Na początku kwietnia do NFZ we Wrocławiu wpłynęło pismo z Polskiego Holdingu Medycznego, w którym informuje o wypowiedzeniu umowy na prowadzenie oddziału pediatrycznego.
Zwróciliśmy się do starosty powiatu Sebastiana Burdzego o odpowiedź na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące średzkiej placówki. Poniżej otrzymane odpowiedzi.
Wśród niektórych mieszkańców panuje opinia, że sytuacja szpitala była dawniej dobra.
- Właściwie od roku 1999, kiedy powiaty przejęły szpitale, szpital w Środzie Śląskiej był wiecznie zadłużony, konta pozajmowane przez komorników, a dostawy zagrożone. Sytuacji nie uratowało także utworzenie w 2004 spółki - Średzkiego Centrum Medycznego Sp. z o.o. i przerzucenie wszystkich długów szpitala do publicznego PZOZu. Spółka w dalszym ciągu generowała długi, a powiatowy budżet z trudnością wytrzymywał niewysokie inwestycje. Pacjenci spali na dziurawych sprężynach z deskami podłożonymi pod materace łóżek, drżeli, czy wystarczy dla nich środków opatrunkowych, brakowało leków. Co pewien czas wybuchały niesnaski - a to lekarzy, a to pielęgniarek. Pacjenci nie chcieli się leczyć w Środzie Śląskiej, a szpital zasłużył w opinii publicznej na miano umieralni.
Mówi się, że szpital sprzedano niepotrzebnie.
- W 2010 roku sytuacja szpitala była tragiczna. Okazało się, że nie umorzono prawidłowo podczas restrukturyzacji w 2004 roku należności podatkowych. Po bataliach przed Izbami Skarbowymi i sądami administracyjnymi okazało się ostatecznie, że należności podatkowe nie zostały prawidłowo zgłoszone do restrukturyzacji. Nadszedł czas spłaty zaległych podatków. Ponadto zapowiedziano zmianę standardów związanych z finansowaniem kontraktów prze NFZ. Szpital w Środzie bez generalnego remontu i zastosowania wymaganych kryteriów nie miał szans na kontrakt. Długi szpitala wynosiły prawie 2 mln zł. Siostry Elżbietanki zgłaszały nieustannie roszczenia finansowe związane z budynkiem. Sprzedaż udziałów w spółce Średzkie Centrum Medyczne Sp. z o.o. inwestorowi z kapitałem była jedynym ratunkiem dla szpitala. Po przeprowadzeniu procedury uregulowanej ustawowo, na placu boju pozostał tylko PCZ. Negocjacje były prowadzone przez zarząd powiatu, przedstawicieli załogi szpitala i rady nadzorczej spółki, za zgodą rady powiatu, jako przedstawicieli mieszkańców. Żaden z powiatowych włodarzy - ani burmistrz Środy Śląskiej, ani wójtowie powiatowych gmin nie chcieli pomóc ratowaniu placówki. Taka sytuacja trwa zresztą do dziś. Wygodnie wyciągać kwestię szpitala dla partykularnych interesów, lecz w kwestii jego ratowania chętnych nie było i nie ma.
Spółka ogłosiła upadłość, szpital ledwo funkcjonuje. Nie można było tego przewidzieć?
- Gdyby ktoś dysponował magiczną kulą, zostałby co najmniej najbogatszym człowiekiem świata. Po sprzedaży udziałów PCZ przystąpił do generalnego remontu szpitala. Spłacił zaległe długi. Zamontowano nowe windy, remontowano wnętrza, uzyskano nowy, wysoki kontrakt na usługi medyczne. Wszyscy mieszkańcy byli zadowoleni ze zmian. Szpital działał dobrze i rozwijał się, jak wszystkie inne medyczne przedsięwzięcia PCZ. Należy zaznaczyć, że PCZ wyłożył się na obligacjach i pożyczkach od inwestorów giełdowych, nie na działalności leczniczej, która pozostaje dochodowa.
Czy sprzedaż budynku szpitala na pewno była pomysłem trafionym?
- PCZ miał przez 5 lat działać w starym szpitalu, a potem wybudować nowy w Komornikach. Umowa sprzedaży udziałów spółki Średzkie Centrum Medyczne przewidywała długoletnią dzierżawę budynku szpitala. To był warunek - PCZ spłaca długi, dokonuje remontów, a potem może sobie te remonty „odebrać” po rozwiązaniu umowy dzierżawy i wybudowaniu szpitala w Komornikach. Ale Agencja Nieruchomości Rolnych w ostatniej chwili zmieniła zasady przekazania gruntu powiatowi. Wpisała w umowę darowizny zastrzeżenie, że tylko podmiot niekomercyjny może wydzierżawić grunt w Komornikach pod szpital. Prawdopodobnie z tego powodu, że w niedalekiej odległości, także na gruntach agencyjnych, we Wrocławiu na Stabłowicach zaczęto budowę nowego szpitala specjalistycznego.
Stan faktyczny zmienił się diametralnie. Należało przedłużyć i zabezpieczyć działalność szpitalną PCZ o dalsze lata. Mogło dojść do sytuacji, kiedy nakłady na budynek szpitala wielokrotnie przewyższyłyby jego wartość w chwili oddania w dzierżawę, bo PCZ prowadziłby działalność medyczną tylko w szpitalu w Środzie Śląskiej. Wtedy z publicznych pieniędzy trzeba by zwrócić wielomilionowe nakłady, na co samorządu nie było stać, a zatem być może oddać budynek w rozliczeniu i jeszcze dopłacić. W sytuacji, kiedy szpital się rozwijał ku zadowoleniu mieszkańców, a sprawy szły w dobrym kierunku, sprzedaż budynku za wartość wyceny i uzyskanie za niego pieniędzy było korzystniejszym ekonomicznie rozwiązaniem, niż później do niego dopłacanie. Własność budynku nie gwarantowała wpływu na działalność leczniczą.
Czy spółka uregulowała wszystkie zobowiązania?
- Zarówno sprzedaż udziałów w publicznych spółkach, jak i sprzedaż publicznych nieruchomości, jest uregulowana ustawowo. Nie można prowadzić ich dowolnie, bez zachowania przepisów prawnych. Zatem zarówno sprzedaż udziałów, jak i sprzedaż budynku została przeprowadzona prawidłowo, co kontrolowało zresztą Centralne Biuro Antykorupcyjne, a raport z kontroli został udostępniony przez starostwo do publicznej wiadomości. Za sprzedaż udziałów i długi szpitala PCZ zapłacił. Należność za budynek została rozłożona na oprocentowane raty, zgodnie z ustawą. Cała należność wraz z dodatkowymi kosztami została zabezpieczona hipoteką na szpitalu. Za budynek PCZ zapłacił pierwsze raty, a potem uznał, że długi szpitala były wyższe niż myślał i zapłacił więcej długów niż się umawiał. Postanowił potrącić sobie te pieniądze z kolejnej raty za budynek. Powiat poszedł do sądu, a na koncie sądowym zabezpieczył od PCZ przez komornika brakujące do pełnej raty 800 tys. zł. Kolejną jednak ratę PCZ zapłacił w całości. Zdeponowane w depozycie sądowym pieniądze w pełni zabezpieczały interesy powiatu w procesie sądowym. Niestety przeciąganie procesu doprowadziło do tego, że nie zakończył się on przed ogłoszeniem upadłości PCZ’tu.
Cała należność jest zabezpieczona hipoteką. Syndyk 27 marca wygrał z PCZ proces sądowy w pierwszej instancji. Wszystko wskazuje na to, że niezależnie od tego, kto będzie właścicielem budynku, powiat otrzyma pieniądze.
Czy zatem gdyby nie wcześniejsze decyzje nadal mielibyśmy szpital?
- Zgodnie z proponowaną przez PiS kolejną reformą ma powstać tzw. sieć szpitali. Zważywszy na zasady jej utworzenia i znalezienia się w niej poszczególnych szpitali nie można zakładać, że szpital średzki znalazłby się w tej sieci. W odległości 17 km od Środy Śląskiej istnieje nowoczesny szpital specjalistyczny, a będzie wybudowany drugi - onkologiczny. W Środzie Śląskiej działa opieka świąteczna i nocna, oraz szpital pediatryczny. Działają specjalistyczne poradnie. Działa stacja Pogotowia Ratunkowego. Jeśli będzie taka wola mieszkańców, powiat przejmie szpital. Ale wtedy wszyscy mieszkańcy muszą sobie zdać sprawę z tego, że zabraknie pieniędzy na szkoły, na drogi, na ścieżki rowerowe, na działalność kulturalną, na stypendia dla zdolnej młodzieży. Należy też podkreślić, że bez wsparcia lokalnych samorządów to się po prostu nie uda, a żaden z lokalnych wójtów, ani burmistrz nie byli i nie są zainteresowani przejęciem i prowadzeniem szpitala.
akme
REKLAMA
REKLAMA