Cztery mecze i cztery zwycięstwa – to bilans seniorskiej drużyny Polonii Środa Śląska. Grali również młodzieżowcy, kobiety oraz oldboye.
W sobotę 9 września został rozegrany mecz ligowy pomiędzy średzką drużyną z MLKS Polonia a Bystrzycą Kąty Wrocławskie. Podopieczni Mirosława Drączkowskiego nie dali szans będącej w kryzysie kąckiej drużynie wygrywając pewnie 9:0. Hattrickiem popisał się Wojciech Ciołek, dwa gole strzelił Krzysztof Rożek a po jednej dołożyli Maciej Wenderski, Piotr Rybak, Kamil Liberek i Jakub Szatan. Zespół Polonii przez całe spotkanie dominował na boisku, zaś gospodarze ograniczali się tylko do prób kontratakowania. - Jechaliśmy na ten mecz w roli faworyta i pokazaliśmy, że nasza dyspozycja nie jest dziełem przypadku. Przewyższaliśmy przeciwnika w każdym elemencie gry i graliśmy skutecznie. Wiemy, że za tydzień poprzeczka będzie zawieszona wyżej, ale z optymizmem czekamy na ten mecz. Po raz kolejny gratuluję moim zawodnikom postawy - komentuje po meczu trener Mirosław Drączkowski. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Drugi zespół Polonii, występujący na co dzień we wrocławskiej B-klasie, grał na wyjeździe ze Zrywem Chełm. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:1. Z powodu bardzo wąskiej ławki rezerwowych zespół Polonii na drugą połowę wyszedł w dziesiątkę. Mimo tego zdołał wyrównać i stworzyć sobie kilka sytuacji bramkowych, których nie udało się wykorzystać. Pomimo dobrej postawy bramkarza, Zryw zdołał w końcówce zdobyć zwycięską bramkę i mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla Chełmu.
Porażka zespołu kobiet
Kobiecy zespół Polonii grał na własnym boisku w niedzielę 10 września. Rywalkami zespołu trenera Marcina Filończyka był UKS Bierutów. Było to pierwsze spotkanie, w którym Skarby występowały przed własną publicznością. - Mecz był wyrównany. Zarówno jedna, jak i druga drużyna stwarzały sobie sytuacje bramkowe. Przy wyniku 0:0 w 70. minucie meczu i zamieszaniu w naszym polu karnym przypadkowo jedna z naszych piłkarek dotyka piłki ręką i sędzia dyktuje rzut karny. Zawodniczka przeciwników strzela bramkę na 1:0 dla Bierutowa. Pomimo ambitnej postawy naszych piłkarek do końca spotkania wynik nie ulega zmianie. Wszystkie zawodniczki obecne na meczu dostały szansę gry i pokazania swoich umiejętności – komentuje po meczu trener Filończyk.
Zwycięstwo juniorów starszych
Juniorzy starsi pod wodzą trenera Piotra Jobczyka grali w ramach ligi okręgowej z Bumerangiem Wrocław. Do przerwy po bramkach Karola i Michała Krzyszczuków było 2:0. W drugiej części trzecią bramkę dla Polonii dołożył Marcel Bishara. Goście zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem i mecz zakończył się wynikiem 3:1. - Przy wykorzystaniu wszystkich sytuacji wynik mógłby być wyższy – mówi trener Jobczyk. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Juniorzy młodsi ze zmiennym szczęściem
W środę 6 września na stadionie w Środzie Śląskiej zmierzyły się ze sobą drużyny Polonii i Górnika. Podopieczni trenera Waldemara Masalskiego w meczu DLJM pokonali Górnika Wałbrzych 4:1. Dwie bramki dla Polonii zdobył Jakub Szafran, a po jednej dołożyli Maksymilian Błaszczak i Michał Biszczak. - Pomimo szybko straconej bramki w pierwszych minutach meczu, zespół polonistów nie załamał się i z minuty na minutę budował swoją dominację nad zespołem z Wałbrzycha. Mecz pod całkowitą kontrolą naszych zawodników.Naprawdę super to wyglądało - komentuje Waldemar Masalski. - Zawodnikiem meczu wybrałbym naszego bramkarza Pawła Rusa. Chyba zmieni swoją ksywke z "Berys" na "Kocur" - śmieje się trener. Zdjęcia z tego spotkania dostępne w galerii.
Po środowej radości w sobotę przyszedł czas na przełknięcie gorzkiej lekcji po porażce z drużyną z Bolesławca. Tak można rozpocząć relację z rozegranego w sobotę w Lidze Dolnośląskiej Juniorów Młodszych meczu, pomiędzy Polonią Środa Śląska a ekipą Bobrzanie Bolesławiec. Już przed meczem okazało się, że do gry niezdolnych było dwóch graczy defensywnych, co wymusiło na trenerze zmiany w linii obrony. Formacja ta grała dość niepewnie, a drużyna gości z animuszem zaatakowała bramkę gospodarzy, w wyniku czego prowadzili w 10 minucie już 0:3. Nagminne błędy polonistów w defensywie i brak składnych akcji w ofensywie spowodowały, że pierwsza część spotkania skończyła się wynikiem 0:5 dla przyjezdnych. W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Pojedyncze indywidualne akcje zawodników Polonii nie spowodowały zmiany wyniku. Ostatecznie mecz zakończył się wysoką porażką Polonii 0:9. - W środę wyjazd do Jeleniem Góry i problem z zestawieniem składu. Do wcześniej kontuzjowanych, dołączył Bartek Kozak, który podczas meczu naciągnął mięsień uda – opowiada trener Waldemar Masalski. Zdjęcia z tego meczu dostępne w galerii.
Siedem bramek trampkarzy
W Dolnośląskiej Lidze Trampkarzy młodzi zawodnicy Polonii mierzyli się w Głogowie z Chrobrym. Piłkarze ze Środy Śląskiej wygrali to spotkanie 7:4 po czterech bramkach Patryka Pieli i golach Cyryla Sokołowskiego, Sebastiana Gombrycha i Marcina Siepietowskiego. - Początek meczu ułożył się po naszej myśli, bramkę na 0:1 strzela z rzutu wolnego Marcin Siepietowski. Później bledy w obronie i tracimy trzy bramki. Bramkę na remis zdobywa Sebastian Gombrych. Do przerwy 4:4. W drugiej połowie to Polonia prowadziła grę i dzięki temu strzelamy trzy gole. Patryk Piela po fenomenalnych akcjach lewą stroną zdobywa cztery bramki. Cyryl Sokołowski pewna bramka z rzutu karnego. Gratulacje dla całej drużyny – komentuje mecz trener Grzegorz Żerelik.
Remis młodzików
W sobotę 9 września w ramach Dolnośląskiej Ligi Młodzików zespół Waldemara Masalskiego wybrał się do Milicza. - Mecz rozpoczął się o godzinie 16:10 i od pierwszych minut drużyna gospodarzy rzuciła się do ataku. Ładne akcje UKS Milicz, jednak już w 3. minucie po akcji Polonii pada gol dla gości, którego strzelcem jest Tymon Mazur. Gospodarze są w szoku, co pokazują kolejne akcje gości i po kolejnej, w 5. minucie do siatki UKS Milicz trafia Kacper Bartosiewicz. Wymiana ciosów, ale wynik nie ulega zmianie aż do 24. minuty. Rzut rożny z prawej strony boiska, dośrodkowanie Miłosza Roguli i strzałem głową popisuje się Kacper Bartosiewicz - prowadzimy 0:3. 3 minuty później strzałem zza pola karnego popisuje się Oktawian i Polonia prowadzi już 0:4! Wydaje się, że mecz całkowicie kontrolujemy, ale w 28. minucie po błędzie w ustawieniu obrony nie łapiemy na spalonym gospodarzy i akcja sam na sam z naszym bramkarzem kończy się utratą gola. Koniec pierwszej połowy i prowadzimy 1:4! Rozpoczynamy drugą połowę, ale gra Polonii drastycznie uległa zmianie. Nie potrafimy skutecznie wyprowadzić piłki ze swojej połowy, środek boiska przestał kompletnie istnieć. Efektem tej gry jest utrata gola w 34. minucie, gdy po szybkiej kontrze gospodarzy, z bramki wychodzi Maciej Pliś i niestety fauluje przeciwnika na skraju pola karnego. Sędzie decyduje się podyktować rzut karny, który gospodarze zamieniają na gola - wynik 2:4. 39 minuta spotkania i ponownie gola zdobywają piłkarze UKS Milicz, wynik brzmi 3:4. Robi się nerwowo w szeregach Polonii. Do gry wchodzi Dominik Pogwizd i zmienia na bramce Maćka Plisia. 39 minuta spotkania i znów gospodarze przeprowadzają akcję skrzydłem z prawej strony i zza pola karnego strzał oddaje jeden z piłkarzy - gol i remis 4:4. Do końca meczu 3 minuty a sytuacje nie wygląda dobrze, zaczęliśmy chodzić zamiast biegać. Akcję meczu mieliśmy w 59. minucie, gdy znów Oktawian popisał się szybkością i nieustępliwością, wywalczył piłkę z prawej strony i popędził w kierunku bramki, wystawił do Łukasza Bolka, ten odegrał do Mateusza Kila, a Mateusz do nadbiegającego Oliviera Ziółkowskiego, który oddaje mocny strzał - obrońca zdołał jednak wybić na rzut rożny. Znów podchodzi Miłosz Rogula i świetnie wrzuca piłkę na pole karne, ale żaden z kolegów nie zamknął akcji i piłka przeszła wzdłuż bramki dotknięta przez któregoś z gospodarzy. Sędzia dyktuje ostatni rzut rożny w meczu, cała Polonia zbiega się na pole karne, ale niestety nie udaje się strzelić zwycięskiej bramki i mecz kończy się wynikiem remisowym. Wynik wskazuje na wyrównane spotkanie, jednak trzeba powiedzieć, że piłkarze UKS Milicz, na tle Polonii to drużyna szybka, mocna technicznie i chyba w lepszej dyspozycji dnia. Rewanż na swoim boisku będzie ciekawym starciem tych dwóch drużyn – opisuje obszernie mecz Waldemar Masalski.
Grali oldboye
W poniedziałek 4 września swój pierwszy mecz w II lidze oldboye Polonii Środa Śląska grali na własnym boisku z Zorzą Pęgów. W pierwszej połowie zespół gospodarzy kontrolował grę i stwarzał sobie sytuacje, jednak ani Marek Sikorski, ani Mariusz Kargol nie mogli trafić do bramki. Za to goście zagościli pod nasza bramka dwa razy i po błędach w obronie zdobyli dwie bramki. - Po zmianie stron szybko strzeliliśmy bramkę kontaktowa po ładnej akcji Roberta Świercza, który podawał do Mariusza Kargola, a ten pięknym podaniem uaktywnił Marka Sikorskiego, który ze spokojem pokonał bramkarza gości. Jednak mimo przewagi to goście strzelają bramkę na 1:3. Jednak nie daliśmy za wygraną i po akcji skrzydłem Przemka Leckiego i faulu na nim sędzia dyktuje rzut karny, który pewnie wykorzystuje Jacek Czarnecki. Trzecią bramkę strzela Marek Sikorski i mimo ciągłego ataku na bramkę gości wynik nie ulega zmianie i kończy sie remisem 3:3 – komentują zawodnicy Polonii.
ph
REKLAMA
REKLAMA