Zbigniew Bober - lider kapeli podwórkowej Biesiadni ze Środy Śląskiej zmarł w lipcu tego roku. Miesiąc później radni nadali mu tytuł Zasłużonego dla Gminy Środa Śląska.
Tryskający energią 55-latek zachwycał na scenie nie tylko talentem muzycznym, ale i szczerością oraz humorem. Zespół, któremu przewodził, w kwietniu obchodził 10-lecie swojej działalności. Poniżej tekstu fragment występu podczas jubileuszowych uroczystości.
3 listopada, podczas sesji rady miejskiej, żonie oraz synowi ś.p. Zbigniewa Bobera przekazano medal, a także gratulacje i kwiaty.
- To człowiek, który nie tylko miał wielki talent, ale miał w sobie upór, charakter, miał w sobie charyzmę. Dzięki tym cechom potrafił zachęcić, zmobilizować innych utalentowanych ludzi, którzy razem z nim tworzyli i nadal tworzą kulturę w naszym mieście, naszej gminie, naszym powiecie i na Dolnym Śląsku - mówił w trakcie sesji rady miejskiej burmistrz Adam Ruciński. Dodał także, że kapela Biesiadni to wizytówka miasta, natomiast ś.p. Zbigniew Bober był diamentem, dzięki któremu zespół rozbłysł.
Podczas sesji głos zabrał także jeden z członków kapeli. - Jest to dla nas szczególnie wzruszający moment. (...) Każda próba uzmysławia nam, że Zbyszek nadal tutaj jest - mówił w pierwszej części przemówienia. Później zwrócił uwagę zgromadzonych na coś zupełnie innego. - Szanowni państwo, to w jaki posób nasz zespół będzie reprezentował się na scenie świadczy o wizerunku Środy Śląskiej i świadczy o was. Mamy nadzieję - jako zespół - że będziecie konsekwentni w tej decyzji. Musicie wiedzieć drodzy państwo, że zespół wychodzi na scenę w ubraniach sprzed 10 lat. W tych ubraniach wyjechaliśmy do Niemiec reprezentować Środę Śląską, ze sprzętem zbieranym. Miejcie szanowni państwo na uwadze, że chcemy kontynuować to, co uhonorowaliście medalem - podsumował w krótkiej przemowie reprezentant kapeli.
------------------------
em
REKLAMA
REKLAMA