Dwóch komendantów - wojewódzki i miejski policji we Wrocławiu zostali odwołani. Stanowiska stracili też szefowie pionu prewencji.
- 25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku przez funkcjonariuszy policji po wydarzeniach na wrocławskim rynku. Mundurowi znaleźli przy nim środek potocznie nazywany dopalaczem, niebezpieczne narzędzie w postaci pałki teleskopowej oraz telefon niewiadomego pochodzenia. Kilka godzin później w Komisariacie Policji Wrocław-Stare Miasto Igor Stachowiak zmarł - informują pracownicy działu prasowego Prokuratury Krajowej. - Niniejsze śledztwo zatem winno zostać zakończone – w związku z postanowieniem o jego przedłużeniu – do dnia 16 września 2017 roku - dodają. Sprawę prowadzi prokuratura w Poznaniu. Wcześniej minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak polecił komendantowi głównemu policji, aby wdrożyć procedurę zwolnienia ze służby policjanta, który używał tasera już w komisariacie na Trzemeskiej.
Niedawno dziennikarze ujawnili film z kamery znajdującej się w paralizatorze. Widać na nim, jak Igor Stachowiak jest wielokrotnie rażony prądem z tasera. 22 maja minister Błaszczak odwołał ze stanowiska Arkadiusza Golanowskiego – komendanta wojewódzkiego policji oraz szefa miejskiej policji Dariusza Kokornaczyka
- Chcielibyśmy przeprosić za sceny, które zostały nagrane na filmie. Na coś takiego nie ma przyzwolenie. Jeden taki przypadek może zaważyć na wizerunku całej policji. Stąd te decyzje i przepraszamy za takie zachowania funkcjonariuszy – mówił na specjalnie zwołanym brifingu Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji w Warszawie. Ze stanowisk odwołani zostali również Krzysztof Niziołek – odpowiedzialny za pion prewencji we wrocławskiej policji oraz podinspektor Arkadiusz Małecki - zastępca dowódcy oddziałów prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
em/bom
REKLAMA
REKLAMA