła do marszałka, który stanął po stronie mieszkańców. - Jego decyzję zaskarżyli jednak mieszkańcy ul. Reymonta w Środzie Śląskiej, którzy ekrany chcą. Problem bowiem polega na tym, że decyzja dotyczy wszystkich miejscowości jednocześnie. Sprawa trafiła więc do sądu do Warszawy. Ten uznał, że organem, który powinien podjąć ostateczną decyzję, nie jest marszałek, a Starostwo Powiatowe w Środzie Śląskiej - komentuje Zbigniew Dudziński, sołtys Ruska.
Kiedy zatem większość myślała, że temat ekranów został zakończony, czy też zapomniany, sprawa wróciła do obiegu. 21 lutego o godzinie 10. odbędzie się rozprawa administracyjna, której przedmiotem będzie uzgodnienie interesów stron w kwestii przyjmowania metod ograniczenia oddziaływania akustycznego drogi krajowej 94. Poziom hałasu należy obniżyć, ale jak się dowiedzieliśmy - może można to zrobić w inny, niż budowa ekranów sposób.
Wcześniej jednak Piotr Frankowski, wójt gminy Malczyce, zaprasza mieszkańców Wilczkowa, Ruska i Mazurowic na spotkanie z przedstawicielami GDDKiA, starostwa powiatowego oraz radnymi gminy. Odbędzie się ono 15 lutego o godzinie 16. w Rusku, w świetlicy wiejskiej.
em
REKLAMA
REKLAMA