Koszykarze z Kątów Wrocławskich ulegli w spotkaniu z MKS Otmuchów 74:77. Po raz kolejny na porażkę gospodarzy wpłynęła fatalna trzecia kwarta.
Początek spotkania w hali przy ulicy Brzozowej przebiegał pod dyktando podopiecznych trenera Omelana. Dzięki skutecznej grze zawodników, a przede wszystkim Tomasza Giniewskiego i Łukasza Malinowskiego, gospodarze wyszli na prowadzenie 24:8 po pierwszej części gry. Druga kwarta to wyrównana gra obu zespołów. Dzięki wypracowanej przewadze Maximus schodził na przerwę w dobrych nastrojach.
Trzecia część spotkania okazała się koszmarem zawodników i sympatyków klubu z Kątów Wrocławskich. Seria strat, brak skuteczności i fatalna gra w defensywie sprawiły, że duża przewaga punktowa zbudowana w pierwszej połowie prysła jak bańka mydlana. Ostatnia odsłona spotkania to próba odrobienia strat przez zespół gospodarzy. Na 3 minuty przed końcem Maximus tracił do gości 9 punktów. Trzy celne rzuty za trzy (dwukrotnie Bartosza Zubika i Łukasza Malinowskiego) sprawiły, że do remisu brakowało już tylko dwóch punktów. Przez nieco ponad półtorej minuty nie udało się jednak przechylić szali na własną korzyść i to goście zeszli z parkietu jako zwycięzcy.
- Kolejny wielki cios dla naszej drużyny. Takiego scenariusza nikt się chyba nie spodziewał. Po dobrej pierwszej połowie w wykonaniu zespołu przyszła prawdziwa katastrofa. Spotkamy się z radą drużyny i trenerem i spróbujemy ustalić przyczyny i wyciągnąć wnioski, bo na ten moment naprawdę nie wiemy, co się stało. Musimy zweryfikować cele przedsezonowe i jak najszybciej odbić się od dna tabeli ligowej. Jeszcze nic straconego – podsumowuje kapitan zespołu Tomasz Giniewski.
Najskuteczniejszym zawodnikiem czarno-żółtych w tym spotkaniu był Łukasz Malinowski, który zdobył 19 punktów. W najbliższą sobotę trudny sprawdzian przed zespołem Maximusa. Podopieczni Adama Omelana podejmą lidera tabeli Górnik Trans.eu Wałbrzych.
Polkąty Maximus - MKS Otmuchów 74:77 (24:8, 19:18, 11:35, 17:16)
Maximus: Malinowski (19), Zubik (17), Giniewski (12), Dźwilewski (11), Cieśla (6), Bartnicki (5), Cidyło (4), Gnatowicz (0), Wyrwas (0), Garbaciak (0).
pharom
REKLAMA
REKLAMA