Do naszej redakcji wpłynęło pismo mieszkanek Jastrzębiec, a skierowane do burmistrza Środy Śląskiej, Adama Rucińskiego. Poniżej jego treść.
Za nami gminne dożynki w Wojczycach. Rok temu to my byliśmy gospodarzami i wiemy, ile pracy, czasu oraz energii kosztuje przygotowanie tak dużego wydarzenia. Wiele osób nam gratulowało, wiele dziękowało. Przykrość spotkała nas wówczas jedynie ze strony obecnych władz, które pominęły radę sołecką i samego sołtysa nie tylko w podziękowaniach, ale w ogóle w całych obchodach.
Rok czasu to dużo, aby zapomnieć o urazach. Przy okazji kolejnych gminnych dożynek zdecydowaliśmy się wziąć udział w konkursie na najpiękniejszy wieniec. Zgłoszenie zostało przyjęte. W niedzielę dożynkową, razem z innymi sołectwami, z niecierpliwością czekaliśmy na wyniki. Zamiast tego przyszło rozczarowanie. Jako jedyni nie zostaliśmy wyczytani podczas uroczystości wręczania nagród i dyplomów, a takowe były przewidziane dla każdego. Nasz sołtys w końcu sam wszedł z innymi na scenę. Zwrócił tam uwagę, że nas pominięto. Burmistrz nie zareagował. Najwidoczniej umniejszenie Jastrzębcom było w tym momencie władzy na rękę. Nie było dla nas dyplomu, a o nagrodę za udział w konkursie sołtys sam potem musiał się prosić. Koperta czekała, ale nie była podpisana. Widać mieliśmy jej nie odebrać. Mówiono potem, że fakt, iż zabrakło nas na liście, to przypadek. My w ten przypadek nie wierzymy. Gdyby tak było, zamiast dziwnych uśmieszków, ktoś by nas przeprosił. Nie zrobił tego ani burmistrz, który winą za zaistniałą sytuację obarczył swoich pracowników, ani nikt z urzędu. Zabrakło w tym wszystkim klasy.
Po kilku dniach zaproszono nas do urzędu, abyśmy odebrali dyplom za udział w konkursie. Z zaproszenia nie skorzystaliśmy. Innych przeprasza się lub dziękuje na sesji, nam w zaciszu czyjegoś biura, aby nikt przypadkiem tego nie zobaczył.
Szanowni Państwo, jesteśmy członkami tej społeczności. Dla mieszkańców tak małych miejscowości dożynki są wyjątkowym świętem. Czasem to jedna z niewielu okazji, aby się pokazać, aby zaprezentować dziedzictwo, które kultywujemy. Włożyliśmy w przygotowanie wieńca całe nasze serce. I nawet w tak prostą rzecz wmieszano politykę.
Uważamy, że władze powinny w równym stopniu traktować wszystkich, a nie hołubić tym, którzy w wyborach stanęli lub za dwa lata staną po ich stronie. Jako burmistrz trzeba się wznosić ponad podziały i być burmistrzem wszystkich, a nie tylko „swoich”.
Jest nam przykro.
Stanisława Hałdaś i Ewa Zenka
Jastrzębce, wrzesień 2016
Mieszkanki Jastrzębiec
REKLAMA
REKLAMA