POWIAT ŚREDZKI
Echo Średzkie

Mimo reanimacji ochroniarz zmarł. Wcześniej gonił dwóch złodziei

Zdjęcie ilustracyjne fot.: sxc.hu

6 marca około godz. 18 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Środzie Śląskiej został powiadomiony przez dyspozytora Straży Pożarnej o trwającej akcji reanimacyjnej.

Reanimację na 68-letnim mężczyźnie przeprowadzano w okolicach przystanku dla busów w Środzie Śląskiej. Na miejsce skierowano policjantów, którzy ustalili, iż mężczyzną tym jest pracownik ochrony pobliskiego sklepu, który interweniował wobec dwóch osób w związku z kradzieżą towaru. Ochroniarz zaczął gonić złodziei. - W pewnym momencie mężczyzna zasłabł. Niestety pomimo reanimacji zmarł - informuje Marta Stefanowska, rzeczniczka średzkiej policji.

Wbrew krążącym doniesieniom zespół ratownictwa medycznego na miejscu był w ciągu kilku minut, a nie jak twierdzą świadkowie po 3 godzinach. - Informację dostaliśmy o godz. 16:22. Ratownicy w ciągu kolejnej minuty wyjechali do poszkodowanego, a o 16:26 byli już na miejscu - poinformował nas pracownik średzkiego pogotowia ratunkowego.

Pościg za złodziejami

W trakcie prowadzonych działań przez służby ratunkowe, policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, którzy zachowywali się agresywnie, spożywali alkohol oraz używali słów wulgarnych. - Mężczyźni ci zostali wylegitymowani, a następnie ukarani mandatami karnymi. W związku z zachowaniem 22 i 23-latka, policjanci podjęli decyzję o zatrzymaniu ich do wytrzeźwienia - mówi rzeczniczka i dodaje, że w trakcie wykonywanych czynności mężczyźni dopuścili się znieważenia interweniujących funkcjonariuszy. Zostali oni zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.

Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało, że mieli 1,5 i blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. - Na miejsce zdarzenia skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą, czynności wykonywane były pod nadzorem prokuratora rejonowego, który skierował ciało do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu. Powiadomiono również Państwową Inspekcję Pracy. Obecnie wyjaśniane są wszystkie okoliczności tego zdarzenia - podsumowauje Marta Stefanowska.

em24.pl

REKLAMA