Mechanik pokonał Jelcz-Laskowice. Zjednoczeni Łowęcice wskakują na właściwe tory. Derby gminy Miękinia na remis. Bukówek liderem IX grupy B klasy.
Beniaminek z Brzeziny idzie jak burza. Pewne zwycięstwo 5:0 nad pogromcą lidera z poprzedniej kolejki, Czarnymi Jelcz-Laskowice, przy kolejnej porażce Prusic oznacza, że podopieczni Jacka Kucharskiego zrównali się punktami z Orłem. Wicelider z gminy Miękinia ma jednak o jeden mecz do rozegrania więcej i jest na dobrej drodze do objęcia prowadzenia w ligowej tabeli.
Sobotni mecz dobrze ułożył się dla gospodarzy, który prowadzenie objęli w 16. minucie po bramce z rzutu wolnego Przemysława Ujasa. Na 2:0 tuż przed przerwą podwyższył Filip Janiak. Druga połowa przebiegła pod znakiem całkowitej dominacji Mechanika. Dwie bramki zdobył Daniel Szczytowicz, a zwycięstwo przypieczętował bramką z wolnego Paweł Ujas. Trener Kucharski nie może w tym sezonie narzekać na potencjał ofensywny swoich zawodników i z pewnością wielu trenerów zazdrości beniaminkowi skuteczności w ataku.
Po domowym zwycięstwie nad ostatnim w tabeli Brzegiem Dolnym średzka Polonia ponownie musiała przełknąć gorycz porażki, tym razem w Sadowicach. Zespół ze Środy Śląskiej uległ 1:2, a więcej o tym spotkaniu w artykule „Skarby gromią w Jeleniej Górze. Pozostali poniżej oczekiwań – weekend MLKS Polonii”.
A klasa: Łowęcice lepsze od lidera, podział punktów w meczu na szczycie, Odra przegrywa w Smolcu, derby gminy Miękini na remis
Przed spotkaniem mogło się wydawać, że zespół Parasola, który był niepokonany od drugiej kolejki, w tej rundzie nie straci już punktów. Jakże nieobliczalna jest jednak liga pokazały wydarzenia na boisku. Do przerwy do goście prowadzili 1:0 po bramce Krzysztofa Kotwickiego. Po przerwie wynik na 2:0 dla Zjednoczonych podwyższył Tomasz Kotwicki. Po tym ciosie przebudzili się zawodnicy Parasola, którzy zdołali wywalczyć rzut karny i zdobyć bramkę kontaktową. Najwięcej działo się w ostatnich 10 minutach spotkania. Dwie czerwone kartki (po jednej dla każdej z drużyn), bramka wyrównująca z rzutu karnego i wydawało się, że Łowęcice wywiozą z Wrocławia jeden punkt. Goście poszli jednak za ciosem i za sprawą Tomasza Kotwickiego wbili piłkę do bramki rywali w ostatnich sekundach spotkania. Boczny sędzia dopatrzył się spalonego, jednak główny arbiter zaufał swojej ocenie sytuacji, bramkę uznał i zakończył mecz. - Dobrze wiedzieliśmy, że boisko rywala nie pozwoli nam grac piłką, wiec przyjęliśmy inną taktykę. Skupiliśmy się na stałych fragmentach i dobrej defensywie. To przyniosło nam 3 bramki. Rywal prowadził grę, ale bił głową w mur. Strzelił bramki z dwóch rzutów karnych, a trzecia bramka dla nas w ostatniej akcji meczu była nagrodą dla zespołu za niesamowitą walkę – mówi trener Zjednoczonych Jakub Wróbel.
W meczu na szczycie pomiędzy Zjednoczonymi Szczepanów a LZS Osiek padł bezbramkowy remis. Z takiego obrotu sprawy najbardziej cieszą się chyba kibice i zawodnicy Parasola, który mimo porażki posiada 5-punktową przewagę nad drugim Osiekiem. - Mecz toczony pod nasze dyktando. Osiek sporadycznie próbował atakować, ale jak się czasami zdarza, nic nie chciało wpaść do bramki. Brakowało po prostu precyzji i myślę, że szczęścia. Po otrzymaniu czerwonych kartek Osiek całkiem się cofnął i było jeszcze trudniej sie przebić. Ogólnie jestem zadowolony z jakości gry, bo chcę żeby moja drużyna grała w piłkę mając plan i pomysł na grę – komentuje Piotr Jobczyk, trener ekipy ze Szczepanowa.
Starcie Odry Malczyce z Sokołem Smolec pierwotnie miało zostać rozegrane w Malczycach. Jednak na prośbę gości mecz przeniesiono do Smolca, gdzie miejscowi pokonali zespół Sławomira Samca-Talara 2:1. - Bardzo słaba pierwsza połowa w naszym wykonaniu i do przerwy przegrywamy 0:1. W drugiej połowie zespół Smolca szybko strzela bramkę na 2:0 i cofa się, by bronić korzystnego wyniku. Po jednej z akcji faulowany w polu karnym Naskręt strzela bramkę kontaktową. Od tej pory przeważamy na boisku, stwarzając sobie co najmniej dwie stuprocentowe sytuacje, lecz żadna z nich nie kończy się golem. Ostatecznie przegrywamy kolejny mecz 1:2, gdzie można było pokusić się o zdobycz punktową – mówi trener malczyckiej drużyny.
Emocji nie brakowało w Białkowie, gdzie odbyły się derby gminy. Czarni podejmowali Pogoń Miękinia. Na boisku nie brakowało walki, a licznie zgromadzona publiczność dopingowała oba zespoły. Zarówno gospodarze jak i goście mieli swoje sytuacje bramkowe, lecz żadna z drużyn nie zdołała zdobyć zwycięskiej bramki. W końcówce spotkania faul w polu karnym, czerwona kartka dla Mirosława Sługuckiego i jedenastka dla Czarnych. Zawodnik gospodarzy przenosi jednak piłkę nad poprzeczką i spotkanie kończy sie bezbramkowym remisem. - Przed meczem celem było nie stracić bramki, a strzelić bramkę z kontry. W pierwszej połowie Pogoń dobrze wyglądała w grze defensywnej i mieliśmy kilka kontr, z których mogliśmy strzelić bramki. W drugiej połowie Czarnym pozwalaliśmy na zbyt wiele. Sytuacja w 88. minucie mogła zdecydować o wyniku meczu. Karny, według mojej oceny z kapelusza. Zawodnik nie wytrzymał presji i sprawiedliwy remis – mówi po meczu trener Pogoni Zbigniew Antosiewicz. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii „Derby gminy Miękinia. Remis w Białkowie”.
B klasa: 6 bramek w meczu Zielonych, pierwsze zwycięstwo Dromexu, Bukówek nowym liderem, Zora pnie się w górę, Konary lepsze od Pichorowic
Niezwykły ścisk panuje w górnych rejonach tabeli grupy VIII. Cztery najlepsze zespoły mają po tej kolejce 24 punkty, a piąte Zachowice tracą do topu tylko trzy punkty. Walczący o najwyższe cele zespół z Rakoszyc grał w przedostatniej kolejce rundy jesiennej z KP Wichrów. Niespodzianki w tym spotkaniu nie było, choć do przerwy grający na niebiesko Zieloni prowadzili tylko 1:0. Po przerwie jednak rozsypał się worek z bramkami i mecz zakończył się wynikiem 6:0. - Przystępując do meczu z jednym rezerwowym mieliśmy obawy o to, jak spotkanie się ułoży. Pierwsze 15 minut to chaos z naszej strony i głos Wichrowa. Z każdą kolejną minutą gra zaczyna wyglądać lepiej, czego efektem są dobre prostopadle podania, a jedno z nich wykorzystujemy. 1:0 do przerwy. W drugiej odsłonie ożywa nasz bramkarz, dla którego jest to dopiero drugi mecz w tej rundzie, zaczyna być widoczna różnica wydolności, nad którą pracowaliśmy, a tym samym sypiemy bramkami jak z rękawa. 6:0 na tablicy i ostatni krok przed nami, aby zrealizować cel, Jaksonów zagrał pod nas i razem z innymi czterema drużynami mamy po 24 punkty. Wiosna będzie bardzo ciekawa – mówi trener Zielonych Mateusz Partyka. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Marcin Błaszczyszyn (2), Maciej Adamowicz, Grzegorz Kels, Krystian Dolak oraz grający trener Mateusz Partyka. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii „Grad bramek w Rakoszycach. Zieloni zwyciężają”.
Dromex Piersno odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo. Zespół z gminy Kostomłoty pokonał 1:0 Zielonych Wilczkowice po bramce Dawida Boczara. - Mecz z Wilczkowicami to wielkie zamieszanie. Dromex pojechał na spotkanie do Wilczkowic, po czym wrócił do Piersna rozgrywać mecz na własnym stadionie. Na meczu zjawił się podstawowy skład oraz zmiennicy. Pierwszy raz w tym sezonie mieliśmy pełna listę zmian. Od pierwszego gwizdka sędziego drużyna z Wilczkowic ruszyła z naporem. W tym meczu jednak przetrwaliśmy napór gości, po czym groźne kontratakowaliśmy. Po rzucie wolnym zdobywamy gola na 1:0, które utrzymujemy do przerwy. Strzelcem bramki Dawid Boczar. Na drugą połowę wychodzimy nadal zmotywowani. Gramy mądrze, lecz brakuje dokładności i celności. Najlepszą okazję ma Jerzy Czerwieniak, który uderza w poprzeczkę. Do końca meczu rozgrywamy dobrze piłkę, co skutkuje końcowym wynikiem 1:0. Gratulacje dla drużyny za walkę przez pełne 90 minut. Te 3 punkty pozwalają patrzeć pozytywnie w przyszłość, ale również dzięki temu wyprzedzamy w tabeli Zabłoto. Za tydzień gramy z Pustkowem Wilczkowskim – komentuje Grzegorz Gacki z Dromexu Piersno.
W grupie IX Błękitni Chwalimierz grali w Lutyni. Miejscowy Piast pokazał jednak, że poważnie myśli o czołowych lokatach i wiosną będzie chciał włączyć się do walki o awans. Pierwszy gol wpadł w 38. minucie spotkania, po asyście Batry strzałem w okienko na prowadzenie gospodarzy wyprowadza Borowiec. Po przerwy 1:0. W drugiej części gry kibice musieli czekać niespełna pół godziny na kolejnego gola. Około 72. minuty po rzucie wolnym z połowy boiska pada wyrównujący gol dla gości. Na trzy minuty przed końcem Piast przeprowadza najważniejszą akcję meczu, Rudzki strzela na 2:1 i po końcowym gwizdku sędziego to gospodarze mogli cieszyć się z pełnej puli. - Mecz był bardzo wyrównany i do końca spotkania każda z drużyn chciała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tym razem to nam dopisało szczęście i trzy punkty zostają w Lutyni. Uważam, że w tym meczu wygraliśmy dłuższą ławką. Zrobiłem pięć zmian po przerwie i każda z nich wniosła wartość dodaną. Graczem meczu Marcin Borowiec. Piękna bramka na 1:0. Dziękujemy naszym kibicom za super doping i wsparcie przez cały mecz. Za tydzień gramy u siebie z Komornikami. Zapraszamy wszystkich kibiców – komentuje Tomasz Skrabka, trener Piasta Lutynia.
Potknięcie rywali wykorzystał Orzeł Bukówek, który rozgromił na własnym boisku Odrę Rzeczyca 9:0. Hattrick ustrzelił Wiktor Cieliński, po dwa gole zdobyli Jacek i Łukasz Cielińscy a po jednym trafieniu dołożyli Rafał Wnęk i Ryszard Dziadyk. Po tym zwycięstwie zespół z Bukówka wskoczył na fotel lidera i jest na dobrej drodze do miana mistrza rundy jesiennej, choć za dwa tygodnie czeka trudne spotkanie z Piastem Lutynia. - Mecz od początku był zdominowany przez nasz zespól. Cieszy wysoka wygrana i co najważniejsze to 0 z tyłu. Dzięki wygranej Lutyni z Chwalimierzem jesteśmy samodzielnymi liderami. Oby taki układ zachował sie do końca sezonu. W następnej kolejce gramy z Ruskiem. Zapraszamy serdecznie wszystkich kibiców – mówi Damian Wilk z zespołu Orła.
Pogromem zakończył się mecz Pogoni Jastrzębce z Piastem Przedmoście. Gospodarze strzelili gościom 11 bramek, nie tracąc w tym spotkaniu gola. Sześć goli zdobyli natomiast piłkarze Pagel Komorniki, którzy wygrali 6:1 z KS Rusko. Mecz został jednak zweryfikowany jako walkower na korzyść zespołu Rafaela Gadzały, gdyż zespół rywali nie opłacił żółtej kartki swojego zawodnika mechanika Brzezina
W grupie XI wciąż prowadzi drugi zespół Mechanika Brzezina, który dopisał sobie trzy punkty po walkowerze z Polonia II Bielany Wrocławskie. Goście nie dojechali na to spotkanie.
Dobrą passę podtrzymali natomiast zawodnicy Zorzy Wilkszyn, którzy wygrali trzeci mecz z rzędu, ogrywając na wyjeździe MKS Magnice 4:1. Bramki dla gości zdobyli Kamil Dębowski, Marcin Kamiński, Tomasz Szymkowiak i w doliczonym czasie gry Kamil Foltyn. Po tym zwycięstwie Zorza przesunęła się na ósme miejsce w tabeli.
W grupie legnickiej dwukrotnie w tej kolejce doszło do derbów gminy Udanin. W Gościsławiu Zjednoczeni zremisowali 2:2 z ostatnią w tabeli Gamą Ujazd Górny. - Nasz zespół zagrał bardzo dobre spotkanie pomimo tego, że w 19. minucie nasz bramkarz dostał czerwoną kartkę i do końca spotkania graliśmy w dziesiątkę. Drużyna swoim zaangażowaniem i wolą walki pokazała, że nawet w tak trudnych momentach potrafi sobie poradzić. Remis traktujemy jako dobry wynik, lecz były okazje na to aby wywieźć z Gościsławia trzy punkty. Treningi pod okiem naszego trenera zaczynają przynosić efekty i z każdym meczem nasz zespół wygląda lepiej. Dwie bramki dla naszej drużyny strzelił Jacek Musiał, który ma najwięcej trafień w naszym klubie i jest w czołówce klasyfikacji strzelców B klasy – komentuje zespół z Ujazdu Górnego.
W Pichorowicach miejscowy Orzeł podejmował imiennika, Orła z Konar. Spotkanie derbowe zakończyło się zwycięstwem gości 3:2. - Mecze z Pichorowicami zawsze przynoszą dużo emocji i tak było tym razem. Mecz toczył się w szybkim tempie. Szybko przejęliśmy inicjatywę i strzelamy bramkę. Pichorowice próbowały nas skontrować, a to my zdobywamy bramkę do szatni i wynik do przerwy 0:2. Po przerwie to gospodarze przejęli inicjatywę, czego efektem było wyrównanie wyniku. Końcówka meczu należała do nas i to my zdobywamy trzecią bramkę w tym meczu i zwycięstwo stało się faktem. Bramki dla Konar zdobyli Dawid Styczeń (2) i Piotr Biernat. Należą się ogromne brawa dla moich zawodników za walkę od pierwszej do ostatniej minuty – komentuje trener zespołu z Konar Paweł Świdziński.
Liderem wciąż pozostaje Tęcza Kwietno, która pokonała w tej kolejce Koronę Kawice 3:0.
Klasa okręgowa gr. Wrocław
Orzeł Sadowice - Polonia Środa Śląska 2:1
Mechanik Brzezina – Czarni Jelcz – Laskowice 5:0
A klasa gr. Wrocław I
Parasol Wrocław - Zjednoczeni Łowęcice 2:3
Zjednoczeni Szczepanów - LZS Osiek 0:0
Odra Malczyce - Sokół Smolec 1:2
MKS Kostomłoty - Ambrozja Bogdaszowice 0:5
Czarni Białków - Pogoń Miękinia 0:0
A klasa gr. Legnica II
Wilki Różana - Rodło Granowice 1:3
B klasa gr. Wrocław VIII
Zieloni Rakoszyce - KP Wichrów 6:0
White Bat Czerńczyce - KS Piotrowice 7:3
Ślęża Sobótka - Solen Zabłoto 7:0
Dromex Piersno - Zieloni Wilczkowice 1:0
B klasa gr. Wrocław IX
Piast Lutynia - Błękitni Chwalimierz 2:1
Pagel Komorniki - KS Rusko 6:1
Orzeł Bukówek - Odra Rzeczyca 9:0
Odra Słup - Zryw Chełm 2:2
Pogoń Jastrzębce - Piast Przedmoście 11:0
Porcelana Ciechów - Polonia II Środa Śląska 2:2
Wulkan Ogrodnica - Błyskawica Lenartowice 0:2
B klasa gr. Wrocław XI
MKS Magnice - Zorza Wilkszyn 1:4
Mechanik II Brzezina - Polonia II Bielany Wrocławskie 3:0 (wo)
goście nie dojechali
Sporting Wrocław - Tęcza Pisarzowice 5:3
B klasa gr. Legnica IV
Zjednoczeni Gościsław - Gama Ujazd Górny 2:2
Cicha Woda Tyniec Legnicki - Polgeo Lusina 16:0
Tęcza Kwietno - Korona Kawice 3:0
Orzeł Pichorowice - Orzeł Konary 2:3
ph
REKLAMA
REKLAMA