Jeszcze przed wojną w Kątach Wrocławskich funkcjonował lokalny browar. Mieścił się w budynku domu kultury. W tym roku ruszy nowy. Tym razem w dawnej mleczarni.
Piwowarzy warzyli piwo na tym terenie już w XVII wieku. Browar mieścił się w budynku obecnego domu kultury. - Funkcjonował w tym kształcie do drugiej wojny światowej. Jego ostatnim właścicielem był Albert Preus. Po wojnie obiekt zmienił swoje przeznaczenie. Do przedwojennych tradycji nie powrócono – informuje Sławomir Hryniewicz, mieszkaniec Kątów Wrocławskich, który jeszcze w tym roku zamierza otworzyć swoją własną produkcję złotego trunku na terenie miasta.
- Własny browar jest moim marzeniem od młodzieńczych lat. Wówczas czasy były zupełnie inne. Piwo było trudno dostępne. Pamiętam, że gdy miałem około 12 lat i siedziałem pod sklepem na wsi, przywieziono skrzynkę piwa i starsi mieszkańcy dostali po kilka butelek od sklepowej. Prawie ją na rękach nosili. Tak sobie wtedy pomyślałem: jak to by było wspaniale mieć taki swój własny browar. Czasy się zmieniły, marzenie zostało. I właśnie je realizuję, wspólnie z moją rodziną – żoną, córką i synem – dodaje przedsiębiorca.
Przygotowania do uruchomienia warzelni, otwarcia pubu i przyjęcia pierwszych klientów trwają od co najmniej roku . - Gdy startowałem na burmistrza w poprzednich wyborach samorządowych zapowiadałem, że w naszej gminie powstanie browar. Słowa dotrzymam. Otwarcie planujemy na przełomie sierpnia i września . Planowaliśmy je w czerwcu, ale jak to zwykle bywa – pochłonęła nas papierologia. Urzędy, procedury – to wszystko wpływa na przesunięcia w czasie – informuje Sławomir Hryniewicz, który dodaje, że sam browar jest technologicznie gotowy do uruchomienia produkcji piwa .
Browar Caminus – bo tak brzmi jego nazwa – mieścić się będzie w starym budynku mleczarni w Kątach Wrocławskich. - Od 1892 roku był tu zakład mleczarski. Tak było też po wojnie. Obiekt kupiłem w 2002 roku. Od tego czasu wyremontowaliśmy dach, elewację i wnętrza. Odkryliśmy piękne łukowe sufity, które tworzą wyjątkowy klimat i zaczęliśmy zastanawiać się co zrobić w środku. I wtedy powróciły marzenia , a może Browar ? – dodaje Sławomir Hryniewicz. W obiekcie – oprócz tego, że będzie produkowane piwo – powstanie także pub. Klienci, przy okazji degustacji złotego trunku, będą mogli na własne oczy zobaczyć proces produkcji.
- Chcemy także odrestaurować kotłownię, w której znajdują się dwa piece płomienicowe , które służyły do produkcji pary. Dawniej para była nośnikiem ciepła jak również służyła do dezynfekcji maszyn , urządzeń oraz drobnego sprzętu. Jeden z pieców został zbudowany w 1913 roku. Ponieważ cała kotłownia ma lekką konstrukcję powstanie w tym miejscu ogródek letni. Na piecach będą stoliki, dekoracjami zaś archaiczne zawory bezpieczeństwa, rury itd. - opowiada właściciel. - Nie będziemy prowadzić tu pełnej kuchni, a jedynie przekąski stanowiące dodatek do piwa. Nie nastawiamy się na jedzenie. Atrakcją będzie chlebek piwny wytwarzany z młóta będącego odpadem po zacieraniu słodu. Będziemy otwarci głównie w weekendy i może jeden dzień tygodnia. Do tego planujemy założenie klubu stałych klientów – dodaje.
Drożej i naturalniej
Wedle zapowiedzi pana Sławomira produkcja piwa trwać będzie około 4-6 tygodni w zależności od gatunku. Wszystkie procesy będą wykonywane na miejscu, w dawnej mleczarni, przy wykorzystaniu najnowszej technologii.
- Na miejscu od podstaw będziemy zacierali, warzyli, gotowali, zadawali drożdże itd. W tej chwili jest moda na tzw. unitanki, gdzie w jednym tanku piwo fermentuje i leżakuje. My jednak postawiliśmy na jakość i zastosowaliśmy droższą technologię, ponieważ będziemy wykorzystywać fermentory i leżaki oddzielnie. Pozwoli nam to zastosować technologię dwustopniowej fermentacji, aby piwo było bardziej klarowne. Jak już wspomniałem cały proces produkcji naszego piwa będzie trwał około 4-6 tygodni. Pierwsze 5-10 dni to fermentacja burzliwa , potem 3-4 tygodnie leżakowanie, aby piwo nabrało walorów smakowych. Piwo nie będzie pasteryzowane ani filtrowane. To będzie najbardziej naturalne piwo jakie można sobie wyobrazić. To nie tylko napój alkoholowy, ale też napój z wieloma składnikami odżywczymi – przekonuje właściciel, który dodaje, że w ofercie nie zabraknie piwa pszenicznego, jasnego odpowiedniego na lato, ale też ciemnego, czy nawet czerwonego. - Będziemy także mieć piwo dedykowane dla kobiet, o lżejszym smaku – dodaje Sławomir Hryniewicz.
W browarze powstawać będzie około sześciu gatunków piwa. Póki co trunki nie mają swoich nazw. Nie ma też jednego, głównego, które będzie wizytówką browaru. - O tym zdecydują klienci, którzy będą sięgać po ulubiony produkt najczęściej. Chcielibyśmy do oferty wprowadzić także to piwo, które było tu warzone przed wojną, aczkolwiek dotarcie do receptury nie będzie prostym zadaniem. Musielibyśmy dotrzeć do dzieci, czy wnuków ostatniego właściciela co zapewne nie będzie łatwe, ale próbę podejmiemy.
Oprócz lanego – dostępnego w pubie – klienci będą mogli kupić piwo w butelkach. - Będzie ono dostępne zarówno w naszym lokalu, jak i w lokalnych sklepach, o ile te podejmą z nami współpracę. Na tą chwilę trudno nam wycenić nasze piwo, ale na pewno nie będzie ono w cenach browarów koncernowych. Będzie droższe, ale zapewniam - na pewno lepsze - podsumowuje pan Sławomir.
Kiedy otwarcie? O tym poinformujemy na naszym portalu.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA