12 października zatrzymano dyrektora Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu Wincentego M., jego zastępcę ds. ekonomicznych Stanisława O. i radcę prawnego Joannę M.
Prawdopodobną przyczyną zatrzymania osób były ujawnione nieprawidłowości dotyczące budowy stacji pogotowia ratunkowego oraz zakupu karetek. Taka stacja została wybudowana m.in. w Środzie Śląskiej. Inwestycja kosztowała blisko 2 mln złotych, a do użytku została oddana 28 października 2016 roku. Stacja posiada dwa pełnowymiarowe garaże i dodatkową myjnię w budynku na parterze oraz zaplecze dla Zespołów Ratownictwa Medycznego wraz z pokojem oczekiwań.
Zarzuty: mobbing, nepotyzm, nieumyślny zgon pacjenta
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wraz z Wydziałem do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu prowadzi śledztwo dotyczące nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu w latach 2003-2017. Nieprawidłowości dotyczą inwestycji gospodarczych, które spowodowały szkody majątkowe na pół miliona złotych.
Wśród zarzutów dla zatrzymanych osób prokuratura wymienia również nieprawidłowości polegające na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków służbowych. - Chodzi o wykorzystywanie pełnionych funkcji do celów prywatnych, stosowanie nepotyzmu, mobbingu wobec podległych pracowników - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Małgorzata Klaus, która w oświadczeniu wśród zarzutów wymienia również niepowiadomienie organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa nieumyślnego spowodowania zgonu pacjenta, jak też poświadczania nieprawdy w dokumentach tej jednostki.
- Zebrany w toku tego postępowania materiał dowodowy w postaci między innymi dokumentacji z pogotowia i firm współpracujących z tą jednostką oraz zeznań świadków dostarczył podstaw do przedstawienia zarzutów trzem osobom. Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli jednocześnie obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. Na wniosek Prokuratury Sąd zastosował wobec wszystkich podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - wyjaśnia Klaus.
em
REKLAMA
REKLAMA