POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

"Burmistrz - swoim działaniem - zamyka miasto"

Spotkanie ws. utworzenia komunikacji gminnej fot.: anbo

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

W starostwie powiatowym odbyło się spotkanie dotyczące wpływu uruchomienia gminnej komunikacji w średzkiej gminie na komunikację zbiorową w powiecie średzkim.

Inicjatorem spotkania był starosta Sebastian Burdzy. W rozmowach wzięli udział wicestarosta, burmistrz, wójtowie, pracownicy urzędów oraz lokalni przewoźnicy. Przypomnijmy, że pierwsze tego typu spotkanie, w podobnym gronie, zorganizowano 20 listopada. Miało ono przybliżyć założenia uruchomienia i funkcjonowania komunikacji publicznej na terenie miasta i gminy Środa Śląska. Wówczas przewoźnicy wyrazili swoje obawy wobec wprowadzanego przez średzki magistrat rozwiązania.

"Nie chcemy konkurować"
Jako pierwszy głos zabrał burmistrz Adam Ruciński. - Nasz projekt nie powinien być zaskoczeniem dla nikogo. Od zeszłego roku mówimy o planach utworzenia gminnej komunikacji. Naszym celem jest zaspokojenie potrzeb transportowych. Swoją ofertą chcemy uzupełnić już istniejące kursy. Przykładem może być okres wakacyjny, kiedy zdarza się, że kursy są zawieszane. Nasza koncepcja ma uzupełnić deficyt przewozowy. Nie chcemy z nikim konkurować - mówił do zgromadzonych. - Przede wszystkim chodzi o połączenie miasta ze stacją kolejową w Szczepanowie. Dopełnieniem komunikacji będzie wprowadzenie kursów po mieście. Żaden z obecnych przewoźników nie oferuje tego - wyjaśnił.

Burmistrz dodał, że nie wyklucza, aby komunikacja gminna działała w przyszłości na terenach innych gmin, sąsiadujących ze Środą Śląską, jednak aby tak się stało musi wystąpić do urzędu marszałkowskiego o opinię w tej sprawie.

Przewoźnicy wożą powietrze
Swoje wątpliwości wobec utworzenia gminnej komunikacji wyrazili lokalni przewoźnicy m.in. państwo Kruk. - My już teraz wozimy powietrze. Proszę nam wierzyć, że jest mało pasażerów. Dziś już każdy jest zmotoryzowany. Najczęściej z autobusów korzysta młodzież szkolna. Jeśli wprowadzona zostanie ta komunikacja, to my będziemy musieli zawiesić kursy. Ludzie będą woleli zaczekać na gminny autobus, bo będzie tańszy - mówiła właścicielka firmy.

W spotkaniu uczestniczył również prezes Polbus Wrocław Krzysztof Balawejder. Pytał on burmistrza o ilość pojazdów, które będą wyjeżdżać na drogi i o ceny za przejazd, które według prezesa są oderwane od rzeczywistości. - Panie burmistrzu skąd będzie pan brał kierowców do tych autobusów? Nam jest ciężko o dobrego pracownika. Powstanie konflikt interesów. Obecni kierowcy będą podbierani. Kolejną ważną kwestią jest to, czy ktokolwiek z gminy skonsultował się jak wygląda obecna sytuacja z pasażerami? Potwierdzam słowa, które pani wcześniej powiedziała - przewozimy powietrze - mówił na spotkaniu prezes. Poruszył także kwestię istotnych kosztów, jakie poniesie gmina Środa Śląska wdrażając komunikację, w tym poprzez utworzenie spółki z prezesem, zarządem i pracownikami.

- My z kolei boimy się o swoją przyszłość. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że możemy stracić pasażerów. Ceny, które zostały przez gminę przyjęte, to dla nas cios - mówił jeden z przewoźników.

Na temat przewozów wypowiedział się również starosta, kierując swoje słowa w kierunku właścicieli lokalnych firm transportowych. - Po uruchomieniu drugiego etapu komunikacji w gminie państwa już nie będzie. Gminne autobusy zastąpią kursy obecnych przewoźników. Dojdzie do tego, że my nie będziemy mieli uczniów w naszych szkołach ponadgimnazjalnych z innych niż Środa Śląska gmin. Wszyscy będą uciekać do Strzegomia, Jawora czy Wrocławia, bo będą mieli bliżej i będą mieć transport - mówił starosta.

Środa Śląska zamyka się na pozostałe gminy
Burmistrz w trakcie spotkania podkreślił, że przedsięwzięcie średzkiego magistratu powinno być impulsem dla innych gmin do działania. Dodał, że Środa Śląska jest liderem we wprowadzeniu gminnej komunikacji.

Obecni na spotkaniu wójt gminy Miękinia Jan Marian Grzegorczyn oraz wójt gminy Udanin Teresa Olkiewicz nie byli zadowoleni z tego, co usłyszeli w trakcie rozmów. - Czuję się jak uczeń, pouczany jak gmina ma być zarządzana. Panie burmistrzu, każda z gmin zna swoje zadania, jesteśmy wspólnotą. Jesteśmy traktowani jak gówniarze. My wiemy, panie burmistrzu, co jest potrzebne naszym mieszkańcom - powiedział wójt Grzegorczyn.

Podkreślił również, że gmina Miękinia od lat współpracuje z wrocławskim MPK w realizacji kursów podmiejskich, za co płaci rocznie około 600 tys zł. Jakie są statystyki przewozów? - Znikome, około 1,2 osoby na miejscowość. Jednak na zebraniach wiejskich zawsze pierwszym tematem jest uruchomienie transportu zbiorowego. Uruchomienie gminnej komunikacji zamkniętej w gminie Środa Śląska oddali od siebie gminy z obszaru powiatu średzkiego. Nam już jest bliżej do Wrocławia, Udanin pójdzie w stronę Świdnicy. Tym sposobem zniszczymy to, o co walczyliśmy jako wspólnota, gdy powstawały powiaty. Powinniśmy ze sobą współpracować i współtworzyć nasz powiat, natomiast burmistrz swoim działaniem zamyka miasto, które dzięki temu, że jest siedzibą powiatu ma większą rangę w stosunku do pozostałych gmin. Takie działanie nie wróży nic dobrego - puentował wójt.

W podobnym tonie wypowiedziała się również Teresa Olkiewicz. - Podobnie jak wójt Miękini czuję się jak uczennica. My wiemy panie burmistrzu, jak ważny jest transport publiczny. Sytuacja miałaby całkiem inny obraz, gdyby te zakupione autobusy znalazły się w posiadaniu starostwa i to ono byłoby jego zarządcą. Wtedy wszystkie gminy byłyby objęte dodatkowymi kursami. Widzę to tak, że my - mieszkańcy gminy Udanin - odwrócimy się od gminy Środa Śląska. My pojedziemy do szkoły do Strzegomia, Jawora, czy Świdnicy i tam pójdziemy do pracy. Z tego co widzę, to Środa Śląska zamyka się teraz na 5 lat. To, że teraz będziecie się spotykać i dogrywać przewozy, to nie łudźcie się. Każdy będzie chciał mieć zysk. Od początku poszło to w złym kierunku. Pan chciał zabezpieczyć swoją gminę, ale nie pomyślał pan o całym powiecie - podsumowała wójt.

Spotkanie zakończył starosta Sebastian Burdzy. - Czas pokaże jak potoczą się dalsze losy tego transportu publicznego. Będziemy to obserwować. Na pewno będzie ciężko, ale wspólnie możemy sobie poradzić. Jak powiedział pan wójt: jesteśmy wspólnotą i musimy dbać o naszą małą ojczyznę. Jeśli będzie taka potrzeba, to spotkamy się ponowie.

anbo

REKLAMA


REKLAMA