POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Julia Siepietowska zagra w piłkarskim AZS Wrocław [WYWIAD]

Julia Siepietowska w AZS Wrocław fot.: ph

Pochodząca z Chwalimierza Julia Siepietowska po wymagających testach dostała się do wrocławskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego oraz do drużyny AZS Wrocław.

To niepodważalny sukces młodej zawodniczki, która do niedawna prezentowała barwy Polonii Skarbów Środa Śląska. Julia ciężką pracą i aspiracjami zapracowała na sportowy awans i możliwość dalszego rozwoju. W rozmowie z nami zdradza swoje marzenia związane z futbolem, wrażenia z pierwszych treningów i o tym jak trudno osiągnąć sukces.

Jak zaczęła się twoja przygoda ze sportem? Czy piłka nożna zawsze była na pierwszym miejscu?

J.S.: Zaczęłam 8 lat temu. W piłkę wciągnął mnie kuzyn, który obecnie gra w Zagłębiu Lubin. Początkowo 4 lata grałam z chłopakami ze Środy Śląskiej, a także występowałam na turnieju Deichmana. Kolejne 4 lata to gra z dziewczynami. Tak, piłka zawsze była na pierwszym miejscu, nigdy nie próbowałam swoich sił w innej dyscyplinie.

Na jakiej pozycji na boisku czujesz się najlepiej? Czy jest ktoś na kim się wzorujesz?

J.S.: Moje ulubione miejsce na boisku to środek pomocy. Ta pozycja daje mi możliwość rozgrywania piłki i uderzenia z dystansu. Zapewne jak większość sportowców podziwiam Roberta Lewandowskiego.

Piłka nożna jest w Polsce sportem narodowym. Jak ocenisz stan kobiecego futbolu?

J.S.: Jeśli chodzi o poziom gry uważam, że dziewczyny świetnie dają sobie radę. Natomiast jeśli chodzi o sam rozdźwięk kobiecej piłki niestety mało o niej słychać. Wciąż jest niestety mało medialna.

Dostałaś się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego we Wrocławiu, było ciężko?

J.S.: Trudno było dostać się do tej szkoły, ponieważ polegało to na wymagających testach sprawnościowych, które trwały dwie i pół godziny. Wydaje mi się, że wypadłam na nich bardzo dobrze i udało mi się dostać do wymarzonej szkoły.

Jak wyglądała twoja droga do AZS Wrocław?

J.S.: Tą drużynę polecił mi trener Mirosław Drączkowski. AZS Wrocław jest drużyną perspektywiczną, która pozwoli mi się rozwijać i być może dzięki temu kiedyś zagram w kobiecej reprezentacji Polski.

Masz za sobą pierwsze treningi. Zobaczyłaś inny piłkarski poziom?

J.S.: Zdecydowanie tak, różnica poziomów jest zauważalna. Byłam na treningu drużyny z Ekstraligi i zrobił na mnie duże wrażenie. Poziom zarówno sportowy jak i organizacyjny jest bardzo profesjonalny.

AZS Wrocław to drużyna z Ekstraligi, ale posiada także zespoły rezerw. Wiesz już, na jakim szczebli zaczniesz swoją przygodę w klubie?

J.S.: Klub z Wrocławia posiada trzy drużyny: ekstraligową, w II oraz III lidze. Moja przygoda zacznie się w II lidze. Cieszę się, że zaczynam na tym etapie, ponieważ ciężką pracą na treningach być może udowodnię swoje aspiracje do gry na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.

Jak koleżanki i trenerzy z Polonii Skarby przyjęli informację o twoich przenosinach?

J.S.: Z przykrością muszę przyznać, że odchodzę w złej atmosferze. Zmieniając Środę Śląską na Wrocław staram się podnieść sobie poprzeczkę, tym bardziej jest mi przykro, że nie rozumie się moich potrzeb i aspiracji.

Wybierając Szkołę Mistrzostwa Sportowego wydaje się jasne, że swoją przyszłość chcesz związać ze sportem. Gdzie widzisz się za 10 lat?

J.S.: Wybierając tą szkołę oczywistym jest, że wiążę swoja przyszłość ze sportem. Kiedyś chciałabym spróbować swoich sił w profesjonalnej piłkarskiej lidze i wybrać się na AWF. A co będzie dalej, czas pokaże.

Chcąc osiągnąć coś w sporcie trzeba poświęcić dużo czasu na treningi. Jak to wygląda u Ciebie? Czy masz jeszcze czas na coś innego poza nauką i piłką?

J.S.: Póki co ta intensywność treningów nie była aż tak duża, ponieważ trenowałam 2 razy w tygodniu. Wszystko zmieni się wraz z przejściem do nowej szkoły i drużyny gdzie będą już 4 treningi w tygodniu, wtedy wolnego czasu będzie z pewnością mniej. Nie mnie jednak uważam, że zawsze znajdzie się kilka wolnych chwil.

Dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów.

J.S.: Dziękuję i pozdrawiam.

 

ph

REKLAMA