Szczypiorniści z Kątów Wrocławskich podejmowali Śląsk Wrocław Handball Team. Były cheerleaderki, mnóstwo kibiców, dodatkowe atrakcje i wiele sportowych emocji.
W sobotę, 11 listopada w hali przy ulicy Brzozowej UKS GOKiS zmierzył się z wrocławskim zespołem. Z okazji Dnia Niepodległości organizatorzy wraz ze Stowarzyszeniem Miłośników Ziemi Kąckiej przygotowali wystawę zbiorów Regionalnej Izby Pamięci oraz konkurs dla przybyłych kibiców.
Licznie zgromadzona tego dnia widownia była świadkiem emocjonującego widowiska. Pierwsze 10 minut to wyrównana gra obu zespołów, mecz prowadzony był punkt za punkt. Następnie goście odskoczyli na kilka punktów i GOKiS gonił wynik aż do końca pierwszej części. Po 30 minutach gry na tablicy widniał wynik 9:13. W przerwie na parkiecie wystąpiły młode cheerleaderki, które zaprezentowały swój układ taneczny.
W drugiej części gry niesieni głośnym dopingiem zawodnicy gospodarzy zaczęli odrabiać straty. 39. minuta spotkania przyniosła czerwoną kartkę dla Bartosza Serafina z drużyny GOKiSu. Na 8 minut przed końcem, przy wyniku 20:21 UKS trzykrotnie miał okazje na wyrównanie, jednak piłka nie mogła znaleźć drogi do bramki Śląska. Jednym z decydujących momentów była podwójna kara dla Michała Zarycha. Cztery minuty w osłabieniu okazały się sporym problemem dla defensywy Kątów Wrocławskich i doświadczeni goście odskoczyli na trzy punkty w końcówce spotkania. Dzięki bramkom Adriana Kazimierczaka i Michała Łuczaka udało się zbliżyć do Śląska na dwie bramki, jednak na więcej zabrakło czasu. Mecz zakończył się zwycięstwem gości 24:22.
- Śląsk okazał się wymagającym przeciwnikiem. Było widać, że to jest zespół zgrany, panujący nad nerwami, rutyna niestety większa na razie od nas. Natomiast nam brakuje jeszcze odporności psychicznej. Był taki moment, że powinniśmy nie dać się wciągnąć w emocje niepotrzebne, bo była ta czterominutowa kara i ona miała znaczenie. Zawodnik niepotrzebnie wdał się w dyskusje, ale oni nadal się uczą, tej rutyny, tego cwaniactwa. Może ten mecz właśnie w tym kierunku dużo im da. Gramy z zespołami, z którymi trzeba grać mocno, siłowo, a także z takimi, które mają cwaniactwo i to jest kolejny etap. To się kiedyś musi zejść. Mamy zbitkę trudnych spotkań. Za tydzień gramy w Obornikach i chcielibyśmy, żeby ten mecz dał nam materiał poglądowy. Poza jednym meczem pozostałe gramy na styku. Widzę już, ze zawodnicy dyscyplinują się. Taka jest dola beniaminka – komentował po spotkaniu trener Jerzy Dyrkacz.
Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy, z siedmioma bramkami na koncie, był Adrian Kazimierczak, który wykorzystał 6 rzutów karnych. W kolejnym spotkaniu UKS GOKiS zagra z mocną Spartą Oborniki, zaś kolejny mecz przy Brzozowej za dwa tygodnie przeciwko Tęczy Kościan.
UKS GOKiS Kąty Wrocławskie – Śląsk Wrocław Handball Team 22:24 (9:13)
GOKiS: A. Kazimierczak (7), T. Jarząbek (5), G. Malawski (3), M. Łuczak (2), M. Jaworski (2), M. Zarych (2), M. Wilk (1), J. Jarząbek, R. Grzesiak, M. Krekora, T. Łuczak, B. Serafin, S. Ostrówka, J. Ryba, M. Jeruszka.
pharom
REKLAMA
REKLAMA