21 czerwca odbyła się sesja, podczas której radni mieli podjąć uchwałę absolutoryjną. Do tego jednak nie doszło. Tydzień później obrady powtórzono.
30 czerwca większością głosów radni udzielili Piotrowi Frankowskiemu absolutorium. Było to drugie podejście do tematu.
Tydzień wcześniej (21 czerwca) sesja absolutoryjna ze względów formalnych została odroczona. Okazało się bowiem, że pismo zawiadamiające o planowanym terminie obrad i materiałach do nich radni powinni dostać na 14 dni przed spotkaniem. Dokument został wysłany w czwartek 16 czerwca, czyli 4 dni wcześniej. Jeszcze w trakcie debat komisji, radna Leokadia Gancarz sygnalizowała, że nie są zachowane terminy. W związku z sytuacją radni złożyli wniosek o przesunięcie terminu sesji absolutoryjnej na 30 czerwca.
Nie wzięli udziału w głosowaniu
Ponowne obrady rozpoczęły się od odczytania porządku obrad. Już w tym punkcie głos zabrała radna Leokadia Gancarz, która w imieniu klubu Razem dla Gminy Malczyce przeczytała oświadczenie.
- Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam zawiadomienia o planowanej na dziś sesji, ani żadnych materiałów, które miałyby być procedowane na dzisiejszym posiedzeniu - mówiła. W dalszej części poinformowała, że zgodnie z regulaminem radni powinni powyższe dokumenty otrzymać co najmniej na 14 dni przed sesją. Jeśli tak się nie stanie, wówczas radni mogą stosowaną uchwałą odroczyć obrady w czasie. Dodała także, że w trakcie poprzedniej sesji złożyła wniosek o odroczenie sesji, przewodniczący go przyjął, ale od razu też zamknął posiedzenie. W jej opinii mógł to zrobić dopiero po zrealizowaniu wszystkich punktów z porządku obrad. Biorąc pod uwagę przytoczone fakty poinformowała, że członkowie klubu radnych Razem dla Gminy Malczyce nie widzą żadnej możliwości do odbycia tego posiedzenia.
W odpowiedzi uczestnicy obrad usłyszeli od Marcina Głowackiego (przewodniczącego), że jeszcze przed ostatnią sesją wszyscy otrzymali materiały, i że radni gremialnie zadecydowali o odroczeniu posiedzenia do 30 czerwca. Głos zabrała także radczyni prawna, która poinformowała, że wszystko zostało zrobione z zachowaniem obowiązujących przepisów, przy uwzględnieniu regulaminu i statutu gminy. Wówczas radna Mariola Kądziela stwierdziła, że radni nie podjęli stosownej uchwały o odroczeniu, która - wedle regulaminu - jest wymagana. - Takiego projektu uchwały, po przegłosowaniu rzeczywiście wniosku (o odroczenie - przyp. red.) pozytywnie, nie otrzymaliśmy - mówiła. Według jej relacji 21 czerwca tuż po przerwie sesja została zakończona i wkrótce potem pojawiła się informacja o zwołaniu kolejnej, całkiem nowej. - Chciałabym usłyszeć, że ta dzisiejsza sesja będzie prawomocna i będziemy zdolni do tego, aby podejmować ważne i zgodne z prawem uchwały - dodała.
Dyskusja trwała jeszcze chwilę. Ostatecznie radna Gancarz - w imieniu klubu Razem dla Gminy Malczyce - poinformowała, że jej członkowie nie będą brali udziału w głosowaniu nad podejmowanymi tego dnia uchwałami.
Co z dietą?
Po przegłosowaniu dziewięcioma głosami porządku obrad, głos zabrał radny Zbigniew Dudziński, który zapytał, jak w kwestii formalnej wygląda sytuacja w chwili, gdy radni obecni są na sali, ale nie biorą udziału w głosowaniu - nie są za, przeciw, ani nie wstrzymują się. - Czy są gośćmi? - pytał. - Obecność na sesji i głosowanie należy do obowiązków radnych i należy do obowiązków, który wiąże się z wykonywaniem mandatu - odpowiedziała mu radczyni prawna. Dodała także, że radni otrzymują za to wynagrodzenie. - Natomiast sytuacja, gdy radny jest obecny na sali, ale nie bierze udziału w głosowaniu nie jest ujęta w żadnych przepisach - poinformowała.
Absolutorium przyznane
Ostatecznie radni z klubu Razem dla Gminy Malczyce nie brali udziału w żadnym głosowaniu nad żadną uchwałą, w tym nad udzieleniem wójtowi absolutorium za rok poprzedni. Ponieważ 9 osób jednak wyraziło swoje poparcie, zostało ono przyznane.
akme
REKLAMA
REKLAMA