Wójt gminy Malczyce Piotr Frankowski zawiadomił Centralne Biuro Antykorupcyjne o możliwych nieprawidłowościach przy wyborze przez LGD wniosków do dofinansowania.
Lokalna Grupa Działania Kraina Łęgów Odrzańskich zrzesza przedstawicieli lokalnych organizacji z sektora publicznego, prywatnego i pozarządowego, a także mieszkańców. Co jakiś czas LGD ogłasza nabory wniosków w różnego typu programach unijnych, w efekcie których firmy, czy instytucje mogą pozyskać na swoje działania dodatkowe środki pieniężne. Według wójta Malczyc w trakcie jednego z takich naborów mogło dojść do nieprawidłowości.
- Zawiadomienie do CBA złożyłem kilka tygodni temu. Uważam, że to, co się dzieje w Lokalnej Grupie Działania, jest skandaliczne. Przeanalizowałem sprawozdania, sposoby oceny i wyboru wniosków, a także kto i jak głosował oraz w jaki sposób powiązany był z danym podmiotem. Najmocniejszym przykładem jest osoba przewodniczącej rady - Marioli Kądzieli - która pozytywnie zaopiniowała wniosek jednej z firm. Tak się składa, że na co dzień pani ta jeździ samochodem wziętym w leasing właśnie przez ten podmiot. A to nie jest jedyny zarzut. Poza tym powiązań między przyznającymi dotacje, a starającymi się o pieniądze jest znacznie więcej - informuje Piotr Frankowski, który dodaje, że według niego osoby powiązane z konkretnym wnioskującym powinny być wyłączone z opiniowania. Podkreśla także, że zanim skierował sprawę do CBA, zwrócił się do LGD z prośbą o wyjaśnienie. - Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Ani pisemnej, ani ustnej - dodaje.
Główna zainteresowana - przewodnicząca rady LGD i jednocześnie radna gminy - twierdzi, że postępowanie wójta to krok w kierunku kolejnych wyborów samorządowych. Trzy lata temu oboje stanęli naprzeciw siebie w drugiej turze głosowania o fotel szefa gminy. Wszystko wskazuje na to, że za rok ich nazwiska też pojawią się na listach wyborczych.
- Kampanię wyborczą czas zacząć i to jest cały mój komentarz w tej sprawie. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Wszystko jest transparentne, przejrzyste. Dokumenty są jawne. Można udać się do stowarzyszenia i zweryfikować wszystko - jakie wnioski były, jakie są powiązania, kto je składał, kto się zakwalifikował - komentuje Mariola Kądziela, która zarzutów przedstawianych w zawiadomieniu nie komentuje. - Nie mam nic więcej do dodania. W związku z tym, że pan wójt pozwolił sobie na uruchomienie mediów i CBA nie mając żadnego argumentu merytorycznego, przekazałam sprawę prawnikom. Oni już tym będą się zajmować - dodaje.
Piotr Frankowski konfrontacji się nie obawia. - Uważam takie tłumaczenie za nieporozumienie. Nie można uczciwości wiązać z kampanią wyborczą. Sposób tłumaczenia tej sprawy w ten sposób jest co najmniej arogancki. Liczę na to, że służby wyjaśnią wszystkie wątpliwości - podsumowuje wójt.
Do sprawy wrócimy.
akme
REKLAMA
REKLAMA