POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Myśliwi wypuścili na wolność zające i bażanty

Akcja "Ożywić pola" fot.: anbo

Zobacz wszystkie zdjęcia w galerii

Ponad sto sztuk zwierząt wypuścili na wolność myśliwi z Koła Łowieckiego Cyranka. Z prezesem rozmawialiśmy o akcji "Ożywić pola" i krytyce ze strony społeczeństwa.

W ramach programu "Ożywić pola" myśliwi zakupili, a następnie wypuścili na terenie powiatu średzkiego 75 sztuk zajęcy i bażantów. - Jako koło bierzemy udział w ogólnokrajowej akcji, którego organizatorem jest Polski Związek Łowiecki. Program polega na poprawie warunków bytowania oraz reintrodukcji zająca szaraka. Populacja zajęcy w naszym rejonie jest bardzo mała, praktycznie na wyginięciu - wyjaśnia Krzysztof Staśko z Koła Łowieckiego Cyranka.  

Koło wystąpiło z wnioskiem o dotację do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Wcześniej kupowali zwierzęta z własnego budżetu. - Nasza akcja to ukoronowanie pewnego procesu. Od wielu lat kupujemy, a następnie wypuszczamy zające. W naszych okolicach ten gatunek podupadł. Staramy się go wzmocnić m.in taką akcją, a jest to możliwe dzięki pozyskanej dotacji. Dostaliśmy dofinansowanie rzędu 50 tysięcy złotych. W tym roku wypuszczamy 75 sztuk zajęcy i w przyszłym wypuścimy kolejne tyle - wyjaśnia prezes koła Robert Gołąb.

"Nie polujemy na zające"

Po opublikowaniu przez nad informacji zapowiadającej akcję myśliwych, wielu czytelników skrytykowało ich działalność. - Będzie co strzelać, nie, chłopaki z pukawkami? Obrońcy zwierzyny z bożej łaski... - pisze Anna. - Będą mieli do czego strzelać. Zwyrodnialcy - komentuje Małgorzata. 

Jak mówią myśliwi na krytykę są przygotowani, jednak pewne rzeczy chcą wyjaśnić. - My nie polujemy na zwierzynę drobną, tym bardziej na zające. Zależy nam na tym, aby odbudować ten gatunek w naszym rejonie by mógł cieszyć nasze oczy - mówi prezes Gołąb. - Jeśli chodzi o negatywny odbiór naszej akcji to powiem krótko: wolałbym, aby te osoby, które nas krytykują były tutaj z nami. Może wtedy by zmieniły zdanie. My się nie wypieramy tego co robimy. Myśliwy ma swoją pasję, ale sposób jej realizacji jest różny. To nie są tylko polowania. My zwierzęta dokarmiamy zimą, dbamy o nie, kupujemy nowe sztuki. Każda działalność, którą prowadzimy ma na celu zwiększenie i wzmocnienie populacji zwierząt - wyjaśnia Robert Gołąb, który zwraca uwagę na liczebność zwierząt na terenie gminy Środa Śląska. - Każdy kto jedzie w okolicy naszego rejonu przejeżdżając drogą polną, czy asfaltową to widzi tą zwierzynę: sarny, jelenie, dziki - dodaje.

Prezes koła mówi również o otwartości myśliwych na współpracę z organizacjami działającymi na rzecz ochrony środowiska. - Z pełnym przekonaniem w imieniu moich kolegów myśliwych stwierdzam, że jesteśmy otwarci na wszelką współpracę. Jesteśmy związani z ochroną środowiska. Jeśli są organizacje uznające dobro zwierzyny i przyrody to uważamy, że stoimy z nimi w jednym rzędzie. Wcale nie jesteśmy im przeciwni. Uważamy, że nasza działalność jest tak samo ważna jak ich. My - myśliwi i organizacje działające na rzecz ochrony środowiska powinniśmy ze sobą współpracować - podsumowuje prezes Robert Gołąb i już dziś zapowiada kolejne akcje wypuszczania zajęcy na wolność.

anbo

REKLAMA