Mnogość atrakcji - dla dzieci i dorosłych, ale też znaczne opóźnienia, a nawet wtargnięcie na scenę. Tak można pokrótce opisać tegoroczną edycję Święta Wina.
Podczas dwudniowej imprezy nie wszystko poszło zgodnie z planem. Przede wszystkim - sobotnie koncerty. Według harmonogramu miały rozpocząć się o godzinie 18. Tymczasem Antek Smykiewicz rozpoczął występ kilkadziesiąt minut później. Tym samym występ Red Lips przesunął się z godziny 19. na prawie 21. Gwiazda wieczoru i dla wielu główny wabik sobotnich wydarzeń - zespół happysad - pojawił się na scenie z dwugodzinnym opóźnieniem.
- Co to spóźnienie? czekamy z malym dzieckiem. Dwa lata Was nie widzieliśmy - napisała na oficjalnym fanpage grupy jedna z fanek zespołu. - No w żaden sposób nie jest to nasza wina. Pretensje do organizatorów, plis :) - odpowiedzieli jej członkowie happysad. Po chłopakach miał zagrać jeszcze FlowRockin, ale imprezę zakończono.
Poza przesunięciami w czasie doszło do jeszcze jednego incydentu. W trakcie koncertu Red Lips na scenę wtargnął mężczyzna z napojem co najmniej lekko procentowym. Ochrona przez dłuższą chwilę pozostawała bierna. Dobrze bawiącym się panem zajęła się w końcu managerka zespołu...
Co na to organizator? Tego dowiemy się niebawem. Dyrektor Domu Kultury w Środzie Śląskiej zapowiedział wydanie oświadczenia w tej sprawie. Opublikujemy je zaraz po otrzymaniu.
akme
REKLAMA
REKLAMA