W Radwanicach piłkarze trenera Drączkowskiego dość niespodziewanie przegrali z Kolektywem. Wysokie zwycięstwo notują juniorzy starsi.
Drugiej z rzędu porażki doznał pierwszy zespół występujący w klasie okręgowej. Podopieczni Mirosława Drączkowskiego ulegli 0:3. - Porażka, która bardzo boli. Zespól Radwanic wykorzystał nasze karygodne błędy, które spowodowane były brakiem konsekwencji i nieodpowiedzialnością w grze obronnej oraz słabą skutecznością w ataku. Musimy wyciągnąć wnioski i odbudować się mentalnie przed meczem z liderem. Tylko wtedy możemy pomyśleć o podjęciu walki z zespołem Prusic – ocenia spotkanie trener Drączkowski. Więcej o meczu w cotygodniowym podsumowaniu rozgrywek piłkarskich.
Zespół rezerw – z piekła do nieba
Druga drużyna Polonii wybrała się do sąsiednich Komornik na mecz z miejscowym Pagelem. Od początku spotkania to gospodarze byli bardziej skuteczni i przy prowadzeniu 2:0 pewnie niewielu wierzyło w możliwość odwrócenia losów meczu. - Coś jednak "pękło" w 70. minucie i chociaż do 90. był remis, to jednak przed samym końcowym gwizdkiem Poloniści zdołali strzelić zwycięską bramkę – opisuje Rafael Gadzała, prezes drużyny z Komornik. Za sprawą dwóch goli Mariusza Kargola i bramce Jacka Czarneckiego to Polonia zwycięża 3:2 i wywozi z Komornik trzy punkty.
Grała młodzież
Juniorzy starsi w klasie okręgowej grali pod wodzą Mariusza Kargola. Na własnym terenie mierzyli się z drużyną Świteź Wiązów. Gospodarze zwyciężyli pewnie 10:2, a bramki zdobyli Marcel Bishara (3), Patryk Bartkiewicz (2), Kornel Lenartowicz (2), Szymon Woźniak (1), Karol Krzyszczuk (1), Michał Biszczak (1). - Cały mecz pod kontrolą, dużo sytuacji bramkowych. Przy większej koncentracji zawodników wynik mógłby być wyższy – mówi trener Kargol.
W Lidze Dolnośląskiej Juniorów Młodszych zespół Polonii uległ wyżej notowanemu wrocławskiemu Parasolowi 1:3. Średzianie pierwszą bramkę tracą po rzucie rożnym, natomiast drugą po źle wznowionej "piątce". Pomimo niezłej gry młodych polonistów, pierwsza połowa kończy się wynikiem 0:3 dla gości. Druga połowa to równorzędna gra obu drużyn. Liczne akcje z jednej i drugiej strony mogły podobać się widzom. Młodzi Poloniści mimo niekorzystnego wyniku walczyli do końcowego gwizdka, co przyniosło efekt w postaci zdobycia bramki przez Kornela Sadkowskiego. Mecz zakończył się wynikiem 1:3 dla gości. - Chciałbym podziękować swoim zawodnikom za charakter i wolę walki do końca, bo w przeszłości różnie z tym bywało. Niestety pomimo dobrej gry przegrywamy mecz po dwóch własnych błędach. Wygrała drużyna bardziej doświadczona w lidze dolnośląskiej – mówi trener Waldemar Masalski.
Trampkarze pod wodzą Grzegorza Żerelika wygrywają w Środzie Śląskiej z Parasolem Wrocław 3:4. Dwie bramki dla Polonii zdobył Wiktor Ślęzak a po jednej dołożyli Sebastian Kępiński i Igor Pasternak.
W piątek 6 października swój mecz rozgrywała drużyna młodzików. Młodzi zawodnicy Waldermara Masalskiego wygrali z Piastem Żmigród 4:1 po dwóch bramkach Kacpra Moczulaka i trafieniach Macieja Kasprzaka i Mateusza Gila. - Pewne zwycięstwo naszych młodzików, którzy przez całe spotkanie kontrolowali przebieg meczu atakując bramkę gości - już po 15 minutach prowadziliśmy 2-0 po bramkach Kacpra Moczulaka – komentuje trener.
Świdnicka porażka Polonii Skarbów
W III lidze kobiet piłkarki ze Środy Śląskiej grały swoje spotkanie w Świdnicy z MKS Polonią. - Niestety ulegliśmy gospodyniom spotkania 8:1. Mecz od początku nie układał się po naszej myśli. Już w 12. minucie po błędzie naszej obrończyni przeciwniczki z najbliższej odległości zdobywają bramkę i obejmują prowadzenie. Ambitnie próbujemy odrobić straty, ale kolejne kontry drużyny ze Świdnicy są dla nas zabójcze. Honorową bramkę dla naszego zespołu zdobyła Ola Boczkowska – mówi po meczu trener Marcin Filończyk.
ph
REKLAMA
REKLAMA