19 stycznia po godz. 19 stanowisko kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Środzie Śląskiej dostało zgłoszenie o mężczyźnie, który prawdopodobnie wpadł pod lód.
Na straż zadzwoniła kobieta, która widziała jak po zamarzniętym akwenie w Środzie Śląskiej chodzi mężczyzna. - Do zdarzenia doszło na wysokości przystani z kajakami. Zgłaszająca zobaczyła chodzącego po lodzie mężczyznę, a później trzask lodu. Po nim już nie widziała mężczyny i wezwała straż - informuje Dariusz Domaradzki z PSP Środa Śląska.
Strażacy na miejscu byli błyskawicznie. Teren oświetlono, a przy użyciu sań lodowych strażacy sprawdzili cały akwen łącznie z wyspą. - Nie znaleźli jednak żadnego miejsca, gdzie lód byłby pęknięty. W związku z tym działania, w których wzięły dwa zastępy jednostki ratowniczo-gaśniczej ze Środy Śląskiej i dwa specjalistyczne ratownictwa wodno-nurokowego z Wrocławia zakończono - dodaje rzecznik.
Tym razem można powiedzieć o fałszywym alarmie. W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych nasz czytelnik zaobserwował mężczyznę z dzieckiem, którzy weszli na lód i w znaczącej odległości oddalili się od brzegu. Jednak apelujemy o rozwagę. Zamiast chodzić po zamarzniętym akwenie polecamy skorzystanie z bezpiecznego lodowiska.
em24.pl
REKLAMA
REKLAMA