POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Fizyczne zmagania zawodników - o zapasach z Hieronimem Kurysiem

Hieronim Kuryś wraz z podopiecznym Dawidem Klimkiem fot.: archiwum klubu UKS Tygrysy

Początki tego sportu sięgają czasów starożytnych, a w gminie Kąty Wrocławskie zapoczątkował je Hieronim Kuryś. Były zapaśnik i aktualny trener w klubie UKS Tygrysy.

Hieronim Kuryś swoją przygodę z zapasami rozpoczął już w czwartej klasie szkoły podstawowej - Pierwsze kroki na macie stawiałem w lokalnym klubie taki jak ten nasz UKS. Jako dziecko pokazałem, że mogę i miałem dużo chęci - mówi Kuryś.

Podczas nauki w szkole średniej został Mistrzem Polski Juniorów w kategorii wagowej do 68 kg. Gdy przyszedł wiek poborowy, zaczął się o niego dopytywać WKS Śląsk i tak wylądował w wojsku we Wrocławiu, nadal trenując zapasy. Wielka przygoda zawodnicza zakończyła się w 1993 roku. - Po zakończeniu kariery zawodniczej zrobiłem uprawnienia trenerskie oraz uprawnienia sędziego okręgowego i sportowego. Przeprowadziłem się do Smolca i chciałem właśnie tutaj zadziałać. Na samym początku była to mała szkółka pod szyldem Śląska Wrocław, później utworzyliśmy już oficjalnie zarząd i powstał Uczniowski Klub Sportowy Tygrysy. Zresztą tę nazwę wymyśliły same dzieciaki na treningu - mówi trener Kuryś.

Skąd pomysł na klub zapaśniczy w Smolcu?

Kuryś jest zarówno pomysłodawcą klubu, jak i projektantem oraz wykonawcą. Z czasem działalnością Tygrysów zainteresowała się kobieta, przedsiębiorca ze Smolca - Dorota Mroczkowska z firmy DOTI. Bardzo wspierała zespół i z czasem została prezesem klubu i do dziś piastuje to stanowisko.
- Z roku na rok się rozwijaliśmy, najpierw były to małe dzieciaczki, jeździliśmy na małe lokalne zawody. Z czasem zainteresowanie zapasami wzrosło i postanowiliśmy otworzyć drugą szkółkę w Sadkowie i trzecią w Gniechowicach. Chcieliśmy, aby wszystkie chętne dzieci z gminy Kąty Wrocławskie mogły mieć możliwość rozwijania swoich upodobań i myślę, że to nam się udało - opowiada Hieronim Kuryś.

Po dwóch latach działalności klubu zawodnicy zaczęli startować w ogólnopolskich i międzynarodowych zawodach. Pierwszy brązowy medal na Mistrzostwach Polski zdobył Sławomir Kasprzak. Dorobek medalowy jest spory. Do brązowego medalu Mistrzostw Polski można dołożyć również trzy z Mistrzostw Europy - Do tej pory niestety nie udało się nikogo wysłać na igrzyska olimpijskie, ale mam nadzieję, że te najbliższe będą przełomowe. Nasi najstarsi zawodnicy dopiero teraz wchodzą w etap seniorski, m. in, bardzo utalentowany Dawid Klimek, który wielokrotnie reprezentował Polskę na MŚ i ME zdobywając trzy medale. Kilku innych podopiecznych również startowało w ME i MŚ i to między innymi Jakub Grabowski, Bartłomiej Klimek i Rafał Graczykowski - mówi trener.
Aktualnie klub ma cztery grupy dziecięce i dwie grupy młodzików oraz grupę juniorów i kadetów, czyli około 60 zawodników.

Zapasy sportem indywidualnym

Zapasy to wciąż niżowy sport, mało medialny. - Zawody trwają dwa-trzy dni praktycznie non stop, aczkolwiek ciągle się rozwijają jako sport i poszły w bardzo dobrym kierunku. Powstała Krajowa Liga Zapaśnicza, mecze są transmitowane na żywo w TVP Sport. Podczas zawodów odbywają się walki pomiędzy drużynami, pojedynków jest tylko 9, trwają one godzinę, może półtorej. Przy tym jest fajna muzyka, światła i piękne kobiety (śmiech). Hale są pełne, często widzów jest więcej, niż miejsc siedzących - mówi Kuryś.

Do programu „Zapasy sportem wszystkich dzieci” z całej Polski zakwalifikowało się 61 szkół w tym dwie z gminy Kąty Wrocławskie, dokładnie z Gniechowic i Smolca. - Jesteśmy z tego bardzo dumni. Program polega na tym, że na zajęciach treningowych aplikujemy w młodego człowieka to, co najlepsze, czyli gimnastykę, akrobatykę, różnego rodzaju zabawy, gry, konkursy no i oczywiście jest trochę zapasów na początek - mówi Kuryś.

Od kilku lat w klubie obecny jest drugi trener - Grzegorz Graczykowski. Były zawodnik, wicemistrz świata Armii - były zawodowy żołnierz. Wielokrotny Mistrz Polski.

Ostatnie Mistrzostwa Polski w Raciborzu

Jakub Grabowski zdobył kolejny medal na Mistrzostwach Polski w Raciborzu. W walce o wielki finał prowadził przez całą walkę na punkty. Na kilka sekund przed końcem stracił przewagę. - Takie porażki najbardziej uczą, może bardziej niż zwycięstwa. Ja jestem pod wrażeniem naszego najmłodszego zawodnika Oskara Lecha z Gniechowic. Stawiał dzielnie opór i zdobywał punkty. Największym pechowcem tych zawodów okazał się Bartłomiej Myjak, przeszedł eliminację, wygrywał walki przed czasem. Niestety przegrał pechowo dwie walki z rzędu i był pierwszy, ale niestety tuż za podium - opowiada trener.

Wsparcie finansowe

Największym sponsorem klubu jest gmina Kąty Wrocławskie. Obecny burmistrz Antoni Kopeć przyznał najlepszym zawodnikom stypendium. Klub nie ponosi opłat również za hale, na których ćwiczą młodzi sportowcy - Otrzymujemy od gminy bardzo duże wsparcie. Jest to dla nas ogromna pomoc i za nią dziękujemy - kończy Kuryś.

pharom

REKLAMA