Przy ulicy Wrocławskiej do stawu wpadł mężczyzna. Po około pół godzinie wyciągnęła go jedna z mieszkanek. Niestety nie udało się go uratować.
Do zdarzenia doszło we wtorek po godzinie 16. Ochotnicza Straż Pożarna ze Smolca dostała zgłoszenie o topiącym się mężczyźnie. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że mieszkaniec leży na brzegu i reanimują go lekarze.
- Mężczyznę w starszym wieku wyjęła na brzeg jedna z mieszkanek. Na miejsce przyjechała policja. Niestety próby przywrócenia funkcji życiowych nie przyniosły rezultatu i lekarz stwierdził zgon – mówi Mateusz Szpargała, szef OSP Smolec.
Staw przy Wrocławskiej nie jest ogrodzony i znajduje się bardzo blisko zabudowań mieszkalnych. Zdaniem strażaków ma około 150 metrów kwadratowych powierzchni. Policja tłumaczy, że ciało topielca nie trafi do Zakładu Medycyny Sądowej AM we Wrocławiu, bo do śmierci nie przyczyniły się tzw. osoby trzecie.
bom
REKLAMA
REKLAMA