Po niezwykle emocjonującej końcówce i dogrywce koszykarze z Kątów Wrocławskich ulegli zespołowi Muszkieterowie Nowa Sól 85:88.
Podopieczni Adama Omelana wychodzili na parkiet z założeniem pokonania ostatniej drużyny tabeli. Atut własnej hali miał pomóc w odniesieniu trzeciego w tym sezonie zwycięstwa. Pierwsza połowa należała do gości, którą prowadził grający trener Artur Cielma. Gospodarze mieli problemy z grą w defensywie, zaś w drugiej kwarcie zabrakło skuteczności. Do przerwy Muszkieterowie prowadzili 43:35. W trzeciej kwarcie, która w tym sezonie jest największą bolączką Maximusa, żółto-czarni zaczęli odrabiać straty, a w ostatniej części dzięki rzutom za trzy Dźwilewskiego i poprawie jakości w ofensywie Maximus zdołał doprowadzić do remisu.
Po 40 minutach gry kibice na hali w Kątach Wrocławskich nie poznali zwycięscy i konieczna była dogrywka. Na pięć sekund przed końcem Maximus przegrywał trzema punktami. Po rozegraniu jeden z zawodników oddał rzut zza linii 6,75 metrów, lecz piłka nie znalazła drogi do kosza i szósta porażka gospodarzy stała się faktem.
- Zawodnicy nie zrealizowali podstawowych założeń przedmeczowych - przede wszystkim nie wykorzystali przewagi fizycznej w polu 3 sekund. Nie udało sie wejść w mecz również zawodnikom wchodzącym z ławki i pomimo dobrej dyspozycji Dźwilewskiego, Malinowskiego i Bartnickiego nie udało się. Zabrakło wsparcia w ataku pozostałych graczy. W defensywie zmagamy sie ciągle z brakiem naszego centra Wojtka Supruna. Jego zmiennik Karol Cidyło dał dwie dobre zmiany w sobotnim spotkaniu, natomiast wobec słabszej dyspozycji, zwłaszcza w defensywie, pozostałych zawodników nie mieliśmy odpowiedzi na dobrze czytający grę zespół z Nowej Soli – mówił po spotkaniu trener Adam Omelan. - Liga jest silniejsza i bardziej wyrównana w tym roku. Sezon od początku nie układa się po naszej myśli. Mieliśmy rożne przeciwności losu zarówno w okresie przygotowawczym, jak i w trakcie sezonu, natomiast czas wymówek się skończył. Porażka z ostatnim zespołem w tabeli przed własną publicznością to największy „zimny prysznic” jaki mógł się nam przydarzyć – dodaje.
Na uwagę zasługuje świetny wynik punktowy skrzydłowego Maximusa Sławomira Dźwilewskiego, który zdobył w tym spotkaniu 28 punktów i miał stuprocentową skuteczność rzutów za trzy (3/3).
Polkąty Maximus - Muszkieterowie Nowa Sól 85:88 (21:23, 14:20, 19:14, 24:21, d. 7:10)
Maximus: Dźwilewski (28), Malinowski (14), Beluch (9), Giniewski (9), Bartnicki (8), Zubik (5), Kowalski (5), Cidyło (4), Cieśla (3), Wyrwas (0), Gnatowicz (0).
pharom
REKLAMA
REKLAMA