Na sesji gminy Malczyce jeden z mieszkańców z miejscowości Kwietno opowiedział radnym o zabrudzonej drodze i zniszczonej działce.
Henryk Pitak zwrócił uwagę radnych na korzystanie z dróg przez przedsiębiorców rolnych. - Mamy na naszym terenie kilku przedsiębiorców, którzy swoje działki mają w naszej miejscowości i w jej okolicach. Ciężki sprzęt, którego używają, niszczy nasze drogi, które od lat nie są remontowane. Nie mówiąc już o drogach rolnych, które są u nas totalnie zniszczone - mówił mężczyzna.
Mieszkaniec opowiedział o sytuacji, jaka miała miejsce pod koniec listopada. - W naszej wsi mamy czterech rolników. Jeden z nich zrobił nam ostatnio armagedon. Na jednym z pól w Kwietnie w kierunku Ruska zrobiono zajezdnię dla ciężkiego sprzętu. Rolnik sprowadził firmę, która miała skosić i zebrać kukurydzę. Był kombajn na gąsienicach, ciągniki i ciężarówki. W pobliżu jego pola jest działka Agencji Nieruchomości Rolnych, z której zrobiono zajezdnię. Pojazdy tam zawracały, a ponieważ było mokro, z działki zostało pobojowisko. Droga w kierunku naszego osiedla była przez nich zablokowana - dodaje Henryk Pitak.
Mężczyzna poinformował również, że wezwana została policja. - Jedyne co zrobili, to napisali notatkę służbową, którą później może wykorzystać gmina. Żadnego mandatu, nic. Przedsiębiorca dalej jest bez winy i podobne czynności będzie powtarzał. Apelujemy, aby skończyła się tolerancja na takie korzystanie z dróg przez rolników. Oni nie czują się winni. Dostaną mandat (albo i nie) zapłacą i na tym sprawa się skończy. Chciałbym żeby gmina się tym zajęła. Oni niszczą i brudzą drogi nasze, gminne. Przecież to błoto stwarza zagrożenie w ruchu drogowym. Ostatnio po takiej akcji na drodze asfaltowej były placki z błota. Nikt tego nie uprzątnął - mówił mieszkaniec. - Rolnicy muszą wiedzieć, że pewnych rzeczy nie mogą robić i muszą szanować innych mieszkańców. Nie może być tak, że naszym kosztem odbywa się prywatna działalność gospodarcza. Nam chodzi o wzajemny szacunek. Jeśli zabrudzę drogę, to powinienem ją posprzątać. I tyle - podsumował Henryk Pitak.
Na sesji wójt Piotr Frankowski zadeklarował mieszkańcowi, że urząd przyjrzy się tej sprawie i podejmie czynności.
anbo
REKLAMA
REKLAMA