Mieszkańców gminy Malczyce obsługują obecnie dwie firmy transportowe. Jedna należy do Kazimierza Słobodziana, druga do Stefana Ślusarskiego.
W treści korespondencji kierowanej do naszej redakcji opisywany jest problem spóźniania się busów, czy też odwoływania kursów wyżej wymienionych firm. - Lista zarzutów jest długa. Poważnym problemem jest częste odwoływanie kursów bez informowania mieszkańców. W listopadzie spotkała mnie przykra sytuacja, kiedy byłem umówiony na spotkanie służbowe w Środzie Śląskiej, oczekiwałem na przystanku na przyjazd planowanego busa. Nie doczekałem się, przez co miałem poważne problemy w pracy. Następnego dnia dowiedziałem się, że powodem okazała się awaria pieca i odwołanie zajęć w jednej ze szkół, gdyż z tego powodu przewoźnik odwołał poranny kurs - bo skoro młodzież nie jedzie do szkoły to nie opłaca mu się jechać. Słyszałem od znajomych wiele podobnych sytuacji - czytamy w liście.
Skargi trafiły do starostwa
Do starostwa powiatowego w Środzie Śląskiej w grudniu ubiegłego roku wpłynęło 5 skarg na dwóch wymienionych wyżej przewoźników. - Autorami pism są uczniowie, którzy busami dojeżdżają do szkoły lub ich rodzice. Są dwa kursy, które jeżdżą przez te same miejscowości, jednak jeden z nich jest nieco dłuższy. Uczniowie uskarżali się, że mimo zakupionego biletu miesięcznego muszą dodatkowo płacić, jeśli jadą dłuższą z tras. Bilet miesięczy kupowany jest na konkretną trasę, stąd dodatkowy pobór opłaty przez przewoźnika - wyjaśnia Agnieszka Filar-Zdun z wydziału mienia i infrastruktury drogowej.
Skargi na drugiego przewoźnika dotyczą zupełnie innej kwestii. - W tym przypadku powstały konflikty relacji kierowca-pasażer. Mieszkańcy uskarżali się w pismach na złe traktowanie przez kierowców, którzy byli niegrzeczni, opryskliwi - mówi urzędniczka i jednocześnie dodaje, że do tej pory żadnej z przewoźników nie został ukarany.
Wiedzą, kto kontroluje
Jak zapewniono nas w starostwie pracownicy prowadzą kontrole. Na niewiele się jednak one zdają, ponieważ przewoźnicy doskonale wiedzą, kto ich sprawdza. - Nasz nadzór i kontrola polegają na sprawdzeniu, czy dany przewoźnik jeździ zgodnie z zatwierdzonym rozkładem. Wiedzą oni kiedy jest kontrola z jednego konkretnego powodu. Ja jestem osobą oddelegowaną z urzędu do przeprowadzenia kontrol, a zarówno pracownicy, jak i właściciele firm doskonale mnie znają, ponieważ pracuję w wydziale, w którym załatwiają większość formalnych spraw związanych z ich działalnością - wyjaśnia Anieszka Filar-Zdun.
Spotkanie w gminie z dwoma przewoźnikami
17 stycznia u wójta Piotra Frankowskiego odbyło się spotkanie, w którym uczestniczył radny Stefan Grycz, Janina Kociubińska z wydziału infrastruktury oraz Kazimierz Słobodzian i Stefan Ślusarski. - Widzimy się tu dziś na nasz wniosek, który jest wynikiem pewnych informacji jakie do nas dochodzą od mieszkańców. Mamy nowy rok, a jeden z przewoźników się wycofał. Do gminy i powiatu wpłynęły skargi na transport. Dotyczą one zlikwidowanych kursów i opóźnień przyjazdu busów lub nie zabieranie pasażerów. Chciałbym się dowiedzieć w czym tkwi problem i jak możemy go rozwiązać - mówił na spotkaniu wójt Piotr Frankowski.
Według przewoźników powodem wszelkich skarg czy nieporozumień jest wprowadzenie nowego rozkładu jazdy. - Była u nas pani, która opowiedziała sytuację, kiedy długo czekała na busa, a on nie przyjechał. Panie Ślusarski, czy to się zdarza często? - pytał wójt. - Jeżeli to się zdarzyło, to jest po zmianie rozkładu jazdy. Osobiście spotykam się z naszymi klientami i ich uwagami. Jedna z klientek zapytała dlaczego o tej konkretnej godzinie mnie nie było. Pytam jakiej godzinie, a ona wyjmuje mi rozkład pana Kruka. Więc o czym mamy rozmawiać? My rozdaliśmy kilkaset nowych rozkładów jazdy, a ludzie dalej nie wiedzą jak jeżdżą busy, które zostały zmienione właśnie z powodu odejścia Kruka, który przypominam jeszcze raz, nie jeździ od ponad dwóch miesięcy - mówi Stefan Ślusarski.
Na pytanie wójta dlaczego Kruk zrezygnował, przewoźnicy zgodnie odpowiedzieli - nie opłacało mu się.
Kursy dla pojedynczych osób
Podczas spotkania w urzędzie gminy mówiono też o innych zarzutach względem przewoźników. Jednym z nich są zlikwidowane kursy i podporządkowanie rozkładu jazdy młodzieży szkolnej. Jeden z mieszkańców stwierdził, że od godzin popołudniowych w gminie nie ma komunikacji publicznej. - Ludzie chcą, aby wrócił stary rozkład jazdy. Zawarte w nim kursy odpowiadają naszym mieszkańcom - mówił na spotkaniu Stefan Grycz. Jednak przewoźnicy jednogłośnie stwierdzili, że nie widzą takiej możliwości. - Nie wrócimy do starego rozkładu. Na nas narzekają te osoby, którym pierwszy raz od dłuższego czasu przyszło skorzystać z transportu publicznego. Ktoś chce więcej kursów do Dębic. Tak, ale my do tej miejscowości wozimy zaledwie 1-2 osoby - wyjaśnił Kazimierz Słobodzian.
Podobnego zdania był Stefan Ślusarski, który również mówił o małym popycie na niektóre kursy. Nie pomogły też słowa radnego: - Ludzie mi się skarżą, że nie ma autobusów po południu, żeby wrócić ze szkół czy pracy. Nie mam zarzutów wobec kursów Środa-Malczyce, ale Malczyce-Wilczków, Kwietno czy Dębice to już tzw. czarna ściana. Nie ma tu jak dojechać i mieszkańcy są oburzeni i swoje skargi zwracają do mnie, aby coś z tym zrobić - dodał radny. - Tą trasą jedzie inny przewoźnik, który zabiera mieszkańców. Co pojedziemy tą trasą, to do naszych busów wsiadają już niedobitki, pojedyncze osoby. Dla nas jest to po prostu nieopłacalne. Pewnie się powtórzę, ale te skargi wnoszą osoby, które busem jeżdżą raz na ruski rok - odpowiedział Ślusarski.
Spotkania przewoźników z mieszkańcami
Z każdą chwilą dyskusja między przewoźnikami, a radnym robiła się coraz bardziej burzliwa. Nie padały jednak żadne konkrety. - Panowie, przekrzykiwaniem się do niczego nie dojdziemy. Pan radny wspominał, że mieszkańcy chcą się spotkać z przewoźnikami. Ja jestem za i proponuję, aby takie spotkanie odbyło się w każdej miejscowości. Wtedy będziemy wiedzieć jak duże jest zainteresowanie tematem i jakie wnioski będą z tych spotkań. Wtedy będziemy mogli rozwiązać ten problem, który powstał. Spotkania proponuję już zacząć przygotowywać, a o konkretnych terminach będziemy informować - zaproponował wójt Piotr Frankowski. Na propozycję spotkań przystali zarówno Stefan Ślusarski, jak i Kazimierz Słobodzian. Jednak jak przyznali - na powrót do dawnego rozkładu jazdy mieszkańcy nie mają co liczyć.
Gmina przygotowała terminarz kiedy i gdzie odbędą się spotkania. W tym tygodniu wszystkie zaplanowano o godzinie 18 w świetlicach wiejskich. Dziś w Chomiąży, jutro w Rachowie, 25 stycznia w Wilczkowie, 26 w Kwietnie. 27 stycznia mieszkańcy trzech miejscowości Chełm, Zawadka i Szymanów spotkają się na jednej świetlicy. 1 lutego spotkanie odbędzie się w Dębicy, a 2 w Malczycach na sali sportowej.
anbo
REKLAMA
REKLAMA