Od ponad miesiąca w Szczepanowie mieszkańcy borykają się z problemem dzików, które stały się tak odważne, że za dnia chodzą po miejscowości i niszczą prywatne posesje.
Mieszkańcy zaalarmowali nas o zniszczonym boisku sportowym w Szczepanowie. - Niech pani tylko zobaczy. To boisko to nasza ciężka praca, doprowadziliśmy je do wspaniałego stanu, a te zwierzęta je zniszczyły. Ten obiekt już nie nadaje się do gry - mówi mieszkaniec, który oprowadził nas po obiekcie.
Z relacji mieszkańców wynika, że dziki stały się na tyle odważne, że wchodzą już nie tylko na ogrodzone boisko, ale i prywatne posesje. - U jednej z pań dziki weszły na taras i zniszczyły wszystko co tam było. Teren przy kościele, boisko szkolne. Te zwierzęta chodzą po wsi za dnia i niczego się nie boją. Kiedyś Szczepanów tętnił życiem, dziś już nie zobaczy pani żadnego rowerzysty czy osoby po zmroku - mówi jedna z mieszkanek.
Koło łowieckie zapowiedziało polowania
Niedawno w sprawie dzików, które stwarzają zniszczenia w Szczepanowie odbyło się spotkanie w Urzędzie Miejskim w Środzie Śląskiej. Wzięli w nim udział przedstawiciele kół łowieckich, władz lokalnych, sołtys Szczepanowa oraz przedstawiciele nadleśnictwa. Koło łowieckie „Bór” Wrocław zapowiedziało zorganizowanie dodatkowych polowań w pobliżu miejscowości oraz wystąpiło do nadleśnictwa o zwiększenie planu pozyskania dzików, co zostało zaakceptowane przez Nadleśniczego Nadleśnictwa Miekinia Waldemara Zarembę.
Nadleśnictwo zwróciło uwagę na kilka istotnych kwestii, które sprawiają, że Szczepanów jest atrakcyjnym miejscem dla dzików. - Zwróciliśmy uwagę na problem wyrzucania resztek jedzenia oraz odpadów biologicznych w pobliżu posesji co powoduje naturalne zainteresowanie tych zwierząt. Istotnym problemem są również nieużytki porośnięte nawłociami i inną bujną roślinnością, które stanowią schronienie dla dzików i powodują ich przebywanie na terenie wsi. Wykoszenie i uporządkowanie tych gruntów spowodowałoby powrót dzików do lasu. Następną kwestią jest właściwe zabezpieczanie nieruchomości odpowiednim ogrodzeniem - informuje Bartłomiej Łaski z Nadleśnictwa Miękinia.
Okazuje się, że problem dzików nie ma charakteru lokalnego. - Cała zachodnia Polska boryka się z dużym zagęszczeniem populacji dzika, który na skutek synatropizacji przez zajmowanie jego naturalnych terenów stanowi coraz większy problem. Należy jednak zwrócić uwagę, iż zwierzę to nie jest agresywne i nie notuje się prawie incydentów spowodowanych agresją dzików. Jedynym problemem są szkody wyrządzane w trawnikach, ogrodach i polach - dodaje Bartłomiej Łaski.
Leśniczy i myśliwi przeprowadzili inwentaryzację dzików
30 października odbyła się wielkoobszarowa inwentaryzacja dzików, której celem było określenie ich liczebności i oraz rozmieszczenia. - Jakie będą jej skutki tego jeszcze nie wiemy. Założona metodyka została opracowana poza nadleśnictwem. Naszym zadaniem było przeprowadzenie pędzeń próbnych na 10 proc. powierzchni lasów. Przy pomocy naganiaczy i obserwatorów ustalaliśmy ilości dzików na wylosowanych powierzchniach. Końcowe wyniki będą odnoszone do większych jednostek niż powiaty stąd trudno odpowiedzieć ile dzików naliczono w powiecie średzkim - dodaje pracownik nadleśnictwa.
Mieszkańcy sami naprawiają boisko
19 listopada osoby, które działają w klubie piłkarskim oraz członkowie rady sołeckiej naprawiali murawę boiska. Wokół obiektu założono ogrodzenie elektryczne. - To już kolejny raz kiedy naprawiamy boisko. Kiedyś jak przyjeżdżały tu kluby z Wrocławia to podziwiali nasz obiekt i niejednokrotnie mówili, że jest lepsy od nich. To już minęło. Teraz to miejsce wygląda jak po wojnie - mówił jeden z mieszkańców.
Rada sołecka i sołtys Szczepanowa mają plany na zagospodarowanie terenu przy boisku. Powstaje już altana, jednak w planach jest postawienie płyty, na której będzie można tańczyć. - Mamy fajne pomysły żeby zrobić z tego miejsca takie centrum kulturowe i sportowe. Jednak najpierw musimy uporać się z dzikami. Cieszymy się, że mieszkańcy nie są obojętni na ten problem i przyszli tu dziś by pomóc naprawiać szkody. Jesteśmy im bardzo wdzięczni - mówi członek rady sołeckiej, Jacek Kuriata.
anbo
REKLAMA
REKLAMA